przewijam światło na lewą stronę
żeby nie wyblakło rażone odbiciem
podszewka szeleści
nie odcięta nić
aż się prosi o nawinięcie na palec
tylko czy odda ciepło
czy może zamarznie w środku dnia
zamieni w sopel
wszystko czego dotknie
i nie ma zmiłuj
co się stało to się odstać nie może
dlatego wołaj mnie
wrosłam w ciebie jak w swoje imię
nie zareaguję na inne
nie odwrócę głowy
od widnokręgu dzieli nas noc
i nie da się podejść bliżej
za dużo gwiazd
spada i płonie
żeby nie wyblakło rażone odbiciem
podszewka szeleści
nie odcięta nić
aż się prosi o nawinięcie na palec
tylko czy odda ciepło
czy może zamarznie w środku dnia
zamieni w sopel
wszystko czego dotknie
i nie ma zmiłuj
co się stało to się odstać nie może
dlatego wołaj mnie
wrosłam w ciebie jak w swoje imię
nie zareaguję na inne
nie odwrócę głowy
od widnokręgu dzieli nas noc
i nie da się podejść bliżej
za dużo gwiazd
spada i płonie