Via Appia - Forum

Pełna wersja: Fragment " Nowej racji stanu"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
…otrzymałem do rąk własnych, poskaniem, zawiadomienie o spotkaniu. Trochę to dziwne było. Postanowiłem zatem dowiedzieć się u źródła co to ma znaczyć.
W słuchawce głos jakby zza ściany. Głuchy, który przeleciał co najmniej 100 lat świetlnych.
- Proszę o pytanie - aż dzwoniło w uszach.
- Hetor jestem i otrzymałem wezwanie na spotkanie w gmachu jego ekscelencji,jednak-i tu mi komputer przerwał.
- Tak jutro na godzinę 34 04
- Ale ja.
- Żadne ale, ustalono. Oczekujemy.
Głos zamilkł. No cóż spotkanie to spotkanie. Znałem Hodora osobiście, jednak nie czułem do niego sympatii, zresztą jak można lubić maszynę w której tylko układy scalone.
Pamiętam go bardzo dokładnie kiedy byliśmy jeszcze chłopcami, no ja byłem to wiem a on młodą maszyną do zabijania. Cyber. Taką miał rolę w świecie podczas wojen galaktycznych.
Wtedy to w sposób obojętny ukręcał główki Koretom i rzucał nimi o stalową konstrukcję mostu Pernona, twórcy świata cybernetycznego, śmiał się wydając bardzo dziwne dźwięki. Nawet raz się coś tam w nim zacięło (u nas mówi się zakrztusił) a może kropla oleju wpadła gdzie nie trzeba. Jest pewne że to nic dobrego nie wróży.
- Na dziś byłem umówiony z jego ekscelencją Hodorem.
- Już zgłaszam.
Po kilku minutach drzwi do jego siedziby się otwarły i zaprosił mnie czarny teroran do środka
Hodor jakby nigdy nic wstał i co najmniej jak do najlepszego przyjaciela powiedział.
- Witaj mój człowieku i przyjacielu.
Kiedy on mówi "przyjacielu" to nic innego nie znaczy jak kłopoty.
- Witam wasza - przerwał.
- Dobrze dobrze, bez tych tam eks, siadaj.
- Dziękuję.
- Widzisz mój drogi mamy problem w koloni ludzkiej.
- Ale co ja mam z tym wspólnego?
- No właśnie że nic i to mi jest na rękę.
- Nic nie rozumiem.
- I to w tobie kocham, ciągle jesteś jak niewiniątko. Wyślę cię tam dla zapewnienia spokoju. Nadajesz się i nie mów nic. Dostaniesz zaraz po wyjściu dokładny plan działania, bo trzeba uspokoić nastroje.
Zależy mi na tej kolonii, z jakich względów też doskonale się orientujesz. Trzeba odnaleźć i raz na zawsze sprzątnąć przywódców tych lokalnych strajków. Jeżeli nie zrobisz tego postąpię z wszystkimi Twoimi ziomkami jak z Turlami, a wiesz że teraz tam już tylko kupa złomu. No to już, do roboty.

Ja rozumiem, że to fragment, ale żeby zaczynać wielokropkiem ze środka zdania? Lekka przesada.

Cytat:…otrzymałem do rąk własnych, poskaniem, zawiadomienie o spotkaniu. Trochę to dziwne było. Postanowiłem zatem dowiedzieć się u źródła co to ma znaczyć.
W słuchawce głos jakby za ściany. Głuchy, który przeleciał co najmniej 100 lat świetlnych.
-Proszę o pytanie-aż dzwoniło w uszach.
Poskaniem? Poza tym co to jest zawiadomienie o spotkaniu? Wezwanie na spotkanie, propozycja, zawiadomienie o KONIECZNOSCI spotkania - rzecz inna, poprawna. Ale zawiadomienie o spotkaniu.. Ktoś zawiadamia, że ktoś się z kimś spotkał? Tak to wychodzi, no wybacz.
Podkreślone jest nader niemiłe dla gramatyki.
Fatalna interpunkcja; to było do przewidzenia;] Ale to zazwyczaj szczegół, łatwy do nadrobienia, nie ma co się przejmować.
ZZA nie za ściany. Również polski się kłania.
Niby głuchy głos, a dzwonił w uszach. Sprzeczność.
Cytat:zresztą jak można lubić maszynę w której tylko układy scalone.
Nie po polsku. W polskim dodalibyśmy "SĄ". Koniecznie.
Cytat:Pamiętam go bardzo dokładnie kiedy byliśmy jeszcze chłopcami, no ja byłem to wiem a on młodą maszyną do zabijania.
Znowu j. polski zaprasza do nauki tańca. Tak się nie formuje zdań, co dopiero takich wkomponowanych w literaturę PIĘKNĄ.
Cytat:Taką miał rolę w świecie podczas wojen galaktycznych.
"Świat" wydaje się z deka za małe w odniesieniu do wojen GALAKTYCZNYCH.
Cytat:Wtedy to w sposób obojętny ukręcał główki Koretom i rzucał nimi o stalową konstrukcję mostu Pernona, twórcy świata cybernetycznego, śmiał się wydając bardzo dziwne dźwięki. Nawet raz się coś tam w nim zacięło (u nas mówi się zakrztusił) a może kropla oleju wpadła gdzie nie trzeba. Jest pewne że to nic dobrego nie wróży.
Ależ marne (po prostu tanie; kropla oleju?? żartujesz sobie). I jeszcze czasy mylisz.
Cytat:Hodor jakby nigdy nic wstał i co najmniej jak do najlepszego przyjaciela powiedział.
J. polski.
Cytat:Jeżeli nie zrobisz tego postąpię z wszystkimi Twoimi ziomkami jak z Turlami, a wiesz że teraz już tam tylko kupa złomu.
O raju, to NIE JEST PO POLSKU!

Fragment bardzo mierny. Nic się w nim nie wydarzyło, a nawet jeśli, to kompletnie nic nam o tym nie wiadomo. Co tu dużo mówić, słabiutko.
Powiem tylko tyle.
Oczywiście że nie polski, bo rzecz dzieje się w 3012 roku i nie na naszej planecie, tzw ziemia nie istnieje. Ludzie którzy są niewolnikami Suronów ledwo już znają swój język i tak sobie klepią.
No niech tam klepią. To tak jakbym napisał gwarą. (np Śląską) Musi być realistycznie pomimo SF. Kto jak kto ale Ty powinieneś to rozumieć i widzę że zrozumiałeś za co Ci bardzo dziękuję.
A fragment, no cóż, ...tak musi być.
Dziękuję uprzejmie za wizytę i zapraszam znowu.

Poskanin to goniec przyjacielu. Smile
Cytat:No niech tam klepią. To tak jakbym napisał gwarą.
Tia. A ja jestem wróżka chrzestna. Śmiejszniejszego wybiegu jeszcze nie widziałem, gratuluję.

Ale nawet zakładając, że tak chciałeś to napisać (tj. nie po polsku - sic!) sam się wpychasz na mine. Tak się po prostu nie pisze; w narracji takie kwiatki? - zapomnij. Lepiej ćwicz posługiwanie się polszczyzną, bo widać, że masz problemy; to nic, świat sie nie konczy, ale nigdy nie jest za pozno na nauke.

Odmień prawidłowo poskanina, a będzie ten kawałek o wiele wymowniejszy.
Moje zastrzeżenie jest takie:

Komputer mówi jak człowiek, a nie jak maszyna.