Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
*** (na dobrą sprawę wszystko jest tutaj fotogeniczne)
#1
na dobrą sprawę wszystko jest tutaj fotogeniczne
ładni ludzie nie chcą żeby robić im zdjęcia a reszta
wpasowuje się w motyw miasta albo motywy
mojego pierwszego telefonu komórkowego:
1. jesień
2. zima

tkwimy w tym po kolana
dziewczyny na profilowych na fejsie mają uschnięte liście
we włosach pachnących lutym i spalinami
a dekolty kiedy przychodzi do pytań egzystencjalnych
dają tylko 504 gateway timeout

cały sens to pełny kolor sepia czerń – biel
najlepiej jednocześnie jak gra cieni u Platona albo Joy Division
odbicia idei zagmatwanych aż internetowym artystom
brakuje tagów

sprowadza się to do tego że mamy jedno życie
punkt gie konkursy jednego wiersza
możemy popełnić siedem grzechów śmiertelnych
a głównym złym na tym świecie jest facet który niesie światło

są jeszcze koty
koty mają dziewięć żyć
i też gówno wiedzą
Odpowiedz
#2
dwie ostatnie strofy.
pierwsze z kolei to dla mnie bałagan i losowość, bo generalnie składa się z wyliczeń i całościowo właśnie taka mieszanka wszystkiego z niczym wychodzi, choć ufam, że siedzi w tym jakiś wspólny mianownik, ino go nie widzę. co nie znaczy, że osobno pewne fragmenty mogą być sensowne/udane/okej/w miarę/ujdą.
ale zakończenie spoko.
Odpowiedz
#3
W porządku, miriad, rozumiem. Dzięki, że wpadłeś, miło mi było.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#4
Mnie nie razi brak spójności, ale taka straszna powszechność.
Mam wrażenie, że Twoja poezja aspirująca do wyżyn egzystencjalizmu osunęła się na niższy poziom.
Wydaje mi się, że wcześniej w dużo bardziej ekspresyjny sposób przedstawiałeś swoje obserwacje, tutaj mi tego brak.

Mitzner napisał kiedyś coś takiego - "Dziewczyna na blogu"? Możliwe, że taki był tytuł.
Nie jest to może mój ulubiony typ poezji, ale autor zgrabnie uniknął otarcia się o powszechność.

Cieszę się, że piszesz. Uwielbiam Twoją poezję, ale to nie jest szczyt Twoich umiejętności.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#5
Coś w tym jest, co Fanta rzecze.
Wydaje się to dobre - ta oscylacja i aspiracja do jakichś tam wyżyn z wplataniem do tych wyżyn tej powszechności albo ubijania tej wyżyny do parteru. I to jest dobre i to coś znaczy i daje nam poznać. Trudno to określić, ale COŚ daje wrażenie zbytniego spinania się aby ten zabieg/stan osiągnąć, coś sprawia, że nie ma tu spinającej klamry, która dałaby nam jakieś przejście pomiędzy tym a tamtym. To i tamto jest wciąż osobno tylko do jednego kręgu wrzucone. Przynajmniej tak to odbieram.
Nie jest to złe, ale były wiersze u Ciebie - gdzie była klamra a chaos nie wynikał z innych rzzeczy niż rzetelne oddanie powszechności.
Lapsus Calami

Licho nie śpi
Insomnia też

Lapsus Calami
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości