zdrada

[Lyssa]

to cud jaki
tak te czasy zmieniają ich role
on uwija się przy dzieciach
gotuje
zaokrąglają mu się już pośladki
nawet reguluje brwi

ona jak ta na traktorze nowy
elegancki babochłop
szef konferencje w biegu
wypadek
drobne sierpniowe pożądanie
przecież rusza dupą

i krzyk zdradzonego
o nie on nie pokocha stygmatów
żadna święcona woda nie pomoże na pętlę tych głów

tamta słabostka już nie oddycha stare gwiazdy
noc nowa nie gaś światła
pan wybacza pogubionym

czy można zamknąć gębę zdradzie
takiej zgaszonej opuchniętej od płaczu
żal ma psie oczy
ale wyobraźnia szczerzy kły

separacja
smutno mruczy w kuchni lodówka

[Piramida88]

Co to takie dzieło nieskomentowane, czyżby każdy nawet kolorowy zawstydzony w różu, poświecić czasu tu nie może?
Temat na czasie jak patrzeć tylko. Na wstępie powiem, że jestem mile zaskoczona, lubię takie.

mąż uwija się przy dzieciach zaokrąglają
mu się pośladki gotuje reguluje brwi

boskie

ona zapracowana szef konferencje w biegu
drobne sierpniowe pożądanie
przecież rusza dupą

o, to to.

Cała reszta po prostu genialna, to takie inne odbicie poezji.
Podoba się na 5/5
No dawno tak nie było, przysięgam na herbatniki w czekoladzie.


PS. Daj boże więcej takich wierszy ooo, ale nie takich tylko, bo tutaj mało poetyckości i wprasza się proza

[Lyssa]

Jak na herbatniki w czekoladzie, to uwierzyć muszę Dziękuję za gwiazdki.

[księżniczka]

Wyjątkowo przybiję piątkę tej pani co była tu wcześniej, bo masz Lysso dobre teksty i ten jest dobry, choć można zarzucić lekkie przegadanie. Na czasie, i czyta się dobrze, obserwacja trafna. Pochwalam.

[Jarosław Jabrzemski]

Nieźle.
Konwencja manifestu, stąd przegadanie i niechlujny, chaotyczny zapis.

[starysta]

A ja Lysso jedną strąciłem dzisiaj. Gwiazdkę. No niestety.przerzuć przez sito Halinko. Zobaczysz, wyjdzie przedni chlebek. Skusze się na kromę wtedy. Od noża.