09-07-2013, 21:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-07-2013, 22:02 przez chmurnoryjny.)
obudzili się wtuleni
stach i ławeczka
obok połóweczka
nieco nadpita
jak to kobita
czasami
przebudzenie bywa trudne
lecz da się przeżyć
zwłaszcza gdy leży
zaoszczędzona
szklana mamona
(nie-pusta)
(nie wypił wszystkiego)
stach sobie na ławce spał
czuwać nie musiał bo miał
nadzieje wielkie
oraz butelkę
(nie-pustą)
mu-w-spod-nie
staś jednak nadal (tak) spał
butelkę pod ręką miał
gdy wypić nie zdoła
to może polać
na gacie
(i spokojnie za-wrócić
do tęskniącej ławeczki
ojczystej oj! czystej
ciasnej i własnej)
-----------------------
-------------------------------
*na dość dowolnie potraktowaną melodię piosenki "Dmuchawce, latawce wiatr" z repertuaru Urszuli .
Parodiujący przy tym nie ukrywa ogromnych trudności w utrzymywaniu się w pionie i poziomie rymów z okolic podjasnogórskich, zwanych w niektórych okolicach zagrywkami z okolic grafo, a bez wątpienia jurajskich (nie mylić z wodą o tej nazwie, bowiem nawet za kryptę reklamy warto łapać honoraria, a i podmiot liryczny jeszcze nie zaznał potrzeby sępa- sic!- póki co -chyba?- by uchwycić potem na język jakikolwiek rodzaj ha-dwa-owości w stanie wskazującym na wilgoć, aby ulżyło...oczywiście, oczywiście!- to nie dotyczy lania treści ciekłej... nieco ... uduchowionej tradycyjnym spiritus-movens-ups-na-zanucenie... i ukształtowanej w tzw. wersy, bo trzymanie linii - jak widać- nie jest rzeczą łatwą...
... co ma leżeć nie wykapie... Choć pisząc ów przypis właściwie nadal nie wiem, o co to całe zachwianie...
stach i ławeczka
obok połóweczka
nieco nadpita
jak to kobita
czasami
przebudzenie bywa trudne
lecz da się przeżyć
zwłaszcza gdy leży
zaoszczędzona
szklana mamona
(nie-pusta)
na ławce stach smacznie spał
wiatr w uszach pieśni mu grał
on zaś oddychał gwintem do licha
więc zwiało
wiatr w uszach pieśni mu grał
on zaś oddychał gwintem do licha
więc zwiało
stach smacznie na ławce spał
los butlę nie-pustą dał
a on losowi
pomógł w połowie
los butlę nie-pustą dał
a on losowi
pomógł w połowie
(nie wypił wszystkiego)
stach sobie na ławce spał
czuwać nie musiał bo miał
nadzieje wielkie
oraz butelkę
(nie-pustą)
wiatr w uszach piosenki grał
stach ich nie słuchał bo spał
wyczuć się dało
że uleciało
stach ich nie słuchał bo spał
wyczuć się dało
że uleciało
mu-w-spod-nie
staś jednak nadal (tak) spał
butelkę pod ręką miał
gdy wypić nie zdoła
to może polać
na gacie
wonią uduchowić świat
stach zna ten sposób od lat
że trza mieć zapas
by zabić zapach
stach zna ten sposób od lat
że trza mieć zapas
by zabić zapach
(i spokojnie za-wrócić
do tęskniącej ławeczki
ojczystej oj! czystej
ciasnej i własnej)
-----------------------
-------------------------------
*na dość dowolnie potraktowaną melodię piosenki "Dmuchawce, latawce wiatr" z repertuaru Urszuli .
Parodiujący przy tym nie ukrywa ogromnych trudności w utrzymywaniu się w pionie i poziomie rymów z okolic podjasnogórskich, zwanych w niektórych okolicach zagrywkami z okolic grafo, a bez wątpienia jurajskich (nie mylić z wodą o tej nazwie, bowiem nawet za kryptę reklamy warto łapać honoraria, a i podmiot liryczny jeszcze nie zaznał potrzeby sępa- sic!- póki co -chyba?- by uchwycić potem na język jakikolwiek rodzaj ha-dwa-owości w stanie wskazującym na wilgoć, aby ulżyło...oczywiście, oczywiście!- to nie dotyczy lania treści ciekłej... nieco ... uduchowionej tradycyjnym spiritus-movens-ups-na-zanucenie... i ukształtowanej w tzw. wersy, bo trzymanie linii - jak widać- nie jest rzeczą łatwą...
... co ma leżeć nie wykapie... Choć pisząc ów przypis właściwie nadal nie wiem, o co to całe zachwianie...