Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
skowyt. karawana idzie dalej
#1
pies szczeka
idą święta

jingle bells jingle bells…
rozśpiewani srebrzystymi dzwoneczkami
ciężarówkami z coca colą
prosto z ulic miast
mikołaje wjeżdżają przez ciekłokrystaliczne bramy

cicha noc święta noc…
pies wyje

sąsiad z góry obcasem
łup! łup! łup! łup!
sąsiad z dołu kijem od szczotki
stuk! stuk! stuk! stuk!

pierwsza gwiazda
pies skomli

w zaciszu waniliowe aromaty ciast i jedliny
na klatce schodowej…
sąsiad z lewej
ktoś się zesrał
sąsiad z prawej
zdechły szczur

w żłobie leży któż przybieży kolędować…?

ani reniferowy zaprzęg św. mikołaja
nawet nie karawan

z trudem odlepione od podłogi
zapakowane w szczelnym plastykowym worku
bez zwłoki
wrzucono do wozu asenizacyjnego

pies warczy
tocząc pianę z pyska

nie zdołał przemówić ludzkim głosem
uśpiono zastrzykiem
humanitarnie
jak to w święta
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
O tak, bardzo oddziałuje na wyobraźnię.
Nawiązanie do komercjalizacji nawet nie było takie potrzebne, so. Kiedy widzę w tv ciężarówki z colą i jowialnym Mikołajem, kiedy słyszę w radiu "Last Christmas", od razu wiem, że to już.

Zderzenie z rzeczywistością, hipokryzja "atmosfery świąt" i "Opowieści wigilijnej". Transmisja "Dziadka do orzechów" z teatru Bolszoj. Kłótnie przy stole, pijane kolędy sąsiadów. Noż było. 7/8 życia w bloku, to się pamięta na całe życie.

I ten pies... Opowiadałam w okienku o psie sąsiada.
Wabi się Cezar.
Jeśli dożyje świąt, wyniosę dla niego kawałek karpia Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Na święta sąsiad wyjeżdża "do siebie" na wieś, jak mniemam he (ach te warsiawskie animozje słoikowe Smile ). A wtedy Cezar zostaje sam i wyje. Wyje nawet nie z głodu i zimna. O zgrozo - wyje z tęsknoty za panem. Zero godności. Jakie to znajome.
Wyje tak strasznie, że włosy stają dęba.

Dlatego, gdy nadchodzą święta, muszę używać zatyczek do uszu. Ewentualnie sponiewierać się do spodu, tak że już naprawdę wszystko jest mi obojętne.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Nazywam to przekornie świątecznym nastrojem - całą tą negatywną energię która się wtedy w ludziach rodzi plus chory konsumpcjonizm.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości