Nie przejdziemy do historii z gitarami w rękach. - Krzysztof Klenczon.
Niestety, nie mogła przestać rozwijać się wcześniej, w ósmej klasie,
kiedy na zakończenie szkoły, wywołała mnie do szatni.
Zbliżyliśmy się do siebie, bez potrzeby zdejmowania
wszystkiego na dwa numerki, po czterech latach,
pod przygodnym zadaszeniem na ściankach mżawki i półmroku.
Wracaliśmy poskakać,
W progu sali jej poprzedni tancerz z ekipą silnie zahaczył mnie od tyłu.
I wtedy rodzony strzelił go z głowy, przytomna część baletu odskoczyła.
Wskazał na mnie i poprawił
– To mój brat, niech go jeszcze ktoś tknie, bo ja się z dwoma nie biję.
Kurwa wasza mać!
Za jakiś czas, sprowokowany zaliczyłem debiut z garści.
Niesygnalizowany cios, trafiony w punkt odpłynął motylkowym.
I z tą farbą do gruntowania, fachowo doradził w sklepie.
Już nigdy więcej nie musiałem nikogo uderzyć.
Podobno mogłem być lepszy od brata.
Niestety, nie mogła przestać rozwijać się wcześniej, w ósmej klasie,
kiedy na zakończenie szkoły, wywołała mnie do szatni.
Zbliżyliśmy się do siebie, bez potrzeby zdejmowania
wszystkiego na dwa numerki, po czterech latach,
pod przygodnym zadaszeniem na ściankach mżawki i półmroku.
Wracaliśmy poskakać,
W progu sali jej poprzedni tancerz z ekipą silnie zahaczył mnie od tyłu.
I wtedy rodzony strzelił go z głowy, przytomna część baletu odskoczyła.
Wskazał na mnie i poprawił
– To mój brat, niech go jeszcze ktoś tknie, bo ja się z dwoma nie biję.
Kurwa wasza mać!
Za jakiś czas, sprowokowany zaliczyłem debiut z garści.
Niesygnalizowany cios, trafiony w punkt odpłynął motylkowym.
I z tą farbą do gruntowania, fachowo doradził w sklepie.
Już nigdy więcej nie musiałem nikogo uderzyć.
Podobno mogłem być lepszy od brata.