Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
lubię gdy słowa
#1
ocierają się nawzajem
otulając mnie ciepłotą
pierwszego wrażenia

wejrzenie w nie - analizą
odbiciem lustrzanym
od wątku do wątku
skopiowanych gestów
tlącej się przestrzeni

lubię gdy twoje słowa nikną
a potem już tylko są
Lapsus Calami

Licho nie śpi
Insomnia też

Lapsus Calami
Odpowiedz
#2
Ja też lubię gdy słowa. Ocierać się też mogą, choć nawzajem niekoniecznie, bo troszkę to kulawo dla mnie brzmi. Tylko w drugiej części mój Osobisty Interpretator wymięka, kiedy dociera do gestów tlącej się przestrzeni. Nie ma żadnego haczyka, albo ja go nie dostrzegam, który pozwoliłby odgadnąć, o co chodzi i czym jest ta tląca się przestrzeń, choć fraza sama w sobie ładna.
Za to końcówka miodzio.
Ogólnie sens tekstu chwytam, taki opis tego, co się dzieje przy zetknięciu z tekstem (tak to odbieram), od "pierwszego wrażenia" do tego, jak słowa zapadają w czytającego pomimo tego, że niekoniecznie jest w stanie je powtórzyć, jak to wszystko zostaje w umyśle. Ocenić tekstu bym nie potrafiła.
Pozdrawiam, Inso Smile
Odpowiedz
#3
Nie no tląca się przestrzeń też jest do pokojarzenia. Dzięki za komentarz.
Lapsus Calami

Licho nie śpi
Insomnia też

Lapsus Calami
Odpowiedz
#4
Taka metapoetyka, która wyszła z kompozycji jakby erotuku, która poszła potem nieco w odniesienie do rzeczywistego,osobowego adresata? Hm, ciągle mam wrażenie, ze nie jest do końca wykorzystany potencjał tego w sumie sympatycznego utworu...

Nie potrafię ocenić inaczej niż 3/5, ale jakoś z minusem, którego do końca nie potrafię uargumentować. Może to ów nieokreślony niedosyt we mnie???
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości