31-12-2010, 00:11
siedząc w zakładzie psychiatrycznym
podają mi w strzykawce słowa
pod postacią kroplówki
które mam z wolnością mówić
kiedyś z moich ust
wylatywały ptaki
nie bojące się klatek
dziś dorosłem i muszą
karmić mnie zdaniami
wypowiadanymi przez
szklany ekran z chwytliwym logiem
podają mi w strzykawce słowa
pod postacią kroplówki
które mam z wolnością mówić
kiedyś z moich ust
wylatywały ptaki
nie bojące się klatek
dziś dorosłem i muszą
karmić mnie zdaniami
wypowiadanymi przez
szklany ekran z chwytliwym logiem