Liczba postów: 798
Liczba wątków: 145
Dołączył: Jul 2012
och ciężki kredensie
kolana mam miękkie
uginam się chętnie
mój ty jedyny
w urojonym świecie
ach piękny kredensie
przyduś mnie do siebie
Liczba postów: 1 200
Liczba wątków: 281
Dołączył: Dec 2010
Dobry kawałek. I mówię to z czystym sumieniem. Szczególnie puenta/ostatnia strofka wywołała uśmiech na mojej twarzy, podobnie jak fragment o kolanach.
Pozdrawiam!
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
24-12-2012, 22:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2012, 22:28 przez Piramida88.)
Takie trochę zabawne, ale zgrabne. Kredensy mają swój urok, także coś w nich leży.
Zakurzone wspomnienia, a może historia?
Liczba postów: 798
Liczba wątków: 145
Dołączył: Jul 2012
Hej! to takie "nie ma sensu nosić kredensu" w odniesieniu do metafizyki i wewnętrznych komplikacji. Historia jest tego taka, sprzed miesiąca może, że siedziałem we Wrocławiu w "Przedwojennej" przy rynku i chciałem napisać coś o labiryntach myśli i o uzależnieniu. Zamówiłem zakąskę, piwo, zobaczyłem kredens i wio
kredens to nie tylko idea i filozofie, ale i uzależnienie emocjonalne, kobieta, nienasycony erotyzm i słabość do krocza - tak to wtedy było. mówiąc psychoanalizą - kompleks matki w metafizyce. dziękuję za komentarze, pozdrawiam!