Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
ostatnia
#1
wczorajsza kawa
na blacie
ostatnią
do strącenia

z 10 kwietnia 2010
Odpowiedz
#2
E... no... tego. Co ja chciałam?
A, tak. Kawy nie marnuj. Kawy szkoda. Pobudza i dobrze smakuje, z mlekiem i cukrem zwłaszcza Smile

A teraz na poważnie: o co chodzi? Rozumiem, że miniatura i tak dalej, ale to chyba przesada jest.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Ta no wiesz trochę wyobraźni pomyślunku i chyba idzie się domyśleć?
Napisane w dzień tragedii pod Smoleńskiem. Ulotność życia i tego, że ta kawa jest właśnie ''ostatnią do strącenia''.
Odpowiedz
#4
Nie wpadłabym na to.
Wiesz, do mnie trzeba jaśniej. Skąd niby miałam wiedzieć, co Autor miał na myśli? Nigdy nie byłam w tym dobra.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#5
ok, mogłabym dorzucić wiadomość że to z 10 kwietnia, każdy by się skapował Smile
Odpowiedz
#6
(29-12-2010, 22:04)Insomnia napisał(a): Ta no wiesz trochę wyobraźni pomyślunku i chyba idzie się domyśleć?
Napisane w dzień tragedii pod Smoleńskiem. Ulotność życia i tego, że ta kawa jest właśnie ''ostatnią do strącenia''.
Nieskromnie twierdzę, że wyobraźnię i pomyślunek mam, ale domyśleć się nie idzie. Już pędzę z wytłumaczeniem:
W wyjaśnieniu piszesz, że napisane w dzień tragedii pod Smoleńskiem. Jasne, Ty to wiesz. Czytelnik nie ma o tym bladego pojęcia. Co innego, gdyby do tekstu była dopisana data. Albo cokolwiek innego, co by czytelnika naprowadziło na trop.

Tekst musi mówić sam za siebie. Jeśli tekst wymaga przypisu autora z tym, "co autor miał na myśli", to gdzieś jest zgrzyt. W czytelniku lub w tekście. Szkoda, że tak szybko pędzisz z wyjaśnieniem, o co Ci chodzi - nigdy się nie dowiemy, czy to faktycznie jakaś nasza niekumatość, czy więcej osób ma ten problem. Jeśli miałoby więcej - to mógłby być znak, że tekst jest jednak niezrozumiały.

Mam propozycję: na następny raz nie tłumacz (przynajmniej nie tak od razu), o co Ci chodzi. To bez sensu, zabijasz w ten sposób tekst jako materiał do interpretacji. I nigdy się nie dowiesz, po czyjej stronie leży wina.

A wylewania kawy nie zniesę (z mlekiem i cukrem?! A po co tak psuć dobrą kawę? Tongue Czarna i gorzka, ot co! Cool ), więc się wycofuję. Tongue


PS. O, jak pisałam, dodałaś datę. Big Grin
Odpowiedz
#7
Spoko. Mam nadzieję, że wiecej mi się nie zdarzy.
Odpowiedz
#8
I ja też nigdy bym nie wpadła na to, że mówisz o Smoleńsku.
Ba! Nigdy nie wpadłabym na to, że to jest proza. Mnie to bardziej wygląda na miniaturę wiersza... Eh, ale co ja tam wiem ;]

W ogólnym rozrachunku [ Śmierć kawie! ] jestem na "nie".
Odpowiedz
#9
Przeniosłem do odpowiedniego działu. Droga Insomnio, nie myl miniatur poetyckich z literackimi.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości