Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
z ogródka neofity
#31
Szczepan, jestem od dziś Twoim zagorzałym fanem. Za przemyślenia i odwagę wobec czarownic (niewątpliwie inteligentnych, ale skrzywionych sabatami i kontaktem z czarnymi siłami... nadmiernych feministek). Jak się kiedyś takiej wiedźmie zwierzyłem z podobnych opinii, to do dzisiaj jestem psychicznie obolały i odsądzony od czci i wiary.ExclamationIdea
Odpowiedz
#32
Oj nie desperuj, Mirmiłku. Wierz mi, na pewno zostałeś potraktowany z ogromną dawką łagodności... Big Grin
Odpowiedz
#33
Łagodna czarownica? To coś takiego jak niestrzelający karabin w rękach snajperaHuh?
Odpowiedz
#34
Jeśli ktoś mnie tu próbuje naznaczyć feminizmem, to ja stanowczo protestuję. Wiem Mirku, nikt palcem nie wskazał.Dodgy
Szczepan, ja również od dziś jestem Twoja zagorzałą fanką. Big GrinBig Grin

Jedno z klasycznych ujęć ról z podziałem na płci:
Jeśli mamusia pracuje dużo i zarabia więcej, to jest wyrodną mamusią, bo nie poświęca wystarczająco czasu dziecku. Jeśli tatuś tyra jak wół, tak że dziecko zapomina jak on wygląda, to jest biednym tatusiem, którego trzeba zrozumieć, bo on to dla rodziny robi i piwo takiemu podać oraz kapcie podsunąć wypada.
Odpowiedz
#35
Cytat:Łagodna czarownica? To coś takiego jak niestrzelający karabin w rękach snajperaHuh?
To Mirmiłku znaczyło, że na pewno stać ją było na więcej... Big Grin
Odpowiedz
#36
(10-01-2016, 14:03)Tjereszkowa napisał(a): Uuuu.... Szczepan pragnie wywołać prawdziwą dyskusje.
...a tak się niewinnie zaczęło...
(22-12-2015, 19:37)Tjereszkowa napisał(a): wykwitłeś mi zimnem

na ustach...
jednak po ciemnej stronie księżyców można znaleźć nie tylko to, czego się szuka.

(10-01-2016, 14:03)Tjereszkowa napisał(a): Stanął biedaczek w ośnieżonych górach - i krzyczy... Big GrinBig Grin
Wiara, nadzieja, nicość... mimo wszystko krzyczeć warto.

Mirek13 napisał(a):ale skrzywionych sabatami i kontaktem z czarnymi siłami...
Jestem przekonany, że "Mistrza i Małgorzatę" wszystkie znają na pamięć... Niewidzialna! Niewidzialna! Wink
Odpowiedz
#37
Szczepanie, przyjemnie się dyskutuje, gdy adwersarz na poziomie Big Grin
Odpowiedz
#38
(10-01-2016, 14:23)czarownica napisał(a): Jedno z klasycznych ujęć ról z podziałem na płci:
(...) Jeśli tatuś tyra jak wół, tak że dziecko zapomina jak on wygląda, to jest biednym tatusiem, którego trzeba zrozumieć, bo on to dla rodziny robi i piwo takiemu podać oraz kapcie podsunąć wypada.
Wolę wino, ale w ogólnym zarysie zgadzam się. Lekarze nazywają to fizjologią. Z drugiej strony jeżeli tatuś cherlawy, a mamusia tęga baba, to lepiej, nie tylko dla dzieci, aby było odwrotnie.

...tak na marginesie, moje dzieci nie zapomniały jak wyglądam, nawet jeżeli tyrałem osiemnaście godzin na dobę... czasami było to męczące Smile


Cytat:Szczepanie, przyjemnie się dyskutuje, gdy adwersarz na poziomie
Sowo, zalecałbym ostrożność w formułowaniu sądów. My faceci jesteśmy jak buraki cukrowe. Wiele w nas słodyczy i łatwo tę słodycz wydobyć, ale mimo wszystko... jednak... buraki Smile
Odpowiedz
#39
Wierz mi, sowy ostrożne aż za bardzo... Big Grin
Odpowiedz
#40
Cytat:Hmm... nie wiem czy coś rozjaśniłam, czy wręcz przeciwnie
Dziękuję, rozjaśniłaś. Dwa księżyce zatem zdecydowanie głupie.

Co do tego...
Cytat:Co do pierwszego: wszystkie przerzutnie w tym wierszu napisałam tak, by w każdej konfiguracji były prawdziwe.
...to sam fakt, iż tak pisałaś, już jest (u mnie) na minus. Za to w tym konkretnym urywku ("jesteś tylko plamką w próżni - mówisz zimno") jest szczególnie, daruj słowo, głupio. W co wliczam i bezmyślnie i gorzej, bo usilnie przegięłaś. Jeśli należy czytać "mówisz (jak) zimno", to kolega mówi, zimnym tonem, "jesteś tylko plamką" do peelki, jak można się domyślać. Jeśli zaś mówi: zimno - to wcześniejszy zwrot o plamce wychodzi z ust peelki. Inaczej się zwyczajnie nie da. Łącząc te dwie rzeczy powstaje, delikatnie mówiąc, grafowybryk, którego trudno cenić. Jest po prostu dyslogicznie i na bylejak.
Sad
Odpowiedz
#41
(10-01-2016, 14:50)miriad napisał(a):
Cytat:Hmm... nie wiem czy coś rozjaśniłam, czy wręcz przeciwnie
Dziękuję, rozjaśniłaś. Dwa księżyce zatem zdecydowanie głupie.

Co do tego...
Cytat:Co do pierwszego: wszystkie przerzutnie w tym wierszu napisałam tak, by w każdej konfiguracji były prawdziwe.
...to sam fakt, iż tak pisałaś, już jest (u mnie) na minus. Za to w tym konkretnym urywku ("jesteś tylko plamką w próżni - mówisz zimno") jest szczególnie, daruj słowo, głupio. W co wliczam i bezmyślnie i gorzej, bo usilnie przegięłaś. Jeśli należy czytać "mówisz (jak) zimno", to kolega mówi, zimnym tonem, "jesteś tylko plamką" do peelki, jak można się domyślać. Jeśli zaś mówi: zimno - to wcześniejszy zwrot o plamce wychodzi z ust peelki. Inaczej się zwyczajnie nie da. Łącząc te dwie rzeczy powstaje, delikatnie mówiąc, grafowybryk, którego trudno cenić. Jest po prostu dyslogicznie i na bylejak.
Sad

Dla mnie ma to sens, ale widać nie potrafiłam przekazać. Sad
Pozostaje mi przyjąć na klatę.
Dzięki za komentarz, Smile nawet jeśli wnioski są negatywne i krytyczne, to zawsze miło jak ktoś docieka.
Odpowiedz
#42
Miriadku, coś Ty za bardzo chłoniesz intelektualnie. Tak czytam Kotarbińskiego, a nie wiersze. Żeby to chociaż proza była, to bym zrozumiał...Huh
Odpowiedz
#43
No ten kawałek zdecydowanie, na moją percepcję, od czapy i beztreściwy Sad Przypominam, że resztę skonsumowałem dość prędko i bez grymasów.
Odpowiedz
#44
(10-01-2016, 14:50)miriad napisał(a): Hmm... nie wiem czy coś rozjaśniłam, czy wręcz p...to sam fakt, iż tak pisałaś, już jest (u mnie) na minus. Za to w tym konkretnym urywku ("jesteś tylko plamką w próżni - mówisz zimno") jest szczególnie, daruj słowo, głupio. W co wliczam i bezmyślnie i gorzej, bo usilnie przegięłaś. Jeśli należy czytać "mówisz (jak) zimno", to kolega mówi, zimnym tonem, "jesteś tylko plamką" do peelki, jak można się domyślać. Jeśli zaś mówi: zimno - to wcześniejszy zwrot o plamce wychodzi z ust peelki. Inaczej się zwyczajnie nie da. Łącząc te dwie rzeczy powstaje, delikatnie mówiąc, grafowybryk, którego trudno cenić. Jest po prostu dyslogicznie i na bylejak.
Sad

Tak mi się jeszcze nasunęło... Bo to że napisałam o "prawdziwości obu wersji" z przerzutniami - mnie nie chodziło, żeby w tym wierszu obie wersje funkcjonowały na raz... jeno o to, że obojętnie jaką interpretację wybierze czytelnik, to będzie ona prawdziwa. Trochę pokrętnie tłumaczę (się Big Grin) ale zawsze tak mam, że rzeczy dla mnie oczywiste najtrudniej mi przekazać.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości