Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zbicie z pantałyku
#1
Co ja tam wiem
zlizując świeży śnieg z przygodnie
spotkanych okien.

Smakuje jak krew
– w końcu mieszkam na manowcach,
gdzie nikomu się nie chce
wodzić. Szczególnie na pokuszenie.

Zresztą wszyscy potępieni trzymają 
zbawionych za ręce, tańcząc w kółeczko.
Skoczna melodia.

Tylko to zupełnie inna historia,
dotycząca tajemnic.
Życia przed i po śmierci.

Teraz zupełnie bez związku:
Jesteś wierszem, najlepszym
jaki mnie spotkał.
W piekle, niebie oraz pomiędzy.
Odpowiedz
#2
Poczułem ten cały wiersz. Jaki nie twój.
Chociaż - co ja wiem?
Odpowiedz
#3
A ja się doczepię bo mam do czego Big Grin A co?
To jest wiersz w wersji warsztatowej . Trzeba go rozbudować albo poprzycinać i przeredagować I za tą drugą opcją się przychylam:

Poprawki dla poprawki do poprawki :

Skróciłbym pierwszą strofę do minimum wycinając - "zlizując świeży... z przygodnie spotkanych..."

Druga to samo, wycinamy - w końcu ,gdzie, Szczególnie

Obie strofy po wycince( przecince) połączyłbym w jedną

O! Trzecia strofa - nie ma "więc" ale jest zastępująca je "zreszta" którą ładnie zresztą wycinamy Big Grin
zmieniamy na " trzymają zbawionych w kółeczku skocznych melodii"

W czwartej "tylko to" koniecznie zmieniamy na "tyle że to" , wycinamy "zupełniacza" i dalej zmieniamy na "tajemnica życia przed i po śmierci"

I ostatnia strofencja - zostawiamy całość jak jest Big Grin


Ogólnie najlepszą częścią wiersza jest piąta strofa - szczerze? Jak byłby to mój wiersz rozpoczął bym od niej a to co poprzycinałem potraktowałbym jako dopełnienie wspomnianej pierwszej

Pozdróweczki
Odpowiedz
#4
Ja tam się znam.
Marcin pisze wręcz ascetyczie.
Często to są komentaże, polemika.
Czytanie Marcina mnie daje dużo, no niejedno.
Odpowiedz
#5
A nie, tym razem poprawek nie będzie, wiersz być może warsztatowy, ale taki zostać musi
Odpowiedz
#6
A jednak rasowy erotyk, mimo wyraźnego motywu danse macabre.
Ostatnia strofa... "bez związku"... Ech, wieloznaczność goni wieloznaczność. Zwłaszcza w kontekście tytułu.

Warsztatowych uchybień nie dostrzegam. Wersyfikacja, metafory, melodyka.
No, ale ja się nie znam Smile

Jeden z Twoich lepszych. Jeden z bardziej lirycznych.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#7
(07-02-2018, 16:37)Marcin Sztelak napisał(a): Co ja tam wiem
zlizując świeży śnieg z przygodnie_      -----------------------> kurde, bardzo mi się podoba to ucięcie, ta, wręcz "nachalna przerzutnia",

bo wprowadza w pewnym sensie w "emocjonalny" "stan peela"
(określiłbym dosadniej, po męsku, ale wtedy
trzeba by było wierszowi dać plus osiemnastkę w nawiasie Big Grin ) Tak przynajmniej to widzę. I od razu
przepraszam,  że mój komenrtarz w kolorze nieco rozbił mimowolnie  Twoją strofę. Mea culpaCool
spotkanych okien.

Smakuje jak krew
– w końcu mieszkam na manowcach,
gdzie nikomu się nie chce
wodzić. Szczególnie na pokuszenie.

Zresztą wszyscy potępieni trzymają 
zbawionych za ręce, tańcząc w kółeczko.
Skoczna melodia.                                           -----------------------> bardzo dobre strofiszcze. Kurde, bardzo!

Tylko to zupełnie inna historia,
dotycząca tajemnic.
Życia przed i po śmierci.

Teraz zupełnie bez związku:
Jesteś wierszem, najlepszym
jaki mnie spotkał.
W piekle, niebie oraz pomiędzy.

Masz niesamowity talent, ba umiejętność tworzenia z prostych "akordów", zwrotów, stwierdzeń- właściwie oklepanych (sztampowych?))- naprawdę mocne melodie, wpadające w pamięć i jej ucho. Pozornie słowami z pierwszej ręki tworzysz i wprowadzasz w klimat.  Podoba mi się.  Jest nieźle, a momentami bardzo bardzo. Takie 4,666/5 no, to ... lecimy zaokrąglać... do 5/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości