wyczekiwanie
bo może ktoś szyje właśnie kolejne kłamstwa
albo płaszcz pochłaniający odgłosy miasta
tętent mechanicznych koni
bo może szyje z cudzego lata
albo dymu
gdy las kominów przerasta dumny starodrzew
spójrz
jak cicholuby schodzą się zewsząd
by podpatrywać niewidzialną rękę
taniec igły
upuszczanej bezdźwięcznie gdy roztargnienie bierze górę
nad skupionym wokół mrokiem
jak przysuwają się bezszmerowo choć bezsennie
więc można by spodziewać się choćby westchnień
a tu nic
i próżno wyczekiwać aplauzu
który wzruszając powietrze zmierzwiłby ugładzone włókna
dopuścił brzęczenie muchy
gwizd kosa z tej lipy przydrożnej
która na baczność rośnie
na rój
i szum w głowie
Inspiracja - poezja Sz. Florczyka
Stanisław Grochowiak
bo może ktoś szyje właśnie kolejne kłamstwa
albo płaszcz pochłaniający odgłosy miasta
tętent mechanicznych koni
bo może szyje z cudzego lata
albo dymu
gdy las kominów przerasta dumny starodrzew
spójrz
jak cicholuby schodzą się zewsząd
by podpatrywać niewidzialną rękę
taniec igły
upuszczanej bezdźwięcznie gdy roztargnienie bierze górę
nad skupionym wokół mrokiem
jak przysuwają się bezszmerowo choć bezsennie
więc można by spodziewać się choćby westchnień
a tu nic
i próżno wyczekiwać aplauzu
który wzruszając powietrze zmierzwiłby ugładzone włókna
dopuścił brzęczenie muchy
gwizd kosa z tej lipy przydrożnej
która na baczność rośnie
na rój
i szum w głowie
Inspiracja - poezja Sz. Florczyka
Stanisław Grochowiak