Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
widnokrąg
#1
przewijam światło na lewą stronę
żeby nie wyblakło rażone odbiciem 

podszewka szeleści
nie odcięta nić
aż się prosi o nawinięcie na palec

tylko czy odda ciepło
czy może zamarznie w środku dnia
zamieni w sopel
wszystko czego dotknie
i nie ma zmiłuj

co się stało to się odstać nie może
dlatego wołaj mnie

wrosłam w ciebie jak w swoje imię
nie zareaguję na inne
nie odwrócę głowy

od widnokręgu dzieli nas noc
i nie da się podejść bliżej

za dużo gwiazd
spada i płonie
Odpowiedz
#2
Dla mnie to przepiękny wiersz o miłości i przemijaniu - pozdrawiam.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
Wiele tu odkrywczych metafor, wielce doceniam także użycie mojego ulubionego motywu z gwiazdami, niemniej dla mnie nieco przegadany. Ale samotność nie lubi ciszy, samotność gada w nas bez przerwy.
Podoba mi się, choć mam wrażenie, że jednak można by nad tym wierszem jeszcze popracować. Niech się "przegryzie", "uleży".
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Julio - dziękuję.

Mirando - Toyka nie wraca do słabych tekstów.
Dzięki.
Odpowiedz
#5
Faktycznie - nie ma zmiłuj, tylko nie jestem pewien czy to kolokwialne wyrażenie akurat powinno się znaleźć w tym dojrzałym liryku.
Odpowiedz
#6
Do przemyślenia, Marcinie.
Dzięki.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości