Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zgnilizna moralna
#1
– Żadnej tolerancji! – Królowa uderzyła dłonią o oparcie tronu. – Jak mogliście do tego dopuścić?!
Minister zbladł.
– Wasza Królewska Mość, to było niedopatrzenie ze strony urzędnika. Poniósł już karę. Ale… nad trzewikiem widać tylko kawałek nogi kobiety. Zresztą, nakład gazety z tym zdjęciem już wycofałem.
– To była tylko kostka?! – Podniesiony głos władczyni wyrażał najgłębsze oburzenie. – Tu nie chodzi o kostkę! Tu chodzi o mój naród! Aby nie popadł w zgniliznę moralną! Zaczyna się od pokazania jednej kostki, a kończy na… – Wzięła oddech i dokończyła: – Ostatni raz!
Wstała i udała się do alkowy. Jak co wieczór czekał już na nią koniuszy John Brown…
Odpowiedz
#2
Prawidłowo wskazujesz pewien problem społeczny. Chodzi mi głównie nie o hipokryzję (zjawisko dobrze znane i często omawiane), a o frazę "Zaczyna się od..., a kończy na..."; to bardzo powszechna formuła rozdmuchiwania problemów, która może służyć jako usprawiedliwienie do zakazu czegokolwiek. Smile
Odpowiedz
#3
(18-02-2019, 21:17)D.M. napisał(a): Prawidłowo wskazujesz pewien problem społeczny. Chodzi mi głównie nie o hipokryzję (zjawisko dobrze znane i często omawiane), a o frazę "Zaczyna się od..., a kończy na..."; to bardzo powszechna formuła rozdmuchiwania problemów, która może służyć jako usprawiedliwienie do zakazu czegokolwiek. Smile

Władza zawsze ma skłonności do zakazów i nakazów. Chęć omnipotencji to cecha immanentna władców.
PS. Chyba nie ma trudności z odgadnięciem, jak nazywała się królowa z mego drabble`a Wink
Odpowiedz
#4
Cytat:Chyba nie ma trudności z odgadnięciem, jak nazywała się królowa z mego drabble`a

Czy masz na myśli, że ona jest podobna do jakiejś znanej osoby? W takim razie nie wiem, kogo dokładnie masz na myśli, czyli "mam trudności". Smile
Odpowiedz
#5
(19-02-2019, 20:19)D.M. napisał(a):
Cytat:Chyba nie ma trudności z odgadnięciem, jak nazywała się królowa z mego drabble`a

Czy masz na myśli, że ona jest podobna do jakiejś znanej osoby? W takim razie nie wiem, kogo dokładnie masz na myśli, czyli "mam trudności". Smile

Tak, czasem piszę drabble z zagadką w tle Smile Podpowiedź - zwróć uwagę na nazwisko Wink
Odpowiedz
#6
Czy chodzi o tego Johna Browna:
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Brown...C%C4%85cy)
?

Ale nie sądzę, by królowa Wiktoria była skłonna do zachowań podobnych do opisanych w opowiadaniu. Smile
Odpowiedz
#7
Cytat:Czy chodzi o tego Johna Browna:
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Brown...C%C4%85cy)
?
Prędzej chodzi o tego, niż tego znalezionego przeze mnie jako pierwszego
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Brown
(koniuszy napatoczył się jednak po chwili, bo Amerykanin od razu wydał się bez związkuSmile)

Co do treści zaś - cóż, przekaz wyraźny i wiadomo, "co autor miał na myśli".
Podobał mi się ten moment, w którym królowa z oburzenia nie potrafiła dokończyć zdania, fajnie zadziałała (u mnie) wyobraźnia, wprost zobaczyłem tę reakcję własnymi oczyma.
Odpowiedz
#8
(21-02-2019, 22:51)D.M. napisał(a): Czy chodzi o tego Johna Browna:
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Brown...C%C4%85cy)
?

Ale nie sądzę, by królowa Wiktoria była skłonna do zachowań podobnych do opisanych w opowiadaniu. Smile

O tego. Po śmierci koniuszego miała jeszcze młodego Hindusa, ale czy też był "w intymnych stosunkach" z podeszłą w latach królową Wiktorią, to już nie jest pewne.
Co do tego, czy była skłonna... jeszcze jak była skłonna! Oczywiście, była to tajemnica poliszynela na dworze; nie dla maluczkich poddanych. Stąd powstało znaczenie "wiktoriańska moralność" - rób w domciu, co chcesz i jak chcesz, byle inni nie wiedzieli. U nas odpowiednikiem jest "dulszczyzna".

(21-02-2019, 23:27)kubutek28 napisał(a): Podobał mi się ten moment, w którym królowa z oburzenia nie potrafiła dokończyć zdania, fajnie zadziałała (u mnie) wyobraźnia, wprost zobaczyłem tę reakcję własnymi oczyma.

Dla mnie narracja nie jest tylko opisowa, ale i emocjonalna.
Miło, że się spodobało.
Odpowiedz
#9
Cytat:Co do tego, czy była skłonna... jeszcze jak była skłonna!

Sądzę, że jednak nie była skłonna do zabraniania komuś jakichś lekkich przejawów "amoralności", jak to sugeruje opowiadanie. I w ogóle, jeśli czegoś zabraniała, to zasięg tych zakazów był bardzo ograniczony, bo żyła w czasach, gdy brytyjscy monarchowie już nie sprawowali realnej władzy.

Ponadto, sam w sobie fakt intymnych stosunków z Brownem to tylko hipoteza. Całkiem można wyobrazić sobie, że ich stosunki były platoniczne.
Odpowiedz
#10
(22-02-2019, 13:39)D.M. napisał(a):
Cytat:Co do tego, czy była skłonna... jeszcze jak była skłonna!

Sądzę, że jednak nie była skłonna do zabraniania komuś jakichś lekkich przejawów "amoralności", jak to sugeruje opowiadanie. I w ogóle, jeśli czegoś zabraniała, to zasięg tych zakazów był bardzo ograniczony, bo żyła w czasach, gdy brytyjscy monarchowie już nie sprawowali realnej władzy.

Ponadto, sam w sobie fakt intymnych stosunków z Brownem to tylko hipoteza. Całkiem można wyobrazić sobie, że ich stosunki były platoniczne.

Dima, królowa Wiktoria miała realną władzę. Dopiero po jej śmierci się zmieniło. Znaczenie "wiktoriańskiej moralności" jako hipokryzji też nie wzięło się z powietrza.
Natomiast intymne stosunki koniuszego z królową nie są hipotezą, tylko mają pokrycie w faktach. Był jedynym mężczyzną, który miał prawo wchodzić do jej sypialni. Kiedy nagle umarł, kazała postawić nadnaturalnej wielkości posąg koniuszego, ustawić kilka popiersi, a w mauzoleum księcia Alberta (jej zmarłego męża) tablicę pamiątkową. Zachował się dziennik jej przybocznego lekarza, w którym opisał ostatnią wolę królowej (wykonał wolę bez świadków) - w trumnie, oprócz kilku zdjęć małżonka księcia Alberta, do jej lewej ręki włożył zdjęcie Johna Browna i małe etui z puklem jego włosów.
PS. Najstarszy syn królowej, książę Edward, kazał spalić wszystkie listy swojej matki do koniuszego Johna Browna i zniszczyć jego popiersia. Nie wiedział jednak o istnieniu dziennika lekarza.
Odpowiedz
#11
Cytat:Dima, królowa Wiktoria miała realną władzę. Dopiero po jej śmierci się zmieniło.

O ile mogę wnioskować z artykułu "Monarchy of the United Kingdom" angielskiej Wikipedii, to zmieniało się stopniowo i właśnie w czasach Wiktorii ostatecznie przeszło do takiego stanu, jak teraz. Ale czy masz informacje o konkretnych przesadnych wymaganiach Wiktorii?

Cytat:Natomiast intymne stosunki koniuszego z królową nie są hipotezą, tylko mają pokrycie w faktach. Był jedynym mężczyzną, który miał prawo wchodzić do jej sypialni. Kiedy nagle umarł, kazała postawić nadnaturalnej wielkości posąg koniuszego, ustawić kilka popiersi, a w mauzoleum księcia Alberta (jej zmarłego męża) tablicę pamiątkową. Zachował się dziennik jej przybocznego lekarza, w którym opisał ostatnią wolę królowej (wykonał wolę bez świadków) - w trumnie, oprócz kilku zdjęć małżonka księcia Alberta, do jej lewej ręki włożył zdjęcie Johna Browna i małe etui z puklem jego włosów.

Te fakty nie udowodniają związków seksualnych, które pozostają więc hipotezą. Nie mówię, że słabą, ale hipotezą. Pogląd, że ze szczególnej przyjaźni między (heteroseksualnymi) kobietą a mężczyzną wynika istnienie między nimi związku seksualnego, to stereotyp, który czasem może być błędny (nawet jeżeli tej przyjaźni towarzyszą jakieś niezwykłe atrybuty). Po pierwsze, można bardzo się przyjaźnić, ale nie mieć do siebie popędu seksualnego; seks to zupełnie inna rzecz, niż przyjaźń. Po drugie, ktoś może bardzo się przyjaźnić i mieć do siebie popęd seksualny, ale nie uprawiać seksu wskutek jakichś swoich przekonań; i w takiej sytuacji wspomniany wyżej stereotyp okazuje się szczególnie mylący: ludzie, którym bardzo dobrze się udaje dotrzymywać jakichś pewnych zasad, są uważani za łamiących te zasady.
Odpowiedz
#12
Dima, utrata realnej władzy monarszej w W. Brytanii rozpoczęła się już po czasach Cromwella. Jednak królowa Wiktoria sumiennie wypełniała obowiązki monarsze i, mimo formalnie już małych uprawnień, w rzeczywistości miała duży wpływ na rządy w czasach "imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce". Jej rządy można porównać do współczesnych "szarych eminencji".

Co zaś tyczy się intymnych związków królowej z koniuszym - nikt na sto procent nie powie - tak lub nie. Natomiast jest to mocno prawdopodobne, znając jej upodobanie do miłości jeszcze za życia męża.

Moje wywody opieram na bardzo dobrej (wg mnie) książce "Tajemnice XX wieku" Guido Knopf (& 14 innych "detektywów historii"), wyd. niem. Bertelsmann, polskie wyd. Świat Książki.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#13
A są w tej książce jakieś konkretne opisy wymagań nieco podobnych do tego, które opisałeś? Rozumiem, oczywiście, że one mają być nie aż tak przesadne. Smile Ale jednak jestem ciekaw, jak konkretnie Wiktoria okazywała tendencje autorytarne.
Odpowiedz
#14
Dima, tylko kilka opinii i wypowiedzi z książki:
- już za życia ucieleśniała w oczach wielu współczesnych ów "fanatycznie pryncypialny typ kobiet",
- (k.W.) "pewna jednak jestem, że tylko nieliczni mają więcej dobrej woli i rzeczywiście silniej niż ja pragną czynić to, co dobre i słuszne",
- Wiktoria uczyniła ze swej straty (śmierci męża, Z.) przedmiot ekscesywnego kultu żałobnego. "We are not amused". (...) z tych lat zinstytucjonalizowanej żałoby wywodzi się wyobrażenie o purytańskiej monarchini, nietolerującej w swojej obecności żadnych przejawów (...)
- z pewnością w tamtych czasach utrzymywanie zażyłych stosunków z podwładnym było sprzeczne z wymogami etykiety.Ale Wiktoria sama decydowała, co jest "wiktoriańskie".
- Córka Wiktorii Beatrice (...) starannie zatarła ślady Johna Browna (po śmierci matki przepisując jej dzienniki i usuwając drażliwe fragmenty, a oryginały spaliła. Z.). Dopiero pod koniec lat 90. pojawił się u potomków Browna zbiór listów, z którego wynika, że strażniczka wiktoriańskiej moralności i jej koniuszy "byli sobie bardzo, bardzo bliscy i pozostawali w intymnych stosunkach".
Odpowiedz
#15
Ok, dziękuję za cytaty. Ale jednak tu nie ma konkretnych przykładów, jak ona komuś zabraniałaby coś robić.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości