Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
sedno sprawy
#1
wołałbym ciebie taką po drugim nastroszonym
tomiku utlenionych rymowanek może i droższym
od poprawionego biustu który zafundował sobie
niemiecki niepełnosprawny kochanek koleżanki

pobudowali się chociaż wiedziała że mąż
to bijak do rozwalania który kiedyś zatrybi
w tej historii do napisania na nowo
poświęcaj się wydmuchuj z każdym
slimem odpalanym od cienkiego linka

bo nie wiadomo co mamy wszyte
Odpowiedz
#2
Faktycznie sedno sprawy, chociaż historia znana w wielu przypadkach. Świetna puenta.
Odpowiedz
#3
Ciebie Marcin to nie biorę poważnie - dla ciebie wszystkie teksty są prima sort.
Odpowiedz
#4
Sedno sprawy to żyć uczciwie wobec siebie. Jeśli możesz spojrzeć w lustro bez odruchu wymiotnego, nie brzydzisz się siebie nawet, gdy zdarzy się kreska na majtkach.
Sedno sprawy to godność. W każdej życiowej sytuacji. Bo nie wiadomo co mamy wszyte.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości