14-10-2013, 12:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-10-2013, 15:40 przez Test0wanie.)
Moja dziwna twórczość przy której tworzeniu mocno mi odbijało.
Rozdział 1
Planeta Appian, Miasto Twort, ul.Połtejska 13
Tyjak Czyt nie miał dziś dobrego dnia. Rano w gazecie przeczytał, że walki Rotandelsko-Wakeńskie się nasilają, a kapłanie Viowie idą jutro z kolędą na ich ulicę (bał się, że już sobie przypomnieli kto w wieku 6 lat rzygnął kwasem szyjnym na wizerunek św. Mirakada). Ale najgorsze przydarzyło mu się dopiero w pracy. Okazało się, że nowy minister wojskowości pomyslał o specjalnym, nowym języku dla wojska (którym jakoby łatwiej jest się porozumieć), a kurs jest obowiązkowy i płatny! A ponieważ pensja kierownika mechaników wahadłowych (od wahadłowca) jest dość niska, mógł się pożegnać z wakacjami nad morzem Karmelskim (tak, zamiast wody jest tam karmel), ale to nie koniec nowinek... Pierwszy raz poleci ze statkiem na front! Co prawda nie na wojnę domową z Rotandelami, ale z Idotema z planety Weryf... Ale jednak! To nic, że oni nie wyszli po za ere naboji wybuchowych, niebezpieczeństwo jest...
Przepraszam za błędy, ale na razie nie chce mi się poprawiać. Jeśli ktoś chce to proszę bardzo, ja poprawię dopiero wieczorem.
Rozdział 1
Planeta Appian, Miasto Twort, ul.Połtejska 13
Tyjak Czyt nie miał dziś dobrego dnia. Rano w gazecie przeczytał, że walki Rotandelsko-Wakeńskie się nasilają, a kapłanie Viowie idą jutro z kolędą na ich ulicę (bał się, że już sobie przypomnieli kto w wieku 6 lat rzygnął kwasem szyjnym na wizerunek św. Mirakada). Ale najgorsze przydarzyło mu się dopiero w pracy. Okazało się, że nowy minister wojskowości pomyslał o specjalnym, nowym języku dla wojska (którym jakoby łatwiej jest się porozumieć), a kurs jest obowiązkowy i płatny! A ponieważ pensja kierownika mechaników wahadłowych (od wahadłowca) jest dość niska, mógł się pożegnać z wakacjami nad morzem Karmelskim (tak, zamiast wody jest tam karmel), ale to nie koniec nowinek... Pierwszy raz poleci ze statkiem na front! Co prawda nie na wojnę domową z Rotandelami, ale z Idotema z planety Weryf... Ale jednak! To nic, że oni nie wyszli po za ere naboji wybuchowych, niebezpieczeństwo jest...
Przepraszam za błędy, ale na razie nie chce mi się poprawiać. Jeśli ktoś chce to proszę bardzo, ja poprawię dopiero wieczorem.
Wiersze mam grafomańskie, a rymy jak psy bezpańskie.
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacy
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacy