[split] rw2010.pl
#1
Zacznę od tego, że właśnie oficjalnie ruszyła platforma self-publishingowa virtualo dostępna dla wszystkich chętnych:

https://api.virtualo.pl/selfpublishing

tu krótka informacja:

http://virtualo.eu/platforma-self-publis...j-w-sieci/

Książki tam opublikowane trafiają automatycznie do empiku, gandalfa, amazonki, nakanapie, ebook.pl i paru innych dużych e-księgarni.

Co do cen, racja. Ale w przypadku self-publishingu cenę ustala autor, a nie ktoś za niego. Warto sobie zdać sprawę, że za publikację drukowaną (po fachowej redakcji, korekcie i dopieszczoną edytorsko) autor dostaje zwykle 8 proc. ceny okładkowej. Przeciętna cena książki to 30 zł. Zatem ma na rękę 2,4 zł. Mniej więcej to samo może mieć, gdy e-booka sprzedaje za 5 zł biorąc przeciętnie 50 proc. od ceny sprzedaży. Choć uważam, że pozostawianie sobie przez nasze e-księgarnie połowy zarobku to i tak zdzierstwo. Normalna księgarnia papierowa bierze haracz w wysokości ok. 20-30 proc. ceny okładkowej. 50 proc wraca do wydawnictwa, a reszta to marża hurtowni. W przypadku e-booków hurtowni nie ma... Zresztą na Amazonie i Smashwords autor dostaje 70-80 proc od sprzedaży. I to jest uczciwe.

@: "Firm zarabiających na ebookach jest aż nadto i widać jakie są skutki - książki elektroniczne są niewiele tańsze od papierowych lub w ogóle nie różnią się ceną."

Nie jest tak jak myślisz. E-księgarni jest sporo, choć wcale nie tak dużo, ale większość z nich sprzedaje to, co dostają od virtualo (czyli od empiku, bo empik ma w virtualo pakiet większościowy). Głównym dostawcą e-contentu w Polsce jest virtualo, wydawnictwa głównie tej firmie zlecają digitalizację i sprzedaż w innych kanałach dystrybucji. A ponieważ to wydawnictwa ustalają cenę, ceny są, jakie są.
Artur

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości