Via Appia - Forum

Pełna wersja: "Pokrętna, zawiła i nie watra uwagi ścieżka"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(Uprzejmie proszę, o to żebyście poniższy tekst czytali powoli, bo brak w nim wydarzeń czy dialogów... i wielu pewnie powie, że nic nie dotarło po przeczytaniu)



Jak długo trzeba iść, by dojść do tego miejsca, gdzie patrząc prawdzie w oczy stwierdzasz, że się skończyła?
Jak długa i kręta jest droga, którą idziesz, że prowadzi w tak absurdalny punkt?
Jak łatwą jest drogą, że mimo wszystko postanowiłeś nią iść?
Jak bardzo pragniesz bawić się w fortele, że postanowiłeś zabawić się w ten bez wyjścia i czy naprawdę to tylko zabawa?

Czy w twoim mniemaniu, nic się nie stało?
Czy dopiero wtedy, gdy tracisz ludzi, jesteś w stanie dostrzec co się dzieje z tobą?
Czy sam wzrok wystarczy ci żeby to zauważyć?
Czy na prawdę nie potrafisz uzmysłowić sobie co się stało z twoim światem?
Czy to dla ciebie nic nie znaczy?
Czy uważasz, ze to nasza wina, bo nie udało się inaczej nas podejść?
Czy wiesz, że w swojej zabawie zacząłeś przeczyć prawdzie, którą sam stwierdziłeś?
Czy wiesz, że zacząłeś być śmieszny?
Czy zdajesz sobie sprawę, ze mimo wszystko nikogo tym nie bawisz?
Czy wiesz, że w swoim zabieganiu nie dopracowałeś ostatniej zabawy?
Czy rozumiesz, że bawi tylko ciebie?
Zastanawiam się... co myślisz mówiąc tak osobliwe półprawdy?
Możesz mi powiedzieć?
Nie! Nie zaczynaj pewnie i tak mnie znów okłamiesz.



Ech... jak zwykle końcówka niezgrabna i nie ładna...
Czytając to wyobrażałem sobie dziewczynę stojącą nad swoim chłopakiem, grożącą mu palcem i zasypującą go powyższymi pytaniami... zastanawiam się czy to dobre odczucie? Tongue
I w ogóle nie rozumiem tego zdania: "Czy wiesz, że w swoim zabieganiu nie popracowałeś ostatniej zabawy?" Może "dopracowałeś"?
Hmmm... nie zbyt trafne... coś czuje, ze bez odpowiedniej interpretacji tekst będzie źle odebrany... a szkoda...
(Moim) zdaniem tekst jest do Boga kierowany.
Czemu tak to interpretuje ?
Bóg widzi co sie dzieje z ludzmi, widzi co się dzieję z jego światem. Jak odwracają się od niego ludzie. Dla tego ,że nie potrafi do nich dotrzec. etc.
To tylko moje odczucie, może byc błędneTongue
Dokąłdnie o czym wie to tylko Autorka którą pozdrawiam Smile

-Dein
Ehjia - nie powinnaś mieć nadziei, że Twój tekst zostanie zrozumiany. Powinnaś być tego pewna. Jeżeli tak nie jest znaczy, że coś jest 'nie tak'. Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia co chciałaś tu przekazać. Jedyne co przychodzi do głowy to modlitwa, a raczej zbiór narzekań i pretensji skierowanych do Boga. Jeżeli tak, to pomysł jest do dopracowania, a może wtedy będzie bardziej czytelny.
czy was wszystkich Bóg skrzywdził, że innych skojarzeń nie macie?
zresztą to troszke autobiograficzne jest więc nie dziwie się
Ehija, może zamiast się denerwować warto wyjaśnić co miałaś na myśli?
Na początku przepraszam za to, że swoje nerwy właśnie tutaj wyładowałam, ale każdy ma słabszy dzień.... Już śpieszę z wyjaśnieniem:

"patrząc prawdzie w oczy stwierdzasz, że się skończyła"
"w swojej zabawie zacząłeś przeczyć prawdzie, którą sam stwierdziłeś"
"co myślisz mówiąc tak osobliwe półprawdy"
"Nie zaczynaj pewnie i tak mnie znów okłamiesz."
Te wersy jasno ukazują do kogo kierowana jest wypowiedź. Jest to "wywód" do kogoś kto kłamie i to perfidnie. Nie wiem skąd skojarzenie, że to słowa do Boga dlatego mnie tak zdziwiły. Byłabym wdzięcnza gdybyście mi to powiedzieli. Z góry dziekuję i przepraszam jeszcze raz za utrudnienia.
Tekst kojarzy mi się z modlitwą... Litanią żali. Ze słowami kogoś kto zawiódł się na Bogu. Z mojego punktu widzenia kogoś 'kto przejrzał na oczy'.