To jest całkiem dobry materiał na udany wiersz, aczkolwiek wymaga poprawek. Moje sugestie:
gdzieś właśnie gaśnie światło
gdzieś może ludziom żyje się lepiej - zamieniłbym to drugie "gdzieś" na "tam". Unikniesz powtórzenia, a te dwa wersy nabiorą płynności.
Twoje, Cię - wielką literę w zwrotach osobowych stosujemy w listach, a ani tytuł, ani forma wiersza nie sugerują, że to list.
mi tu dobrze
chociaż w Warszawie nie ma gwiazd - drugi wers nie ma sensu. Następne są OK. Dobrze Ci w Wawie, pomimo tego, że w autobusach śmierdzi potem itd. Ale wers o gwiazdach nie ma pejoartywnego zabarwienia, więc łącznik
chociaż jest użyty niewłaściwie w stosunku do tego wyrażenia. Jest ok w połączeniu z następnymi wersami, ale nie tym. Zmieniłbym te gwiazdy na coś innego.
i powietrze zdaje się być
brudne - ta przerzutnia nie ma uzasadnienia, nie widzę powodu, dla którego miałaby tu być. Burzy płynność odbioru, czytelnik potyka się ten wers.
po fajki - AŁA! Bardzo ładny wiersz, czytam sobie, dobrze jest, a tu nagle kolokwialne i zupełnie z d**** FAJKI! Przez to jedno słowo CAŁY wiersz leży i kwiczy. Poważnie, takie jedno małe, niefortunne słówko może położyć cały wiersz. Kategorycznie do zmiany.
Nie jestem również pewien czy ostatni wers jest potrzebny. Moim zdaniem ten kawałek bardzo ładnie mógłby się zakończyć wersem
zgubiłeś się pośród mgły, a ten ostatni wers przenieść do tytułu. To taki mały zabieg, który sam czasem stosuję (aczkolwiek jestem pewien, że i przede mną ktoś na to wpadł) przemycić pointę całego wiersza do tytułu, z czego czytelnik nie zdaje sobie sprawy dopóki nie przeczyta całości - wtedy tytuł wali go po łebie
Np. jeśli tytułem byłoby: "Wiem, że już cię nigdy nie znajdę, tato" - wtedy
zgubiłeś się pośród mgły wali po dyńce i nabiera kolorytu. Tytuł ładnie łączy się z pointą i uwypukla zakończenie, sprawiając, że jest ono mocniejsze w odbiorze.
Pozdrawiam.