09-12-2012, 13:06
W smutku pogrążony,
W piekle podsmażony
Czekam na Nadzieję,
Co z Kurem zapieje.
Myślę, że w pogoni
Myśli, serc i dłoni
Wiara się nie będzie
Przeglądać w obłędzie?!
Być może odnajdę
Tam czas-niedorajdę,
Co ciagle czymś kusi,
A potem?!... Nie musi!
Zaś w drogi połowie
Zaklęcie w mej głowie
Odzieją potwory
W ubrania pokory.
I tak oto nagle
Zadmią w moje żagle
Wiatry nowej duszy.
To natchnie i skruszy?!
Może łza za łezką
Przeprosi się z klęską,
Z której bardzo blisko
Zgryzoty ognisko?!
A kiedy dobiegnę,
Języka zasięgnę,
To wraz ze świtaniem
Sens życia nastanie?!
W piekle podsmażony
Czekam na Nadzieję,
Co z Kurem zapieje.
Myślę, że w pogoni
Myśli, serc i dłoni
Wiara się nie będzie
Przeglądać w obłędzie?!
Być może odnajdę
Tam czas-niedorajdę,
Co ciagle czymś kusi,
A potem?!... Nie musi!
Zaś w drogi połowie
Zaklęcie w mej głowie
Odzieją potwory
W ubrania pokory.
I tak oto nagle
Zadmią w moje żagle
Wiatry nowej duszy.
To natchnie i skruszy?!
Może łza za łezką
Przeprosi się z klęską,
Z której bardzo blisko
Zgryzoty ognisko?!
A kiedy dobiegnę,
Języka zasięgnę,
To wraz ze świtaniem
Sens życia nastanie?!