odpowiadasz szczerze i pytasz
Tak. Wygrało konkurs literacki "opowiedz ciekawą historię" w gimbazie. Shy

Czy dopuszczasz możliwość samobójstwa w pewnej sytuacji? Jeśli tak, to jakiej?
(Jeśli ktoś zapalczywie twierdzi, że nie - a w sytuacji jak ta opisana przez Hanzo w "Miłości skażonych"?)
Odpowiedz
Samobójstwo ogólnie jest zakazane. Zresztą zawsze to forma ucieczki. Ewentualnie uznałbym je za celowe gdyby miało doprowadzić do uratowania kogoś na kim mi skrajnie zależy.

Czy nasze forum ma jeszcze sens bytu wobec takich znaków czasu jak choćby facebook?
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
Oczywiście! W końcu tu jesteśmy Big Grin Facebook i jemu podobne to wytwory kultury masowej. Miejsce dla każdego, gdzie można bez zbytnich konsekwencji prowadzić niemalże drugie życie. Wielu to wystarcza. Ot, chwila rozrywki i możliwość pochwalenia się wieloma rzeczami (pomijamy fakt, że i tak mało kogo obchodzą). Ale czy wszystkim? Ja na przykład potrzebowałam miejsca, gdzie przyjmą mnie i moje teksty, dadzą wskazówki, albo chociaż przeczytają. No i mam ^^

Jak wyobrażasz sobie Gildię Poetów?
Puść wodze fantazji!
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
Każdy na każdego będzie krzyczał za złą wizję, źle użyte środki i brak polotu. Wszyscy się na siebie poobrażają i będą pisać teksty, w których będą jawne "wycieczki do innych użytkowników", ale tak artystyczne i ujmujące, że nikt nie dostanie banana.

Jak wyobrażasz sobie przyjaźń?
Odpowiedz
Przyjaźń to coś, co stale mnie zadziwia, nie zawsze na plus. Mam spore wątpliwości, czy coś takiego faktycznie istnieje w dzisiejszych czasach. Ludzie są tchórzliwi, zbyt wygodni, aby spełniać wymogi tej specyficznej więzi.
Zawsze uważałam, że przyjacielem jest osoba, która nigdy się nie odwróci, nie zrani celowo; która będzie wspierać w każdej chwili. Brzmi pięknie. Byłoby cudownie, gdyby dzieliła również z drugim człowiekiem zainteresowania, to jest dość ważny element budowania jakiejkolwiek relacji międzyludzkiej. Plusem jest też, kiedy dzieli znajomych z przyjacielem, chociaż kilku.
Przyjaźń wyobrażam sobie jako swoisty cud, jako coś, co ożywia szarą codzienność, nadaje życiu sens.

Gdybyś musiał/a wyjechać za granicę na zawsze, jakie państwo byś wybrał/a?
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
Wybrałbym USA, bo to taki ogromniasty kraj, że mógłbym go zwiedzać, zwiedzać i zwiedzać, a i tak pewnie nie starczyłoby mi życia, żeby zobaczyć wszystko. Smile Poza tym bardzo mi się podoba tamtejsza obyczajowość, życie codzienne itd (z tego, co podpatrzyłem w książkach/filmach myślę, że podobałoby mi się tam żyć). No i wszystko, co najważniejsze, dzieje się właśnie tam. Smile

Gdybyś musiał/a spędzić resztę życia zamknięty/a w celi z którymś z użytkowników Via-Appii i mógłbyś/mogłabyś wybrać towarzysza niedoli, to na kogo by padł wybór i dlaczego? (Wydumane pytanie xD).
Odpowiedz
Hmmmm... nikogo nie znam tu osobiście, a i na forum nie udzielałem się na tyle, żeby poznać kogoś dobrze wirtualnie. Ale gdybym miał wybierać, to może Lexis? Smile Po pierwsze dlatego, że dziewczyna, a gdybym już miał być z kimś zamknięty na niewielkiej powierzchni wolałbym płeć przeciwną (z resztą w realnym świecie podjąłem się wyzwania spędzenia reszty życia na niewielkiej powierzchni z kobietą. Z tą różnicą, że przyszła żona pozwala mi wychodzić czasami z domu. Np. do pracyBig Grin ). Poza tym Lexis podobała się moja twórczość muzyczna, a ja jestem strasznie próżny i lubię ludzi, którzy lubią moją muzykę Tongue

Chociaż jak się głębiej zastanowię moim towarzyszem niedoli mógłby być również Vladimir. Wyraźnie przypadliśmy sobie do gustu Smile

Który z Siedmiu Grzechów Głównych najbardziej lubisz popełniać i dlaczego?
Odpowiedz
Myślę, że pytanie niezbyt odpowiednie.
Nie lubię popełniać żadnego, bo daje mi to poczucie bycia słabym człowiekiem. Słabym w woli i działaniu.

Co sądzisz o biseksualistach?
Odpowiedz
Nic specjalnego. Nie orientacja ale to jakim ktoś jest człowiekiem wpływa na to co o danej osobie sądzę. Nie przeszkadza mi to innymi słowy.

Gdybyś miał/miała żyć w jakimkolwiek świecie z jakiejkolwiek książki/komiksu/bajki/filmu, które uniwersum by to było i dlaczego?
Odpowiedz
To pytanie na osobny wątek Smile
Ja zawsze chciałam znaleźć się w świecie elfów, hobbitów, troli jaskiniowych, krasnoludów, itp. Wiem, że nie jestem oryginalna, ale mam to gdzieś.
A dlaczego właśnie tam chciałabym żyć? Bo to świat magii i kolorów, z wyraźnie zarysowaną granicą między dobrem, a złem, przy czym to pierwsze zawsze zwycięża. Poza tym, człowiek nie ma całkowitej władzy nad światem, co obu stronom wyraźnie wychodzi na dobre.

Chciałbyś cofnąć się do swojego dzieciństwa, żeby inaczej ukierunkować swoje życie? Jeśli tak to co byś zmienił?
Odpowiedz
INie chciałbym, bo ja sam robiłem, w miarę możliwości, tak, jak uważałem za dobre dla mnie. W tamtym czasie, ze swoim rozumowaniem i możliwościami, robiłem to, co chyba zrobiłbym ponownie. Większych błędów nie widzę. Jedune, co miałbym życzenie zmienić, nie było zależne ode mnie.

Jak myślisz: Czy śmierć to koniec? Gdzie będziesz i co będziesz robił(a) po śmierci?
Odpowiedz
Śmierć jest jak przebudzenie ze snu. Tak, życie jest jak sen.

Wyobraź sobie, że jesteś bogiem i wszystko możesz. Możesz też sobie "śnić". I wyśnić w tym śnie wszystko, co tylko chcesz i wiedzieć, że możesz się przebudzić kiedy chcesz i zmienić konwencję. Najpierw chcesz spełnienia przeróżnych fantazji - kariera, sława, panienki, cały harem panienek, zbytek, sielanka, podziw gawiedzi, siła nad siły....!!! Niebawem ci się to nudzi, więc chcesz zakosztować rzeczy trudnych. Wyzwań. Ograniczasz się, dajesz sobie słabość, nie jesteś najlepszy, musisz się o to starać, jest szansa porażki... Niebawem stwierdzasz, że to ekscytujące, ale na krótką metę. Niebawem nakładasz na siebie nowe ograniczenia, śmiertelność (coś, co cię budzi ze snu bez twej woli), wrażliwość, tj odczuwanie bólu, gdy jesteś nieuważny etc, a w końcu - zapomnienie. Przez cały sen masz nie mieć świadomości, że to sen. Bo wypraktykowałeś, że co jak co, ale taki myk by wiele podrasował. Sen byłby już totalnie zajebistym wyzwaniem Smile A ty śnisz - bo jesteś bogiem, niczego się nie boisz, nic ci nie grozi. Wkraczasz odważnie w sen, bo to wiesz - dopiero gdy zasypiasz, pamięć ulata i jest ciężko, ale... Zdecydowałeś się na to, bo wiesz, że to tylko sen Smile
It's just a ride.

Jaki jest twój bilans szczęścia i zdołowania? Częściej jesteś zadowolony i pełen pasji do życia, czy smutny i przybity czymś, a może nawet zestrachany? Pomińmy stan(y), które byś określił/określiła jako neutralne.
Odpowiedz
To pytanie zostawiło mi niezły burdello w głowie. Widzę, że nikt nie odpowiedział, więc naskrobię własne przemyślenia.
Pierwsze co mi przyszło na myśl i co chciałam od razu pisać - zdecydowanie częściej w moim życiu gości smutek, dół, strach, frustracja i te wszystkie negatywne uczucia. Ale potem, jak się zastanowiłam, doszłam do wniosku, że nie jest to wcale takie oczywiste. Te trudne chwile po prostu odczuwam bardziej, roztrząsam je, użalam się nad sobą i pewnie dlatego wydaje mi się, że to one przeważają. Kiedy zdarzy się coś miłego, nie myślę "o kurczę, znowu zdarzyło mi się coś miłego", traktuję to jak coś wpisanego w codzienność, nie jak wartość dodaną.
Wniosek jest taki, że muszę zacząć bardziej cieszyć się z tych drobnych radości, dostrzegać je i doceniać.

Gdybyś mógł/mogła zrobić sobie profesjonalną sesję zdjęciową, która w 100% oddawałaby ciebie, jakby ona wyglądała?
Odpowiedz
Z pewnością musiałaby być magiczna. Przeważałyby w niej czerń, biel i różne odcienie niebieskiego, od granatowego po błękit. Nie pogardziłabym też różem, do którego miewam słabość Big GrinHeart
Pojawiłyby się w niej motywy przyrody jako harmonii. Lasy, góry, morza, wyspy. Tak, zdecydowanie. Wszystko w kolorach przyjemnych dla oka. Z kwiatów występowałyby tylko i wyłącznie niezapominajki, mam do nich szczególny sentyment. Z drzew sosny i wierzby płaczące. Góry zachęcałyby nie tylko śniegiem na szczytach, ale również wyciągami dla narciarzy. Z mórz wyskakiwałyby delfiny.
Patrząc na te zdjęcia, mogłoby się zdawać, że potrafię latać, oddychać pod wodą i wszystko jest mi przychylne.
Oczywiście nie pominęłabym sztuki. W lasach wisiałyby moje rysunki, rękopisy. Może gdzieś w nadmorskich jaskiniach niemal dało słyszeć nieśmiały śpiew. Na plaży sukienki, które zdarzało mi się projektować.
Taka sesja przedstawiałaby rzeczy dla mnie ważne. Pominęłabym wszystko to, o czym chcę zapomnieć.


Czy mając możliwość wyruszenia w długą podróż, zdecydował(a)byś się na to? Jaki obrał(a)byś kierunek?
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
Niezapominajki... kocham
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości