Liczba postów: 12
Liczba wątków: 4
Dołączył: Nov 2010
poranna kawa budzi mnie
na dworze wrzawa
dzieci, co doceniają śnieg
w grubym szlafroku
na balkonie zimno nie jest, nie
promienie styczniowego słońca grzeją mnie
a wszechobecna biel
niesie spokój
------
kawałek sprzed roku
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 27
Dołączył: Oct 2010
Opis ładny, ale mam mieszane uczucia c do rymów - nie potrafię się zdecydować co do ich oceny. Przy pierwszym przeczytaniu jakoś mnie irytowały, potem w sumie zaczęły brzmieć całkiem zabawnie i nawet przyjemnie.
Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
ładny obrazek, naprawdę ładny, ale czytało mi się ciężko. Może dlatego, że mam ciężki dzień... Nie wiem, poczekam na kolejne twoje utwory.
Pisz i komentuj.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 418
Liczba wątków: 51
Dołączył: Nov 2009
`dzieci, co doceniają śnieg
w grubym szlafroku
na balkonie zimno nie jest, nie` - te dwa przecinki zupełnie niepotrzebne, usuń je.
`nie
promienie styczniowego słońca grzeją mnie
a wszechobecna biel
niesie spokój` - nad tym zastanawiałam się długo. Doszłam jednak do wniosku, że COŚ tu jest nie tak. Albo zaprzeczasz tym promieniom, albo łączysz je z bielą. Nie do końca jest to jasne.
A od siebie dodam, że w zimę, w śnieg, nie miałabym odwagi wyjść na balkon w samym jedynie szlafroku.
Pozdrawiam, Ariadna
Oficjalny Aniołek Kota.
Proszę, przepraszam, dziękuję.
Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 4
Dołączył: Nov 2010
25-11-2010, 20:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-11-2010, 20:24 przez maligna.)
promienie słoneczne nie wykluczają bieli, a ten 'wiersz' po prostu przedstawia jeden obraz.
piżama, szlafrok i kawa dają radę
Liczba postów: 418
Liczba wątków: 51
Dołączył: Nov 2009
Nie wykluczają, ale zapis mi nie pasuje.
Za poważny ze mnie zmarźlak, bym się odważyła dobrowolnie wystawić na ten mruz nie owinięta od czubka głowy po same stopy.
Oficjalny Aniołek Kota.
Proszę, przepraszam, dziękuję.
Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 4
Dołączył: Nov 2010
ja mam poranne rytuały, których nie potrafię ominąć
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
Mnie też ciężko czytało się ten wiersz, bo potykałam się o styl i interpunkcję. Gramatyka też troszkę kuleje. Obrazowo jest, niestety... tylko obrazowo. Ponieważ pointy w tym wierszu brak, gry słownej też brak, to warto byłoby troszkę podrasować język, choćby za pomocą środków stylistycznych, żeby czytelnik się nie zastanawiał czy to diarystyka, czy poezja. Niemniej pisz, próbuj. Będę czytać.
Pozdrawiam.
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 4
Dołączył: Nov 2010
cóż, nie ma puenty, ponieważ jest to króciutki opis stanu podczas jednego ze styczniowych poranków