Mimo przejściowych problemów
z przyczepnością Wielkiego i Małego Wozu
miałem kilkanaście samochodów.
Jeździła w nich jedna dysponentka.
W końcu sprzęt jest po to, by go eksploatować.
A ona nie do wymiany, nawet na protokół zużycia.
Taka kolektywizacja, proszę koleżeństwa.
W oddzielaniu ziarna od zgonin do modyfikacji,
zarżmięto wiele silników kombajnów, siły roboczej
i żerżnięto z wielu głów nie mojego nieba.
Tylko cep w kącie płacze, klnie na mechanizację.
Bezużyteczne dziś cepy tworzą cywilizację.