Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
królu mój
#1
na pukanie nie otworzę
jest umówione hasło
dzwonek
i klamka na stole
nieopodal drzwi

taboret do przysiadania na trochę
lecz nie dziś
nie otworzę bo może to ty
w ten ziąb niepogodę
a może śmierć czeka aż się podłożę

ręce pod głowę
i od niechcenia dopowiem
zimie śnieg
piorunom ogień
niech płonie co ma płonąć

czarno białe migawki
w sepii
i technikolorze
wybuchają po kilku głębszych
dobrej połowie

do drzwi jakby bliżej
za to klamka
nie mieści się w dłoni

śmierć wchodzi przez komin
Odpowiedz
#2
Nie zabieram się do interpretacji, ale widzę, że metaforyka jakby trochę inna. Pozornie prostsza, ale daje większe pole do wizualizacji. Jest coś niedookreślonego w tym wierszu, coś co każe mi czytać, zaglądać i przeżywać.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
Wiesz, Julio... Chyba sama bym się nie podjęła interpretacji tego wiersza... Z pozycji czytelnika, oczywiście. Choć ciekawa jestem bardzo czy ktoś by trafił. A za mną trudno trafić. Zdążyć jeszcze trudniej Big Grin

Dziękuję za czytanie i ślad.
Odpowiedz
#4
Zagłada ludzkości w wymiarze makro i mikro.
Ludzie ludziom gotują los, a człowiek człowiekowi wilkiem.
Oszczędne frazowanie i wyraźna melodyka to najlepsze cechy tego utworu.
Osobiście zmieniłabym "nieopodal drzwi" na "przy drzwiach". Lepiej brzmi w czytaniu na głos.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Dobry, melodyjny wiersz i świetna puenta.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości