Pisząc, że wiersz jest stary nie miałem na myśli oczywiście tego, że pochodzi np. z ubiegłej dekady. Wszyscy przecież widzimy, że został opublikowany niedawno i nie podejrzewamy, że może pochodzić z np. lat 40 XX wieku. Nie użyłem też słowa archaiczny, bo określenie archaiczny wydaje mi się nudne, tak jak ten wiersz.
Zacznijmy od samych nawiązań kulturowych. Z jednej strony porównanie do greckich kolumn, z drugiej otwarcie wyrażana ironia. To ma sprawiać pozory, że wiersz jest nowoczesny. Niestety nie jest. Mieszanie kontekstu historycznego (greckie kolumny) z codziennym (szklanki mleka), to zabieg, który doskonale znamy od mniej więcej stu czterdziestu lat. Tak naprawdę rejestr językowy znacząco poszerzył Katullus w I pne, który pisał wiersze o rżnięciu swych przyjaciół, a jeśli nie jesteśmy pewni co do tego, że pojawiała się ironia oraz tzw. błahe sprawy, mamy przecież nawet w Polsce pokolenie brulionu a cummingsa w USA.
Wiersz ma oczywiście pod dostatkiem luzu, który nie powinien nas za bardzo obchodzić. Czasy obecnie są bardzo luźne a niejedna osoba w tym kraju ma w avatarze Jamesa Deana.
Co jest w tym wierszu stare?
Greckie kolumny są stare, a nawet bardzo stare.
Czytanie Fitzgeralda jako modnego pisarza jest stare.
Krążenie podmiotu lirycznego między różnymi rolami i stosunkami do adresata jest stare, a nawet genderowe.
Koncepcja pamięci jako śmietnika wydarzeń historycznych (poznawanych w szkole), zwyczajnych (przeżywanych w dzieciństwie a także później), obrazów popkulturowych (użyty tu romantyzm jest jego popkulturową odmianą, wyobrażenie romantycznej sceny w filmie z tym morzem i kwiatami).
Plus rytm wiersza białego, wszystko to ma nas przekonać, że mamy do czynienia z poezją.
Inna sprawa to formalna strona. Wiersz nie ma określonego rytmu, ani porządku. Graficznie wygląda źle
Cytat:jestem pewna że napisałeś do mnie list
wiersz miłosny tęskną piosnkę zza morza
mam tam alabastrową skórę nogi jak greckie
kolumny i włosy wylane z atramentem
do szklanki mleka
to byłby taki piękny nagrobek prawda
chłoptasiu?
Wcięcia jakby ktoś chciał ściąć ten wiersz siekierą.
Ostatnia kwestia to sam język. Drewniany, bez jednej interesującej metafory, usiłujący nas zanudzić na śmierć.
Racja należy unikać błędów takich jak patos i piękne metafory, należy jednak unikać też potoczności i banalnych kontekstów. Sposób to np.: pisać patetycznie i pięknie, ale oryginalnie. Pisać potocznie i banalnie, ale oryginalnie.
Nie wydaje wam się, że gdyby wystarczyło po prostu jechać sobie tak jak Świetlicki, unikająć wielkich słów, to byłoby to za proste?