Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
proces
#1
jeśli się żegnasz to zawsze niedbale
dokładnie tak jak stawiasz kroki
bez względu na grunt zostają ślady pod skórą

czasem rysuję na niej okno
wychodzi na ogród gdzie mogę opaść bezpiecznie
we śnie omijać chaos w głowie
gdy wyrzucam twoje imię raz po raz biorę wdech

unosi żebra rosnę
tym razem śmielej wychylam się za krawędź
jest brzegiem stołu przy którym dryfuję
od tygodni wzrokiem przepycham walizki
przez próg
Odpowiedz
#2
Pierwsza strofka i dwa ostatnie wersy chyba oddają sens tego wiersza. Środkowa strofka jest idealnym pędem myśli, jakby odrywaniem wzroku od wydarzeń, nieuniknionego ((tu właśnie mam grubą rozkminę na temat czasu i czasoprzestrzeni)).
Twoje metafory nie przestają mnie zaskakiwać. Oryginalności nie można Twoim utworom odmówić. Kciuk w górę. Angel
Odpowiedz
#3
Dziękuję, BEL Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości