"Dziennik Nimfomanki"
Postanowiłam, że obejrzę, ponieważ wcześniej czytałam książkę. Z czystym sumieniem powiem, że film w miarę równy jest powieści.
Myślę, że spokojnie może pokrywać się z rzeczywistością.
Jak nazwa wskazuje film opowiada o kobiecie, która uzależniona jest od seksu. Początkowo prowadzi wolne związki, żeby potem prawdziwie się zakochać. To raczej kobiecy film, taki trochę na skraju romansu. Lekki i dobry na zimowe samotne wieczory, takie jak moje
Plusy:
- płynne akcja(nie śmiejcie się, nie o tym mówię)
- interesujące postacie(atrakcyjne fizycznie, jak i umysłowo[ z jednym wyjątkiem])
- dobra muzyka
- dość duża zgodność z książką
- odpręża i uspakaja
- lekki i nie wymagający dużej uwagi
Minusy:
- postacie wyidealizowane
- niektóre reakcje mężczyzn przesadzone
- spłycone niektóre sceny
- scenariusz, był moment że się zastanawiałam, czy to telenowela, ale to tylko chwilowe odczucia.
- myślę, że był większy potencjał
Pozwolę sobie od tej chwili tworzyć podsumowania i skalę od 1-10
Film nie jest zły, jak ktoś lubi lekką erotykę z czymś więcej i czytał książkę, to polecam. Jest bardzo łagodny. Gdzie nie gdzie nawet można się uśmiechnąć(zależy do poczucia humoru i nastroju danego dnia)
W skali 1-10 oceniam na 6
Odnośnik do całkowicie darmowego odtwarzacza w dobrej jakości:http://vod.pl/dziennik-nimfomanki,87168,w.html
EDIT: Rootsrat, pozwoliłam sobie pisać w tym wątku, mam nadzieje że Ci to nie przeszkadza.
Nie wiem czemu tak się dzieje, sorki.