Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
w kolejce po bilet
#16
(15-02-2018, 05:49)Lexis napisał(a): Przyjemny wiersz, z tym się zgodzę. Zręcznie operujesz słowem, ale mimo to, moim zdaniem, czegoś tutaj zabrakło. Ot, kolejny przeczytany utwór, który zaraz ucieknie z mojej pamięci. Niby ciekawa końcówka, ale nie na tyle, aby mnie zatrzymać na dłużej. Przemknęłam wzrokiem po kolejnych wersach kilka razy i nic.

Typowe "podoba mi się, ale..." Smile
Dlatego zostawiam po sobie czwóreczkę.

Dzięki za wizytę i komentarz Smile

(15-02-2018, 10:23)chmurnoryjny napisał(a): Natare, tak wyszło, że mam do Twoich wierszy jakiś, zupełnie nieracjonalny sentyment. Lubię Twoje pisanie, wiec... nie do końca umiem być obiektywny. Inaczej, u Ciebie mam z tym większą trudność niż gdzie indziej. Nie wiem, może po prostu--- włączasz we mnie, swoimi słowami  Mężczyznę. Nie, nie faceta, czy tzw. męskość, ale mężczyznę jako całość- z ciałem i tą całą resztą niematerialną. Jesteś jedną z nielicznych, która swoją liryką, erotykiem potrafi nie rozbroić. Chyba - mówiąc żartem- z chęcią byłbym Twoim fanem, a może i grupisiem, gdybyś jedziła, jako gwiazda w trasy (czego życzę Tongue ).
Ok, ale już serio, to wrócę tu za jakiś czas. Chcę jednak zająć się innymi, z różnych względów pominiętymi wcześniejszymi publikacjami, więc mam trochę czytania i ... zrobienia swej roboty. Proszę więc, gdybym zapomniał, o ewentualny sygnał priv, abym dotrzymał słowa i ... ocenił... i ... Tak, masz wg mnie w swym sposobie wypowiadania się lirycznego jakiś czar, chemię... Jakąś narkotyczność? Nie wiem, muszę potrząsnąć głową, bo ... jako abstynent muszę być czujny na "diabelstwa" niektórych trunków poetyckich. Zwłaszcza Twoich, bo... no, znając Twoje pisanie, chyba wiem, czego się obawiam. Że Twoja peelka reprezentuje, jako całokształt, pewne elementty, wobec których jestem bezsilny, choć umiem się bronić, umiem (niech będzie, że się przechwalam) całkiem nieszablonowo uwodzić (jak mi się chce), a co za tym idzie -- mniej lub bardziej trafnie- wyczuwam "podpiuszki", uwodzenie, flirty, gry w balansowanie na granicach, które w finale i tak pozostawią w niespełnieniu i niedosycie (jakby, mówiąc topornie, Twoja peelka miała pouwodzić, pokręcić, a potem, machając z wdzieiem na pożegnanie mawiać--- baj, słoneczko, koniec bajki, miły jesteś, ale nie dla Psa kiełbasa,). Tak, w Twych utworach dawno zauważałem seksapil, zmysłowość i ... peelką, która jest Damą, u której nawet wulgaryzm się wybacza i odbiera jak... afrodyzjak, komplement. Ok, może to nie Dama, jak śp. kalina, żona Dygata, ale ...  gdzieś czasami --- tak z tła--- ???- no...

Ok, tyle o moim, niestety-stety- nieobiektywnym nastawieniu do Peelki Twoich utworów. Co do samego wiersza, jak napisałem, wrócę.
A pewnie będzie mi łatwiej, gdy na przykład (mam nadzieję o mnie i mój- ach- Urok Chmurnoryjny Cool Big Grin Tongue ) inne Feminy zjadą Twój utwór, albo... cóś.,... tam. Nie, no dobra... nie mogę.... bo Ci jeszcze wyznania zacznę tu... a z wielu względów mi nie wolno..... bo co ludzie i nasze, no--- drugie połówki serca powiedzą.... :  Tongue
Tak, że tego. Życzę Ci, przekornie, dużo skrajnych głosów i opinii. Także w ocenach. A sobie wtedy, jak wrócę, życzę, bym był tym- tadam!- ostatnim, co to... no...  Heart
Nie, ok... lecę do innych lektur... a tu spróbuję jednak wrócić obiektywny i zimno-obiektywny. Jak Suk! Znaczy Pies Wściekły. Jak Tommy Lee Jones w "Ściganym" (o, sorki, akurat to jednak cytat z filmu- komisarz Ryba-J.Stuhr mi się włączył, a ja Ryba, czyli RekinAREKin, od Strony Zodiaku, a do tego jem akurat paprykarz, jak na kanibala przystało).

Uciekam od Ciebie, Diabo_lico! Tongue ale tu kambaknę, znaczy wrócę... (a jak zapomnę, napisz proszę "chociaż krótki list"  Big Grin )

P.S.
Ależ oczywiście, że się rozmarzyłem. Na przykład mi się pykła taka sytuacja. Wołają tu Damy; "Natare, Natare! Jak zniewolić tego najurokliwszego z Chmurnoryjnych? Zdradź kawałek instrukcji obsługi! Bądź choć trochę plemiennie solidarna wobec koleżanek!". A wtedy? Kierowniczka Zamieszania, Łyżka- jak w reklamie--- na to: 'Niemożliwe".  Tongue

Ktoś tu ewidentnie mi cukruje !!! Uwielbiam lukier  Angel i proszę mi tak częściej  Wink
Odpowiedz
#17
(15-02-2018, 17:32)Natare napisał(a):
(15-02-2018, 05:49)Lexis napisał(a): Przyjemny wiersz, z tym się zgodzę. Zręcznie operujesz słowem, ale mimo to, moim zdaniem, czegoś tutaj zabrakło. Ot, kolejny przeczytany utwór, który zaraz ucieknie z mojej pamięci. Niby ciekawa końcówka, ale nie na tyle, aby mnie zatrzymać na dłużej. Przemknęłam wzrokiem po kolejnych wersach kilka razy i nic.

Typowe "podoba mi się, ale..." Smile
Dlatego zostawiam po sobie czwóreczkę.

Dzięki za wizytę i komentarz Smile

(15-02-2018, 10:23)chmurnoryjny napisał(a): Natare, tak wyszło, że mam do Twoich wierszy jakiś, zupełnie nieracjonalny sentyment. Lubię Twoje pisanie, wiec... nie do końca umiem być obiektywny. Inaczej, u Ciebie mam z tym większą trudność niż gdzie indziej. Nie wiem, może po prostu--- włączasz we mnie, swoimi słowami  Mężczyznę. Nie, nie faceta, czy tzw. męskość, ale mężczyznę jako całość- z ciałem i tą całą resztą niematerialną. Jesteś jedną z nielicznych, która swoją liryką, erotykiem potrafi nie rozbroić. Chyba - mówiąc żartem- z chęcią byłbym Twoim fanem, a może i grupisiem, gdybyś jedziła, jako gwiazda w trasy (czego życzę Tongue ).
Ok, ale już serio, to wrócę tu za jakiś czas. Chcę jednak zająć się innymi, z różnych względów pominiętymi wcześniejszymi publikacjami, więc mam trochę czytania i ... zrobienia swej roboty. Proszę więc, gdybym zapomniał, o ewentualny sygnał priv, abym dotrzymał słowa i ... ocenił... i ... Tak, masz wg mnie w swym sposobie wypowiadania się lirycznego jakiś czar, chemię... Jakąś narkotyczność? Nie wiem, muszę potrząsnąć głową, bo ... jako abstynent muszę być czujny na "diabelstwa" niektórych trunków poetyckich. Zwłaszcza Twoich, bo... no, znając Twoje pisanie, chyba wiem, czego się obawiam. Że Twoja peelka reprezentuje, jako całokształt, pewne elementty, wobec których jestem bezsilny, choć umiem się bronić, umiem (niech będzie, że się przechwalam) całkiem nieszablonowo uwodzić (jak mi się chce), a co za tym idzie -- mniej lub bardziej trafnie- wyczuwam "podpiuszki", uwodzenie, flirty, gry w balansowanie na granicach, które w finale i tak pozostawią w niespełnieniu i niedosycie (jakby, mówiąc topornie, Twoja peelka miała pouwodzić, pokręcić, a potem, machając z wdzieiem na pożegnanie mawiać--- baj, słoneczko, koniec bajki, miły jesteś, ale nie dla Psa kiełbasa,). Tak, w Twych utworach dawno zauważałem seksapil, zmysłowość i ... peelką, która jest Damą, u której nawet wulgaryzm się wybacza i odbiera jak... afrodyzjak, komplement. Ok, może to nie Dama, jak śp. kalina, żona Dygata, ale ...  gdzieś czasami --- tak z tła--- ???- no...

Ok, tyle o moim, niestety-stety- nieobiektywnym nastawieniu do Peelki Twoich utworów. Co do samego wiersza, jak napisałem, wrócę.
A pewnie będzie mi łatwiej, gdy na przykład (mam nadzieję o mnie i mój- ach- Urok Chmurnoryjny Cool Big Grin Tongue ) inne Feminy zjadą Twój utwór, albo... cóś.,... tam. Nie, no dobra... nie mogę.... bo Ci jeszcze wyznania zacznę tu... a z wielu względów mi nie wolno..... bo co ludzie i nasze, no--- drugie połówki serca powiedzą.... :  Tongue
Tak, że tego. Życzę Ci, przekornie, dużo skrajnych głosów i opinii. Także w ocenach. A sobie wtedy, jak wrócę, życzę, bym był tym- tadam!- ostatnim, co to... no...  Heart
Nie, ok... lecę do innych lektur... a tu spróbuję jednak wrócić obiektywny i zimno-obiektywny. Jak Suk! Znaczy Pies Wściekły. Jak Tommy Lee Jones w "Ściganym" (o, sorki, akurat to jednak cytat z filmu- komisarz Ryba-J.Stuhr mi się włączył, a ja Ryba, czyli RekinAREKin, od Strony Zodiaku, a do tego jem akurat paprykarz, jak na kanibala przystało).

Uciekam od Ciebie, Diabo_lico! Tongue ale tu kambaknę, znaczy wrócę... (a jak zapomnę, napisz proszę "chociaż krótki list"  Big Grin )

P.S.
Ależ oczywiście, że się rozmarzyłem. Na przykład mi się pykła taka sytuacja. Wołają tu Damy; "Natare, Natare! Jak zniewolić tego najurokliwszego z Chmurnoryjnych? Zdradź kawałek instrukcji obsługi! Bądź choć trochę plemiennie solidarna wobec koleżanek!". A wtedy? Kierowniczka Zamieszania, Łyżka- jak w reklamie--- na to: 'Niemożliwe".  Tongue

Ktoś tu ewidentnie mi cukruje !!! Uwielbiam lukier  Angel i proszę mi tak częściej  Wink

Znasz też moją drugą, czasami brutalną stronę, jak myślę. Może dlatego potrzebuję wypośrodkowania i dystansu. A przede wszystkim  i uczciwego odniesienia się, nie podsianego sympatią prywatną, sentymentem... Tego chyba zresztą, jako mądra kobieta, ode mnie, Czytelnika, czy akutat, no tego-tam, który ma coś ocenić,  oczekujesz. Pozdrawiam ArS

P.S. Dlatego trochę potrwa nim wrócę, gdybym zapomniał, mimowolnie się ociągał, nie obawiaj się pisać mi priv... do niedzieli jestem zagoniony...
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#18
do: chmurnoryjny,

Zazwyczaj jestem chłodna i powściągliwa w komentarzach, ale owszem zdarza mi się popełniać swobodę w słowie (bywa, że nazbyt ciepłą). Niemniej nie zamierzam tego w sobie całkowicie wytępić.

Ps. Wracaj kiedy zechcesz i kiedy Ci "po drodze" Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości