02-08-2016, 23:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-08-2016, 22:16 przez FantaSmaGoria.)
zdarza się, że mam poczucie życia poza
własnym ciałem, a gdy do niego wracam,
okazuje się, że jest ruiną.
kiedy kobiety w telewizji rankiem budzą się piękne
i wyprasowane, moja twarz jest
w zmiennych proporcjach dziełem śmiałego impresjonisty
i przypadku.
mam wrażenie, że umieram, odkąd zaczęłam myśleć
poważnie o śmierci, choć inni nazywają ten stan dorosłością.
z wartościowych rzeczy pozostał mi tylko smutek.
własnym ciałem, a gdy do niego wracam,
okazuje się, że jest ruiną.
kiedy kobiety w telewizji rankiem budzą się piękne
i wyprasowane, moja twarz jest
w zmiennych proporcjach dziełem śmiałego impresjonisty
i przypadku.
mam wrażenie, że umieram, odkąd zaczęłam myśleć
poważnie o śmierci, choć inni nazywają ten stan dorosłością.
z wartościowych rzeczy pozostał mi tylko smutek.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
żeby mnie wszyscy mieli lubić