Via Appia - Forum

Pełna wersja: Boję się ludzi bez nerwicy natręctw, psychopaci są zesłani z Księżyca
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Boję się ludzi bez nerwicy natręctw, psychopaci są zesłani z Księżyca

A najlepiej bierzmy solidarnie
co rano po 20 mg Prozacu
(jeśli ktoś bardzo nie chce, dawkowanie można zwiększyć)
albo róbmy wszystkim lobotomię
tuż po urodzeniu i żyjmy
w bez-ja-wnym, bez-emocjonalnym raju.

Autor/pacjent wcale nie gonił króliczka,
nie wszedł do żadnej z tych dziur,
otworów ciała, a znajduje
codziennie na szafce nocnej
pigułki z napisem zjedz mnie.

Opowiadał za to, że wcale nie jest chory,
że to nie jego wina, spisek i tak dalej,
trzeba się ratować i słuchać
Majów
, i mówił jeszcze, że z chęcią
mógłby dać się zbadać studentkom medycyny,
owszem, najlepiej żeby ich nogi sięgały mu
do płatów czołowych, a kolanka świeciły
szeroko jak bruzda Rolanda.
Ale najbardziej żałował, że chcą go wypisać
przed dwudziestym pierwszym,
dniem, w którym wszystkie dobre świry
miały melanżować najbardziej, bo się okazało,
że mieli rację.

Na końcu autor umiera
ze strachu przed końcem świata. Ale
potem okazuje się, że ściemniał,
zgasił na chwilę żarówkę,
wsadził lalkę pod kołdrę
i nas oszukał jak przeznaczenie,
i wstał, gdy wszyscy już nie żyli. Ucieszył się,
przyjemnie tak czasem
zgładzić sobie ludzkość,
napełnić konewkę radioaktywną wodą
i zadbać wreszcie o grzyb atomowy
w doniczce na swym psychiatrycznym parapecie.
Uroczy nastrój, po prostu 'w tym szaleństwie jest przyczyna'.
Na myśl przychodzi historia Lobo, co zgładził wszystkich na swojej planecie, żeby być jedynym w swoim rodzaju xD
No cóż, pozostaje jeszcze poczekać te jedenaście dni i zaglądnąć pod kołdrę czy wyrosła nam trzecia noga, czy Gagarin z Rentgenem świecą halogenem. A może wyleją nam się białka z oczodołów do misek na naleśniki i wyrosną nam nowe oczy widzące na poziomie subatomowym to, co do tej pory było niezauważalne.
Ja bym jednak zaplanował sobie święta (świenta świenta i po świentach xD), bo może akurat tego roku przybędzie Mikołaj z Rudolfem radioaktywnym i resztą łenifełów z ADHD. Kto wie, może nawet Legolas w czapce z dzwoneczkiem śwignie nam pod choinkę złote wydanie "Dnia Niepodległości" z autografem Rolanda (taki nawiąz do tekstu powyżej, ale oczywiście chodzi o Emmericha) xDD
Podsumowując, prędzej czy później każdy dostanie jakąś diagnozę. Jak nie na korzonki to zespół zwężenia ciśnienia naczyń krwionośnych, jak nie na podwyższony cholesterol to na paranoję. Kwestia czasu, Moi Drodzy, kwestia czasu...
Przy pierwszym kontakcie Twoja metoda była miłym, świeżym zaskoczeniem. W ww. przypadku czuję niedosyt, znużenie.
Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani? Hah, Tajger, pan się pewnie martwi właśnie o to, jakie kupić prezenty dla swych paskowanych bliskich, w jakiej tonacji w tym roku ubrać choinkę, no i jak rozebrać Tygrysicę w noc, kiedy nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem. A ja ze swym lokajem i szoferem siedzimy w kącie i trzymamy kciuki za Majów. Szampan się mrozi, słodka Melancholia kapie z nieba deszczem ognia. Od Rolanda wolę Larsa. Serdecznie zapraszam do mej rezydencji, lepiej żegnać świat w luksusach i z panną Gainsbourg oraz truskawkami, a może nawet znajdę dla pana kilka minutek przed dwudziestym pierwszym. Wink

Shinobi, pewnie ma pan rację… Chociaż nie. To niemożliwe. Ale jak to znużenie? Proszę spróbować przeczytać jeszcze raz, potem znowu, a jak nie wyjdzie, ewentualnie napić się mleka i przeczytać ponownie, jeśli pan sobie życzy, można napój wzbogacić miodem albo whisky, wtedy na pewno zadziała. I co? Prawda, że już nie nudzi, a tylko wkurza? Jest postęp. Wink Dziękuję za stałe wizyty, proszę się nie przejmować, proszę się rozgościć. I pozdrawiam ciepło.
Taka okolicznościowa kartka, widzę, nie wiem, czy wypada pytać, skąd (;.
Można się, czepiać, że świry to miały, że i i i się jąka, i takie chyba przeładowane, ale tak ładnie się wyróżnia i tak zgrabnie przeładowane (pani może z kilkoma słownikami na głowie zwykła chadzać, tajemnica wrodzonego wdzięku Wink)(ale proszę się nie obrażać, to komplement), że się podoba. W razie czego zwalam na grzybka atomowego, może tego się nie je Rolleyes
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze to ujęłaś Erazmo, ale tym razem nie ruszyło specjalnie. Lubię taką tematykę, a więc to pierwszy plus dla tekstu.
Wykonanie też trzyma poziom, choć tekstowi brakuje trochę polotu z tych wcześniejszych.
Nie mam dziś głowy do główkowania i modelowania słów. Powiem tylko, że mi się podobało, a 4/5 słuszneSmile
No właśnie wiem, że M I A Ł Y, tak się zawstydziłam z tego powodu, że już od kilku dni nic nie jem, stwierdziłam, że zniknięcie trochę mnie to dobra kara za taką gafę. Owszem, słowniki od wczesnego dzieciństwa, ale tylko francuskie, ewentualnie traktaty filozoficzne i tutaj dopuszczalne są wyjątki w języku niemieckim. Ale pani jest Księżniczką, pani z pewnością doskonale zna nadworną etykietę. Wink A kartka okolicznościowa faktycznie z „Krainy Czarów”, póki co jednak tylko w roli leczącej, ale wszystko, jak pan Tajger zaznaczył, wszystko płynie i się zmienia, nie wiadomo, czy jutro nie wyląduję po drugiej stronie, dobry Prozac nigdy nie jest zły, zwłaszcza że zostały nam już tylko cztery dni życia. Pani Piramido, ale jak to bez polotu!? Niemożliwe, proszę przeczytać jeszcze raz! Wink

Dziękuję serdecznie paniom za wizytę i pozostawienie po sobie śladu.
Cytat: Pani Piramido, ale jak to bez polotu!?

Są takie dni, że ciężko mnie zadowolić.Tongue
Nie mówię, że źle, ale było już lepiej.Wink
Ależ nie, nie, nie, to jakaś pomyłka, w mojej rezydencji z widokiem na Melancholię nie mieszkają złe dni, tak mówił tata, a jemu zawsze wierzę. Pani Piramido! Może jeszcze raz? Tongue

Cytat:Nie mówię, że źle, ale było już lepiej.
A... Czyli zawsze dobrze? Wiedziałam. Cool
Przeczytałam raz jeszcze i jeszcze.
Ciemno mi w głowie, a tu pstryk i zapaliłaś żarówkę.
Ja powiadam Ci, że tekst ma się nijak swoją dobrocią do tego z Via Appia poleca.
Kolejną część żyrafy poproszę, i może być ogon, skoro jak ten kot się obracamWink

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQABM7khh4HNT8TBhewbZW...8hi03Z37aZ]
Erazma umarła ze strachu przed końcem świata. I dobrze. Aczkolwiek być może, że powstanie z martwych w nowym roku. (Ale jeśli o mnie chodzi, Piramido, szczerze odradzam czytanie tekstów tej oszustki! Zwłaszcza raz jeszcze i jeszcze... Zwykłe grafo niezrównoważonej hipsterki chodzącej w zbyt ciasnych majtkach na głowie, a jadącej wyłącznie na moim dobrym imieniu. Ma szczęście, że dokonała żywota w swojej rezydencji przygnieciona wyimaginowaną asteroidą, bo w innym wypadku swoje dworskie życie musiałaby zamienić na ciasną i zimną celę, a wspaniałe kreacje z nadrukiem LV na pomarańczową kolekcję więzienną. Wink ). Tak mówię, na wypadek gdyby kogoś (w co wątpię) to interesowało. I pozdrawiam serdecznie wszystkich normalnych tutaj. Wink
Dobrze wiedzieć Erazmusie, to zostaje mi niepełna żyrafa?Wink
Polecam pobliskie Zoo, miejscowy klub albo w razie czego kolekcje DeAgostini. Big Grin
A ja myślę, że zostanę przy Łosiu i nic się z tego powodu nie stanie. Pozdrawiam serdecznie Wink
Ale przecież tego, renifer ma krótkiego szyję. Sad
Stron: 1 2