Via Appia - Forum

Pełna wersja: Rafaello
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
05.12.2012

Po cichutku...


czułe myśli
bez obrączki
w wilgotnych zakamarkach
tylko naszych

jeden moment
i dłonie pod spódnicą
tworzą rozkosz

nikt nie zauważa
niewinnej gry

a najzwyklejsze słowa
mieszają w umyśle
tak rodzi się miłość

- - - - - - - - - - - - - -

Druga wersja wiersza(poprawiona) o zwieńczenie myśli.

bez obrączki
czułe myśli
w miłosnych zakamarkach
dłonie niosą rozkosz

niewinna gra

najzwyklejsze słowa
i ciepły oddech
tworzą w sercu luz
na długi czas



Po cichutku ....bzdurka. Pozdrawiam
Cytat:jeden moment
i dłonie pod spódnicą
tworzą rozkosz
Taką poezję to ja rozumiem... i lubię.Smile

Obraz widzę taki: oni siedzą w restauracji, on wkłada jej rękę pod spódnicę, a pozostali ludzie i kelnerzy nie zauważają nic z tej 'niewinnej gry'. Może to ich pierwsze spotkanie, hmm?

Tak po cichutku w miejscu publicznym. Jedzą do tego Rafaello? Szczerze to nigdy nie jadłem.

3/5 - bym powiedział, że chyba nie wiedziałaś do końca, w którą stronę pójść z tym erotykiem - zmysłowo czy dosadnie? I jak dla mnie jest tak pół na pół. Wolałbym bardziej zdecydowanie w jednym kierunku, ale ogólnie wrażenia są pozytywne, fajna scenka wyskoczyła mi w wyobraźni i zacytowany wers jest mniam.

Pozdrawiam!
Myślę że byli w parku, na ławeczce, ręka błądziła a najzwyklejsze słowa, jak chcę cię przelecieć nie były potrzebne, gest mówił z siebie a jej pomieszało się w umyśle...gdy na to pozwoliła
a potem urodziło się , mówią wypadki chodzą po ludziach....Smile)
Bardzo wam dziękuje za komentarze.

Hanzo, chciałam by trafiał bardziej w gusta kobiet i starałam się nadać mu czułości, oraz ciepła nie ztracjąc '"pikanterii". Miałam nadzieje, że spodoba się kapadocji, bo też miałam w głowie jej rady.Wink
Lysso miło Cię tu widzieć.Smile

Ogólnie, to chciałam napisać jak Pablo Neruda i wczoraj jeszcze miałam inną wersję. Zastanawiałam się nad zmianą no... ale to nic.
Dzięki wam śliczneSmile

PS.
Wyszło jak kawa 3 w1, ale źle zamieszana i dlatego tak nie pobudza.
No niestety zgodzę się z Lyssą - bzdurka. Miłość nie rodzi się z gmerania ręką pod spódnicą, a jeśli tak, to szczerze współczuję peelowi...

A ja będę abstrahował od formy, która może i nie jest najgorsza, ale za nic nie mogę zdzierżyć treści. Jeśli to ma być tylko erotyk nawiązujący do zmysłowości, dobra, niech będzie, ja po prostu sobie przejdę obok. Ale dlaczego pojęcie idealne, jakim jest miłość, zniżasz do aktu zabawy wilgotnymi zakamarkami? To się dewaluacją nazywa.
Cytat:a najzwyklejsze słowa
mieszają w umyśle
tak rodzi się miłość

Tu stawiam weto.


Cytat:nikt nie zauważa
niewinnej gry

i tutaj też. Najwyraźniej odmienne poczucie etyki posiadamy. Ale nic. Jak pisałem, do samych erotyków nic nie mam, ale do brzydkiego mieszania pojęć owszem. Gdyby korelacja zaprezentowana w wierszu była odwrotna, tzn zabawy partnerskie płynęłyby z uczucia (utwory Piotra Knasieckiego mają to zabarwienie), to pięknie, ale tutaj mam do czynienia z wyuzdaną treścią, która silnie mnie odstręcza. Bo jak pójść tokiem myślenia autorki, miłość zaczyna się od wpychania paluchów w miejsca, które z założenia powinny być trudno dostępne. Pozdrawiam.
Hoh się tego porobiło z czytania między wierszami.

rootstrat, co ja poradzę, jak tu nie o spódnicę chodzi. U góry wyjaśniłam odpowiadając na wcześniejsze komentarze, ale dziękiSmile
Aha, tutaj mówi podmiot liryczny, oby to było jasne Undecided

maciekbuk, wrócę sobie i poczytam co piszesz, ale potem. Jeszcze się odniosę.

Dziękuje za komentarze.
Wybacz, ale ja tam nie widzę czułości, oprócz sformułowania "czułe myśli". Dłonie gmerające pod spódnicą nie są czułe. Wilgotne zakamarki nie są czułe. Czułość to odczucie, to ciepło, delikatność, a nie gmeranie palichami między nogami. I nawet słowo "rozkosz" tego nie zmieni.
Root, będę miała to na uwadze pisząc następny wiersz tego typu, jeśli w ogóle jeszcze najdzie mnie taka ochota Wink
W każdym bądź razie dziękuję za poświęcony czas i wskazówki, to bardzo przydatne na przyszłość.
Postaram się następnym razem, by utwór był cieplejszy w odbiorze.

Pozdrawiam miłoSmile

EDIT:

maciekbuk, masz rację, bo podmiot liryczny ostatecznie robi takie podsumowanie.
Czy to źle, czy ja mam za to odpowiadać?Tongue
Generalnie wzorowałam się na Pablo. Wyszło trochę niezmieszane. Dzięki za opinię.

Widać nie może obejść się bez kontrowersji. Wink

Piramido, spójrz na ten wiersz: http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=459

Pierwsza zwrotka stwarza tutaj atmosferę czułości, która zostae już do końca, mimo użycia takiego nieczułego słowa, jak "spazmy".

Taka mała demostracja, jak można wpleść niezbyt poetyckie wyrażenie w wiersz, jednocześnie zachowując delikatność.
Cytat:Czy to źle, czy ja mam za to odpowiadać?

Tak, podsumowanie jest złe i już napisałem dlaczego. Nie ważne czyje ono jest. Oraz tak, ty musisz za to odpowiadać, ba nawet jeśli twój utwór i jego wydźwięk jest czystą abstrakcją dla twojej osobowości, to czytelnik zawsze będzie utożsamiał go z autorem. Inaczej: autor to pierwsza osoba z którą przychodzi mi łączyć myśli zawarte w utworze. Dlatego należy uważać na dystrybuowaną treść albo podkreślić własne zdystansowanie się do niej. Inaczej po powyższej lekturze przychodzą mi dwie refleksje: albo autorka jest nazbyt liberalna w swoim podejściu do seksu albo brak seksu miota nią tak bardzo, że zbytnio eksponuje ten temat, ujmując go niczym niedojrzały chłopak męczony burzą hormonów. Przepraszam za tę osobistą wycieczkę, ale chcę Ci uświadomić, jakie wrażenie to na mnie uczyniło. Wydajesz się tym, co piszesz, bym rzekł. Poza uwagami, które wystosowałem w swoich komentarzach, w pełni zgadzam się też z Rootem.

Pozdrawiam i wybacz potraktowanie sprawy w tak szorstki sposób.
rootsrat...

...poczytałam sobie Kheirę i poczytam sobie jeszcze. Lubie jej wiersze. Ten co mi przedstawiłeś spodobał mi się, ale wolę "Kardamon".
Dzięki root za czas, który poświęcasz. Będę miała na względzie wskazówki, które mi tutaj przedstawiłeś. Dobrze jest, gdy nie zawsze gładzą po główce, bo można piąć się wyżej po drabinie. Dziękuję za kolejny szczebel.Wink
Wkleiłam coś na kształt poprawki, ale nie mam teraz do tego głowy, by wiersz totalnie zrestartować, bo wiem że wynik może być średnio zadowalający. Poczekam sobie jeszczeSmile

maciekbuk, to żadna osobista wycieczka - należą mi się te baty, bo nie wzięłam pod uwagę, że myśli zawarte w wierszu będą ściśle wiązane z moją osobowością, a i może jeszcze z kimś. Undecided
Dziękuję, że zwracasz mi na to uwagę i doceniam to, a w szczególności dlatego, że w pewnych tematach posiadasz sporą wiedzę, a już na pewno w kwestii postrzegania jednostki przez społeczeństwo. Przyznam, że mi to umknęło, a to kardynalny błąd, którego już nie popełnię.
Druga wersja jest już lepsza moim zdaniem, aczkolwiek trochę drażnią mnie równoważniki zdań. Powtórzenie "tworzą" gryzie po oczach.

Natomiast sformułowanie "tworzą w sercu luz" kojarzy mi się dwojako: z rozwalonym na kanapie, wyluzowanym kolesiem LUB z mechaniką samochodową ("ma luzy na przegubach" czy jakoś tak - kompletnie się natym nie znam Big Grin).

Piramido (choć wolałbym po imieniu), Twoja pokora jest urzekająca. SzczerzeHeart. Pozdrawiam i kończę ze spamem.
Stron: 1 2