Tonę w bieli
zapachu cynamonu i świetle choinkowych światełek
martwe niebo
w stagnacji chwili
oddech o konsystencji karmelu
ktoś mnie nawraca w tramwaju
nie wszystko musi mieć cel
szare miasto
a ja zostawiam tylko
kolejne ślady na śniegu
kiedy świat
przestaje zadziwiać
Witam serdecznie, a więc:
Cytat:Tonę w bieli
zapachu cynamonu i świetle choinkowych światełek
martwe niebo
w stagnacji chwili
Początek ok, bardzo ładnie. Zasugeruje tylko jedną rzecz. "Martwe niebo" niespecjalnie kojarzy się ze zwrotem "tonę w bieli" - tworzy dysonans. Proponuje więc "ślepe niebo", lub "jaskrawe niebo"
Cytat:ktoś mnie nawraca w tramwaju
nie wszystko musi mieć cel
Dobrze, ale lepiej brzmiałoby "zawraca"
Cytat:szare miasto
a ja zostawiam tylko
kolejne ślady na śniegu
"miasto w negatywie/sepii", bo cała reszta nadaje dużo kolorów, a Ty chyba chcesz ukazać, że tego nie dostrzegasz, a jedynie przekształcenie(podmiot liryczny)
Cytat:kiedy świat
przestaje zadziwiać
w końcu świat przestaje zadziwiać
Cytat:Tonę w bieli
zapachu cynamonu i świetle choinkowych światełek
ślepe niebo
w stagnacji chwili
oddech o konsystencji karmelu
ktoś mnie zawraca w tramwaju
nie wszystko musi mieć cel
miasto w sepii
a ja zostawiam tylko
kolejne ślady na śniegu
w końcu świat
przestaje zadziwiać
Wiem, że kocha się najbardziej własne dzieci, to tylko coś w rodzaju innej wersji, tak jak ja to widzę.
Wiersz nie jest zły, ale widzę kontrasty, a nie pasują mi tutaj, więc 3/5
Nie zgadzam się z żadną z powyższych uwag. Jedyne, co proponowałabym przemyśleć to ten drugi, przydługi wers, a oddech o konsystencji karmelu wydaje się być czymś... na zasadzie "ładnie brzmi to wstawię", ale to może być tylko wrażenie. Świetne uchwycenie nastroju, jak zwykle u ciebie, Noir. Niezły tekst.
Tak myślałam księżniczko, ale musisz pamiętać(bo czy inaczej pojawił by się ten komentarz?), że każdy odbiera wiersz inaczej.
Ja przedstawiłam jakie wyrażenia zaburzają obraz w mojej wyobraźni, a jakie mogły by ją pobudzić, do stworzenia
lepszego obrazka w
mojej głowie
Może ja zwyczajnie nie chwytam, co nie zmienia faktu, że na pewno pozdrawiam
ślepe niebo
w stagnacji
tak lepiej, ta chwila jest zbędna.
No i może...
Tonę w bieli...to duże T paskudzi.
zapachu cynamonu
świetle choinkowych światełek
martwe niebo...po co te martwe, kiedy już jest stagnacja,ślepe
w stagnacji
oddech o konsystencji karmelu
ktoś mnie nawraca w tramwaju
nie wszystko musi mieć cel...piękne te dwa wersy
szare miasto
a ja zostawiam tylko
kolejne ślady na śniegu
świat przestaje zadziwiać...tu zniknęło kiedy
Wiersz jest dobry
Pozdrawiam Noir.
Do mnie również nie przemawia. Przepraszam za to, ale dla mnie po prostu jest nudny. I mało wyrazu ma w sobie. Przytoczę jeszcze początek:
Cytat:Tonę w bieli
zapachu cynamonu i świetle choinkowych światełek
No dobra, rozumiem że biel to nie wyłącznie barwa. Może coś oznaczać, jak śnieg czy dobro. Ale tonąć w bieli i jednocześnie choinkowych światełkach, którym do bieli daleko jak stąd do Warszawy... Niemały dysonans. Tym razem nie kupuję. Ale wiem, że potrafisz o wiele lepiej. Pozdrawiam.
Do mnie też nie przemawia. Czytałam lepsze Twoje wiersze. Wiem, że metafory, że przenośnie, że coś tam. Ale nie dla mnie tym razem, przepraszam
biel światełek... To chyba mi najbardziej kole
Witam,
Dziękuję wszystkim za komentarze i odwiedziny
Pepe blask światełek (oczywiście nie kolorowych )oślepia dlatego wydają się białe
Noir