- Terroryzm! Proszę uważać na terrorystów. Muzułmanie z turbanami. Czy ty też, widząc takiego, zastanawiasz się jaką ma bombę? – rzekł spokojnie, hipnotyzującym głosem telewizor.
- E tam, przesadzasz. Nie każdy muzułmanin to terrorysta – żachnął się czarnowłosy mężczyzna.
- Mówię ci. Prawdę ci mówię. Świńska grypa nadciąga. Szczep się!
- Znów przesadzasz. Nie tak groźna jak ją pokazują. Rozejdzie się po kościach nim dobrze się rozkręci.
- Mówię ci.
- Mów, mów. Ale dość mam terrorystów i chorób. Obejrzałbym coś mądrego.
- Mądrego – prychnął telewizor. – Lepiej popatrz na jakiś show. Kubę Powiatowskiego sobie zobacz. Ten to ma gadane.
- E tam, strata czasu. Gadanie o bzdurach.
- Nie znasz się. Zobacz jak nabija ludzi w butelkę.
- To wcale nie jest śmieszne. Żałosne raczej.
- Może jakiś serial?
- Niee. Jaki w tym sens?
- Duży. To może wiadomości?
- No dobra.
- Strach! Bój się! Gangi na ulicach! Rozboje! Kradzieże! Gwałty! Pożary! Tragedie! Wojny! Pożoga! Śmierć! Zniszczenie! Głód! Nie czujesz się bezpieczny! Bo nie jesteś bezpieczny! Występy w lokalnym przedszkolu… To już nudne…
- Eh… idę spać.
- Idź, idź. Dez… Znaczy informacja ci się utrwali. Tylko rano mnie włącz!
- Aha?
- Ale nie chce o nim mówić. Włącz coś na rozweselenie.
- Już się robi. Masz Powiatowskiego.
- Wiesz co? To wcale nie takie głupie. He, he. Ma gość gadane.
- No. To może jakiś serial?
- No niech stracę.
- Proszę.
- Hmm… Też bym tak chciał żyć.
- Zobacz co na świecie. Głód! Śmierć! Gangi! Rozboje! Wyjść na ulicę nie można, bo strach! Siedź w domu, albo staraj się o podniesienie bezpieczeństwa!
- Ale jak?
- Kamery! Kamery na każdym kroku! Na każdej ulicy! Niech bandyta wie, że jest obserwowany.
- Tak, tak. Ale czy to wystarczy?
- Oczywiście, że nie! Muszą być czipy, takie pod skórę.
- A czy to przypadkiem nie będzie działać w obie strony? Tak samo jak na bandytów i normalnych obywateli?
- Skądże! To dla waszego bezpieczeństwa.
- Tak, tak. Masz racje.
- Terroryści znów zaatakowali.
- No nie gadaj!
- Serio. Wiele dzieci zginęło.
- Bydlaki. Wyrżnąć ich w pień! Wszystkich!
- Wiesz, że nowy wirus atakuje? Prawie ogłoszono pandemię. Setki zgonów.
- O matko!
- Szczepionki już w drodze.
- Muszę iść do lekarza!
- Idź, idź.
I tak oto człek prosty, oddaje się w ręce onych,
sądząc, że robi dobrze, dla dobra ludzi trwożonych.
A prawda jest znacznie gorsza, straszniejsza i bardzo sekretna,
to oni stworzyli iluzję, byś sam się w te sidła ich wepchał.
- E tam, przesadzasz. Nie każdy muzułmanin to terrorysta – żachnął się czarnowłosy mężczyzna.
- Mówię ci. Prawdę ci mówię. Świńska grypa nadciąga. Szczep się!
- Znów przesadzasz. Nie tak groźna jak ją pokazują. Rozejdzie się po kościach nim dobrze się rozkręci.
- Mówię ci.
- Mów, mów. Ale dość mam terrorystów i chorób. Obejrzałbym coś mądrego.
- Mądrego – prychnął telewizor. – Lepiej popatrz na jakiś show. Kubę Powiatowskiego sobie zobacz. Ten to ma gadane.
- E tam, strata czasu. Gadanie o bzdurach.
- Nie znasz się. Zobacz jak nabija ludzi w butelkę.
- To wcale nie jest śmieszne. Żałosne raczej.
- Może jakiś serial?
- Niee. Jaki w tym sens?
- Duży. To może wiadomości?
- No dobra.
- Strach! Bój się! Gangi na ulicach! Rozboje! Kradzieże! Gwałty! Pożary! Tragedie! Wojny! Pożoga! Śmierć! Zniszczenie! Głód! Nie czujesz się bezpieczny! Bo nie jesteś bezpieczny! Występy w lokalnym przedszkolu… To już nudne…
- Eh… idę spać.
- Idź, idź. Dez… Znaczy informacja ci się utrwali. Tylko rano mnie włącz!
***
- Wiesz telewizorku, miałem straszny sen. - Aha?
- Ale nie chce o nim mówić. Włącz coś na rozweselenie.
- Już się robi. Masz Powiatowskiego.
- Wiesz co? To wcale nie takie głupie. He, he. Ma gość gadane.
- No. To może jakiś serial?
- No niech stracę.
- Proszę.
- Hmm… Też bym tak chciał żyć.
- Zobacz co na świecie. Głód! Śmierć! Gangi! Rozboje! Wyjść na ulicę nie można, bo strach! Siedź w domu, albo staraj się o podniesienie bezpieczeństwa!
- Ale jak?
- Kamery! Kamery na każdym kroku! Na każdej ulicy! Niech bandyta wie, że jest obserwowany.
- Tak, tak. Ale czy to wystarczy?
- Oczywiście, że nie! Muszą być czipy, takie pod skórę.
- A czy to przypadkiem nie będzie działać w obie strony? Tak samo jak na bandytów i normalnych obywateli?
- Skądże! To dla waszego bezpieczeństwa.
- Tak, tak. Masz racje.
- Terroryści znów zaatakowali.
- No nie gadaj!
- Serio. Wiele dzieci zginęło.
- Bydlaki. Wyrżnąć ich w pień! Wszystkich!
- Wiesz, że nowy wirus atakuje? Prawie ogłoszono pandemię. Setki zgonów.
- O matko!
- Szczepionki już w drodze.
- Muszę iść do lekarza!
- Idź, idź.
I tak oto człek prosty, oddaje się w ręce onych,
sądząc, że robi dobrze, dla dobra ludzi trwożonych.
A prawda jest znacznie gorsza, straszniejsza i bardzo sekretna,
to oni stworzyli iluzję, byś sam się w te sidła ich wepchał.
"Umierając we własnych łożach, za wiele lat, będziecie chcieli zamienić te wszystkie dni, na jedną szansę, jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam naszej wolności!" William Wallace