Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Półerotyk
#1
Zamieszczam fragment mojej twórczości. Nie jest długi, ale jeśli już piszę to piszę właśnie takie. Długo wahałam się czy poddać się waszej ocenie, ale w końcu zdecydowałam się na to ponieważ ten tekst był już sprawdzany przez jedną osobę i naniosłam poprawki, ale nie bardzo mogę ponownie wysłać go tej osobie.
Proszę o wyrozumiałość. Nie piszę za dużo. Wiem że mam niedojrzały styl i że opowiadanie jest naiwne, choć akurat takie miało być.


„Półerotyk”
- Powiedz, powiedz, co to za niespodzianka!
- Nie mogę. Wtedy nie byłaby już niespodzianką. – Zaśmiał się chłopak.
- Cholera, to powiedz przynajmniej, dokąd idziemy tymi krecimi korytarzami!
- Zaraz zobaczysz. – Uśmiechnął się tajemniczo.
Szli chwilę w ciszy. Jednak atmosfera narastającej ciekawości i podniecenia nie opuszczała ich nawet na chwilę.
Skręcili z wąskiej osiedlowej uliczki w główną. Przeszli nią jeszcze kawałek i oto znaleźli się przed dużym wypłowiałym i odrapanym budynkiem.
- Przecież to twój akademik, byłam tu nie raz. To ma być ta „niespodzianka”!?
- Nieee. – Na twarzy chłopaka pojawił się grymas zniesmaczenia. – Niespodzianka czeka w środku.
- Co? Jeszcze bardziej mnie zaciekawiłeś!
Weszli do budynku. Minęli recepcje i schody, przeszli przez korytarz zatopiony w półmroku i stanęli przed drzwiami jego pokoju. Wyjął klucz i otworzył.
- A gdzie twój współlokator? Przecież zawsze już był o tej porze.
Nie odpowiedział.
Gdy przekroczyli próg pokoju, oniemiała.
- Boże, jak pięknie. – Wyszeptała po chwili. – Dziękuję.
Podeszła i pocałowała go w usta. Wzięła go za rękę i podprowadziła do zastawionego stołu stojącego pośrodku pokoju. Stały na nim świece a dookoła były porozrzucane płatki kwiatów. Również na podłodze, na szafkach, na łóżku… No właśnie, na łóżku. Było tylko jedno.
- A gdzie Grzesiek? Wyeksmitowałeś go? – Spytała zniecierpliwiona.
- Powiedzmy… czasowo. Siadaj. – Wskazał dłonią na krzesło.
- Sam to zrobiłeś? Nie, nie mogłeś, byłeś na zajęciach. – Nie odpowiedział. – Nie byłeś? Znowu!? Prosiłam, żebyś nie opuszczał!
- Już nie będę, obiecuję.
- Obiecywałeś już cztery razy!
- No to przysięgam. No już, nie gniewaj się, siadaj.
Przytulił ją i pocałował delikatnie w usta.
- No dobrze.
Usiadła przy stole wciąż nie mogąc nadziwić się wystrojowi pokoju.
Zjedli, rozmawiając i śmiejąc się.
Kiedy skończyli spoważniał nagle i jednym zdecydowanym ruchem ręki włączył muzykę. Podszedł do niej i wyciągnął dłoń, zapraszając ją do tańca. Tańczyli chwilę przytuleni w takt spokojnej muzyki. Jego ciało było tak cudownie ciepłe, tak kochane…
Tańczyli dłuższą chwilę. Potem, wciąż przytuleni, usiedli na łóżku. Jedną ręką zsunął wszystkie świeczki z łóżka, drugą jeszcze mocniej ją przytulił. Trwało to może kilka minut, jednak dla nich – całe wieki i mogłoby trwać do końca świata.
Jedną ręką zaczął rozpinać guziki jej bluzki. Jego dłonie były tak delikatne, a jednocześnie tak męskie, stanowcze. Nie myślała nad tym, do czego zmierza, było jej tak przyjemnie. Rozpinał delikatnie i powoli guzik po guziku. Kiedy skończył rozpiął pasek, potem guzik od spodni. Miał tak delikatne i miękkie dłonie. Kiedy wsunął dłoń pod rozpięte jeansy, na biodro, próbując zsunąć delikatnie, po jej plecach przebiegł dreszcz podniecenia. Jednak po chwili uwolniła usta z pocałunku i nachyliła się do jego ucha.
- Nie. – Szepnęła ledwie słyszalnie.
Kolejny krok należał do niego.
Wykonał go, paradoksalnie nie robiąc nic. Jedynie przesunął dłoń z jej biodra z powrotem na plecy, muskając delikatnie palcami jej skórę. Po jej plecach znów przebiegł dreszcz podniecenia.
Nie chciał zepsuć tej chwili. Nie tego dnia. Nie dzisiaj.
Uwolniła się z uścisku i odsunęła go.
- W porządku? – Zapytała cicho.
- Jasne – Uśmiechnął się.
- Rozmawialiśmy o tym milion razy, myślałam…
- Tak. Wiem. Przepraszam.
Nagle rozległo się pukanie. Drzwi otworzyły się, pojawiła się w nich rozczochrana ruda czupryna.
- Przyniosłem film, o który pro… ops, chyba nie w porę, wpadnę później.
- Nie, zaczekaj. – Krzyknął i zeskoczył jak oparzony z łóżka. – Przepraszam cię na chwilę.
Wyskoczył na korytarz i dogonił kolegę. Gdy z nim rozmawiał dziewczyna, podeszła do drzwi i przyglądała im się przez chwilę. Spojrzeli w jej kierunku. Dopiero teraz, po ich minach, zorientowała się jak wygląda. Miała, przecież, rozpięte spodnie i koszulę. Natychmiast uciekła speszona.
Chłopak wszedł po chwili. Patrzyli na siebie przez chwilę w zakłopotaniu.
- Przepraszam. – Wypalili oboje jednocześnie.
Uśmiechnęli się i znów pocałowali.
- Ale ten film – zaczął, podnosząc z podłogi pudełko, które przed chwilą wypadło mu z ręki. – jest naprawdę dobry.
Uwolnił ją z uścisku i podszedł do szafki by wyjąć laptopa. Ona dopiero teraz zapięła bluzkę i spodnie. Usiadła na łóżku. Przesunął stół pod ścianę, w nogi łóżka. Włączył komputer i oparł się o ścianę, a ona oparła się o niego. Film był rzeczywiście fantastyczny, ale ona już się o tym nie przekonała. Zasnęła wtulona w jego ramiona.
aortograficzna, ainterpunkcyjna estetka - to ja.
konstruktywna krytyka to podstawa, więc lubię się czepiać. Big Grin
Odpowiedz
#2
Cytat:Szli chwilę w ciszy. Jednak atmosfera narastającej ciekawości i podniecenia nie opuszczała ich nawet na chwilę.
Szli chwilę, a atmosfera ich na chwilę nie opuszała… Widzisz?

Cytat:- Przecież to twój akademik, byłam tu nie raz. To ma być ta „niespodzianka”!?
- Nieee. – Na twarzy chłopaka pojawił się grymas zniesmaczenia. – Niespodzianka czeka w środku.
- Co? Jeszcze bardziej mnie zaciekawiłeś!
[To tylko przykład, bo uwaga dotyczy się praktycznie wszystkich dialogów w tekście.] No błagam Cię! Mieszkają w akademiku, a rozmawiają jak przedszkolaki albo jakieś niedorozwoje. Szkoda. Bo Twój tekst głównie opiera się na dialogu, który jest strasznie nienaturalny i infantylny. Tak się nie rozmawia.

Cytat:Gdy przekroczyli próg pokoju oniemiała.
Przecinak przed ‘oniemiała’.

Cytat:stołu stojącego po środku pokoju
Stół stoi… A ‘pośrodku’ łącznie Wink


Cytat:Prosiłam żebyś nie opuszczał!
Przed ‘żebyś’.

Cytat:wyciągnął dłoń zapraszając ją do tańca.
Przed ‘zapraszając’.

Cytat:Tańczyli chwilę przytuleni w takt spokojnej muzyki
Byli przytuleni w takt, czy może przypadkiem w siebie, hmm?

Cytat:Jego ciało było tak cudownie ciepłe
A to się nazywa gorączka. Uważałbym, bo można się zarazić, np. czymś wenerycznym Big Grin

Cytat:Jedną ręką zsunął wszystkie świeczki z łóżka, drugą jeszcze mocniej ją przytulił. Trwało to może kilka minut, jednak dla mnich
Jesteś pewna, że nie spalił pokoju? I że jej nie udusił? No i mnich to raczej after sex, na spowiedzi Tongue

Cytat: Gdy z nim rozmawiał dziewczyna podeszła
Przed ‘dziewczyna’.

Proponuję, byś użyła opcji ‘wyszukaj wyrazu’ i po kolei wpisywała zaimki osobowe, szczególnie ‘jej’ i jego’, a zobaczysz, jak strasznie ich nadużywasz, jak często podpada to pod powtórzenia i jak dużo jest zupełnie zbędne Wink Radzę się też zorientować, w jaki sposób powinno zapisywać się dialogi, bo u Ciebie ich zapis zupełnie leży.

Generalnie tekst mi się nie podobał. I to – o dziwo – nie dlatego, że nie było szczytu. Przeciwnie – pomysł niespełnionego erotyka jest ciekawy i – hmm – oryginalny. Ale wrażenie zepsułaś choćby samym tytułem, który od razu zdradza, co się święci.

I rzeczywiście całość wydaje się być dość dziecinna i niedojrzała (głównie przez te ich ‘błyskotliwe’ partie dialogowe). I nie rozumiem tylko, dlaczego miała t a k a być, dlaczego chciałaś by wyszło infantylnie. Przecież nie pisałaś tego teksu na Oazę czy inną religię, jako przykład, jak odmawiać chłopakowi, jak 'bezpiecznie' spędzić noc. W akademiku!

Moim zdaniem tekst do generalnego remontu, bo pomysł nie jest głupi. Tylko wykonanie jeszcze trochę leży. Ale – wnioskuję z tego dziwnego wstępu – o tym podobno wiesz.
Odpowiedz
#3
Dzięki, erazmus'ie, za komentarz. Widzę po nim nad iloma rzeczami muszę jeszcze popracować. Przecinki i "mnicha" już poprawiłam, resztę, szczególnie dialogi, postaram się dopracować.
Dlaczego miało być infantylnie? Sama nie wiem. Ale chciałabym żeby było też realnie i nad tym również będę pracować.
Btw, zawsze wydawało mi się że raczej nadużywam przecinków... ;P
aortograficzna, ainterpunkcyjna estetka - to ja.
konstruktywna krytyka to podstawa, więc lubię się czepiać. Big Grin
Odpowiedz
#4
skoro miało być naiwnie, to osiągnęłaś efekt. Nie rozumiem tylko przesłania tekstu. Tytuł przecież coś sugeruje. A tu nie było nawet 10% erotyku, czy erotyzmu. Ogólnie - do przemyślenia o czym ma być ten utwór. Podoba mi się długość tekstu.



Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#5
Cytat:- Nie mogę. Wtedy nie byłaby już niespodzianką.Zaśmiał się chłopak.
Błąd w zapisie dialogu

Cytat:Szli chwilę w ciszy. Jednak atmosfera narastającej ciekawości i podniecenia nie opuszczała ich nawet na chwilę.
Skręcili z wąskiej osiedlowej uliczki w główną. Przeszli nią jeszcze kawałek i oto znaleźli się przed dużym wypłowiałym i odrapanym budynkiem.
Powtórzenie

Cytat:Podeszła i pocałowała go w usta. Wzięła go za rękę i podprowadziła do zastawionego stołu stojącego pośrodku pokoju.

Cytat:- A gdzie Grzesiek? Wyeksmitowałeś go? – Spytała zniecierpliwiona.
Znów zły zapis dialogu.

Cytat:Usiadła przy stole, wciąż nie mogąc nadziwić się wystrojowi pokoju.
IMO w tym miejscu powinien się znaleźć przecinek.

Cytat:Podszedł do niej i wyciągnął dłoń, zapraszając ją do tańca. Tańczyli chwilę przytuleni w takt spokojnej muzyki. Jego ciało było tak cudownie ciepłe, tak kochane…
Tańczyli dłuższą chwilę.

Cytat:Rozpinał delikatnie i powoli guzik po guziku. Kiedy skończył rozpiął pasek, potem guzik od spodni. Miał tak delikatne i miękkie dłonie. Kiedy wsunął dłoń pod rozpięte jeansy, na biodro, próbując zsunąć delikatnie, po jej plecach przebiegł dreszcz podniecenia. Jednak po chwili uwolniła usta z pocałunku i nachyliła się do jego ucha.

Cytat:- Nie.Szepnęła ledwie słyszalnie.
Dialog

Cytat:Jedynie przesunął dłoń z jej biodra z powrotem na plecy, muskając delikatnie palcami jej skórę.

Cytat:Drzwi otworzyły się, pojawiła się w nich rozczochrana, ruda czupryna.

Cytat:- Nie, zaczekaj.Krzyknął i zeskoczył jak oparzony z łóżka.
Znów zły zapis dialogu.

Cytat:Gdy z nim rozmawiał, dziewczyna, podeszła do drzwi i przyglądała im się przez chwilę.
Ale głowy za te przecinki nie dam.

Cytat:Miała, przecież, rozpięte spodnie i koszulę.
Po co te przecinki tutaj?

Cytat:- Przepraszam.Wypalili oboje jednocześnie.
I zły zapis dialogu na koniec.

To tyle z łapanki.

Styl masz taki sobie jak na moje oko. Sporo pracy przed tobą. Zdania są dość proste, jak u początkującego "pisarza". Co do baboli... Szczególnie rzuciła mi się zaimkoza, powtórzenia i błędy w zapisie dialogów. Z tym ostatnim mankamentem można sobie poradzić najłatwiej.
Sam pomysł mi się podoba, gorzej jest IMO z wykonaniem. Miało być infantylnie? Ok, ale i tak mam pewien niedosyt. Raz, że nawet półerotyka było w tym mało, a dwa - postacie wydają się papierowe. Na początku jest dialog, z minimalną wręcz dozą pobocznych opisów, uczucia bohaterów, ich ciche nadzieje zostały zepchnięte na odległy plan. Nie lubię czegoś takiego. Kiedyś sama pisałam podobnie i mam dość tego rodzaju narracji na resztę życia Tongue
Ponadto wspomniana wcześniej zaimkoza powoduje czasem gubienie się czytelnika w tekście. Szczególnie w momencie pojawienia się trzeciej postaci.

To tyle ode mnie.
Jak już mówiłam pomysł jest dobry, ale tekst trzeba porządnie oszlifować.

Mam nadzieję, że moja pisanina się do czegoś przydała.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Odpowiedz
#6
Oczywiście, Kassandro że się przydała. Smile

Zaimkoza jest dlatego że zrezygnowałam z imion, więc zostało mi tylko "jej" i "dziewczyny" do wyrażenia o kogo mi chodzi.
Natomiast jeśli chodzi o przecinki to tak mi się wydawało że to jest źle, ale Word mi poprawiał inaczej... (nie ufam mojemu "wydaje mi się" w dziedzinie językowej).
aortograficzna, ainterpunkcyjna estetka - to ja.
konstruktywna krytyka to podstawa, więc lubię się czepiać. Big Grin
Odpowiedz
#7
Poczekam na coś więcej, potem się wyrażę... ale też zastanawiam się nad tym półerotykiem...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości