Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
nie pierwszy raz
#1
nie wiem skąd w tobie tyle siły
znów przyszło ci łykać cudzy żal
krzyże kładą się na wyciąniętych ramionach
delikatnie domykają powieki

mówmy sobie po imieniu
tytuły zostawiając wierszom
nienapisanym powieściom o wszystkim i niczym
świat dowie się z gazet
jeśli tylko odważy się wyjrzeć za drzwi
bo leje od tygodnia
i chyba tylko po to by przelała się
ostatnia czara

goryczy u nas dostatek
a gdyby przemienić ją w chleb nie byłoby głodu
ani wojen odbijających się echem na klatce
gdy akurat próbujesz odespać ostatnią pełnię

ta kurczyła się wprost proporcjonalnie do odległości
i pewnie dlatego odchodząc drobiłaś kroki
ale to za mało żeby zostać
za dużo by nie żałować że nikt nie zawołał
na zimnej ulicy
wciśniętej między czekanie i bezczas
nieruchome kamienice a tłum

który nie chce cię zatrzymać
Odpowiedz
#2
jak ja lubię takie utwory, gdzie płynę sobie, poddaję się nurtowi, a i mam momenty, gdzie mnie ponosi i zmusza do wysiłku/walki itd. walcząc dostawiam sobie czasami dowolnie znaki przestankowe-- jako oddech, jako pauza, jako zwiększenie tempa i cały zestaw ruchów, zadyszek... itd...

świadomości kierowania czytelnikiem trudno ci odmówić--- zresztą, co ja będę przechwalał... czasami wystarczy ocena.
 5/5. chociaż- jak dla mnie-  w tym wypadku skala not  za mała.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#3
chmurnoryjny - pięknie dziękuję. Lubię się tak rozpisywać. Lubię kiedy tekst
płynie i nie jest migawką tylko kawałkiem historii zamkniętej w wierszu.
Odpowiedz
#4
Biorę prawie w całości. Znaczy to tyle co wywalenie podczas czytania drugiej strofy. Dla mnie to zupełnie inny wiersz - też dobry - ale zupełnie o czym innym Smile
Odpowiedz
#5
Dzięki. To taki mix. 2 w 1 Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości