Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
przymierze
#1
odszedł jak żył 
leżąc 

podpierał dzień butelką 
czasami nie starczyły trzy 
wtedy świat pochylał się nad nim 
niebezpiecznie nisko 
odurzał falą wydechów 

kochał ten stan 
i nienawidził się za tę nową zażyłość 
zaborczą 
wyniszczającą przyległe horyzonty tak 
że tylko jałowość kwitła za oknem 

spróchniały krzyż rozpadł się wreszcie 
zwalniając Jezusa z posługi 

trochę mu pomógł 
w końcu obaj umarli z miłości
Odpowiedz
#2
Tego wiersza nie można czytać, bo szarpie od środka i gryzie do samej kości. Bardzo dobry.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
Nie wiem czy tak miało być ale ta część zgrzyta

kochał ten stan
i nienawidził się za tę nową zażyłość
zaborczą
wyniszczającą przyległe horyzonty tak
że tylko jałowość kwitła za oknem
Odpowiedz
#4
Wielu, zbyt wielu tak odchodzi. Wiersz dobry, z tych szarpiących...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości