Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zaraza
#1
Cześć, po długiej przerwie wracam z kolejnym opowiadaniem. W sumie już drugim ale kto by tam liczył :>
Standardowo, jest krótko, bez szału, ale raczej oczy nie będą wam zbytnio łzawić. Oczywistym jest, że liczę na wszelkie uwagi, oceny, itp.
Miłej lektury :>

Zaraza

Ludzie - istoty tak skomplikowane, a jednocześnie tak prymitywne. Niektórzy twierdzą, że to sam Stwórca zesłał ich jako plagę na nasz wszechświat. W ramach kary za zbrodnię, o której już nikt nie pamięta. Po raz pierwszy nawiązaliśmy z nimi kontakt w roku 2153, za wyraźnym rozkazem Konfederacji Zjednoczonych Planet. Sądziliśmy, że już dojrzeli do zostania włączonym w galaktyczną społeczność. Tak bardzo się myliliśmy.
Wraz z nagłym skokiem technologicznym ludzka rasa rozprzestrzeniła się po wszechświecie niczym robaki w gnijącym ciele. Kolonizowali każdą wolną planetę. Wysokie czy niskie temperatury, atmosfera czy jej kompletny brak. Nic nie stanowiło dla nich przeszkody. Gdy wkrótce wyczerpali wszelkie dostępne surowce postanowili siłą podbić resztę wszechświata. Nie zajęło im to długo, raptem paręset lat. To całkiem zabawne, że nawet teraz, w czasie wojny posługujemy się ich systemem miar, a bardzo często i prymitywnym językiem. Odcisnęli swoje piętno na wszystkim wokół. Bardzo rzadko w pozytywnym sensie.
- Doktorze, czy statek jest już gotowy? - zapytał wysoki humanoid, Karionianin, prawdopodobnie ostatni ze swej rasy.
- Tak – odpowiedziałem, – Maszyna jest już właściwie gotowa do lotu, właśnie kończymy kalibrację silnika.
Statek, ostatnia nadzieja na pokonanie tej zarazy, a także moje opus magnum.
Wraz z grupą ocalałych naukowców Konfederacji Zjednoczonych Planet postanowiliśmy zbudować okręt zdolny do jednorazowego przeskoku w czasie, a także zniszczenia planety.
Niestety, to bilet w jedną stronę. Wiązania międzycząsteczkowe nie byłyby w stanie wytrzymać lotu tam i z powrotem. Jednak jeśli nam się uda, to przecież tak naprawdę, w innej linii czasowej, nigdy nie będziemy musieli się poświęcać.
- Kalibracja zakończona. – Z głośnika wydobył się dźwięk. Tak bardzo oczekiwany, a jednak tak niechętnie przyjęty. W końcu nie dalej niż za dwadzieścia cztery godziny nie będę już żył, a raczej nie będę tą samą osobą. Co w sumie sprowadza się do tego samego.
- Kapitanie – zwróciłem się do humanoida. - Proszę o zebranie załogi na statku.

***

Przeskok trwał zaledwie ułamek sekundy. Nie było żadnych błysków czy braw. Planeta Ziemia wydawała się dziwnie pusta, cicha. Jakby uśpiona. Wokół niej nie orbitowały żadne sztuczne satelity. A sama jej powierzchnia nie jarzyła się światłem metropolii.
Wiemy dlaczego tu jesteśmy, ładujcie działo – odezwał się Kapitan. W jego głosie można było wyczuć nutkę smutku, bo kto by się cieszył, na myśl o zniszczeniu całej planety.
Podkomendni bez cienia opieszałości przystąpili do działań. Choć każdy z nich miał świadomość, że nie tylko Ziemia zostanie zniszczona. Wystrzał z działa grawitacyjnego prawdopodobnie przeciąży obwody statku. Co doprowadzi najprościej, rzecz ujmując, do jego rozpadu na kawałki.
- Gotowe, sir! - zabrzmiał głos w komunikatorze.
- Ognia! - odpowiedział Kapitan.
- To koniec – mimowolnie wyszeptałem. Ziemia zadrżała jakby z nas drwiła a statek wedle wszelkich oczekiwań począł się rozpadać.

***

Gdyby około 65 milionów lat temu bezstronny obserwator przypatrywał się temu zajściu, z pewnością wyczułby nutkę ironii. To smutne, gdy próbując zapobiec strasznej tragedii tak naprawdę przyczyniamy się do niej. Wymieranie kredowe dało początek Zarazie.
Odpowiedz
#2
Ponieważ mam dość dużo czasu, to pokażę Ci trochę pomniejszych błędów, które wychwyciłem.

Cytat:Ludzie (-) istoty tak skomplikowane, a jednocześnie tak prymitywne.

Proponowałbym wstawić myślnik w zaznaczone miejsce.

Cytat:Niektórzy twierdzą, że to sam stwórca zesłał ich jako plagę

Ja sam bym jednak rozpoczął słowo "Stwórca" od wielkiej litery, chociaż to oczywiście dość subiektywna sprawa.

Cytat:W ramach kary[,] za zbrodnie

Tu z kolei przecinek jest raczej niepotrzebny.

Cytat:za zbrodnie, o której już nikt nie pamięta.

Słowo "zbrodnie" jest w liczbie mnogiej, zaimek "której" - w liczbie pojedynczej. Prawdopodobnie zapomniałeś ogonka przy "e", ale liczba mnoga w tym zdaniu też nie musiałaby brzmieć źle.

Cytat:Po raz pierwszy w roku 2153 za wyraźnym rozkazem Konfederacji Zjednoczonych Planet nawiązaliśmy z nimi kontakt.


To zdanie można by przepisać:
"Po raz pierwszy nawiązaliśmy z nimi kontakt w roku 2153, za wyraźnym rozkazem Konfederacji Zjednoczonych Planet". W obecnej formie tego nie kupuję.

Cytat:Sądziliśmy, że już dojrzeli by włączyć ich w galaktyczną społeczność.

"że już dojrzeli do zostania włączonym w galaktyczną społeczność".

Cytat:Gdy wkrótce wyczerpali wszelkie dostępne [im] surowce postanowili[,] siła podbić resztę wszechświata.

Słówko "im" wydaje mi się zupełnie niepotrzebne, podobnie jak przecinek. Zabrakło też ogonka przy "ą".

Cytat:To całkiem zabawne, że nawet teraz, w czasie wojny. Posługujemy się ich systemem miar, a bardzo często i prymitywnym językiem.

Nie rozumiem, dlaczego to zdanie zostało podzielone.

Cytat:-spacjaDoktorze, czy statek jest już gotowy? - zapytał wysoki humanoid, Karionianin, prawdopodobnie ostatni ze swej rasy.

Cytat:-Tak – odpowiedziałem(.) – Maszyna jest już właściwie gotowa do lotu, właśnie kończymy kalibracje silnika.

Zabrakło kropki w zapisie dialogu; zabrakło również kolejnego ogonka.

Cytat:Statek, ostatnia nadzieja na pokonanie tej zarazy(,) a także moje opus magnum.

Brakuje przecinka.

Cytat:Wraz z grupa ocalałych naukowców Konfederacji Zjednoczonych Planet[,] postanowiliśmy zbudować okręt zdolny do jednorazowego przeskoku w czasie, a także zniszczenia planety.

A tutaj brakuje, po raz kolejny, ogonka; zaznaczony przecinek jest za to niepotrzebny.

Cytat:-spacjaKalibracja zakończona(.)z głośnika wydobył się dźwięk.

Tutaj w dużej mierze leży zapis dialogu (i nie tylko tutaj - tu brakuje spacji, tam pauzy, gdzieś kropki, jeszcze gdzie indziej zamiast wielkiej jest mała litera). Proponuję zapoznać się z zasadami: klik.

Cytat:W końcu nie dalej niż za dwadzieścia cztery godziny[,] nie będę już żył, a raczej nie będę tą samą osobą.

Niepotrzebny przecinek.

Cytat:Planeta Ziemia[,][b/] wydawała się dziwnie

I tutaj też.

Cytat:[b]W okół niej nie orbitowały żadne

"Wokół".

Cytat:A sama jej powierzchnia[,] nie jarzyła się światłem metropolii.

Kolejny przecinek do wyrzucenia.

Cytat:Podkomendni bez cienia opieszałości przystąpili do działań. Choć każdy z nich miał świadomość, że nie tylko Ziemia zostanie zniszczona. Wystrzał z działa grawitacyjnego prawdopodobnie przeciąży obwody statku. Co doprowadzi najprościej[,] rzecz ujmując, do jego rozpadu na kawałki.

Ten fragment w ogóle przerobiłbym, zdania są tu krótkie i nieładne, a można je dość łatwo poprawić:
"Podkomendni bez cienia opieszałości (swoją drogą - dziwnie to brzmi, chociaż w Google coś takiego pojawia się w jakimś tekście, więc ufam, że ta forma rzeczywiście funkcjonuje) przystąpili do działań, chociaż każdy z nich miał świadomość, że nie tylko Ziemia zostanie zniszczona. Wystrzał z działa grawitacyjnego przeciąży obwody statku, co doprowadzi, najprościej rzecz ujmując, do jego rozpadu na kawałki".
Zaznaczyłem Ci kolejny niepotrzebny przecinek.

Cytat:-Gotowe, Sir! - zabrzmiał w komunikatorze głos.

Niepotrzebna wielka litera; składnia podkreślonego fragmentu wydaje mi się natomiast baaardzooo dziwna.

Cytat:Ziemia zadrżała(,) jakby z nas drwiła, a statek wedle wszelkich oczekiwań począł się rozpadać.

Cytat:Gdyby około 65 milionów lat temu, bezstronny obserwator przypatrywał się całemu zajściu z pewnością, wyczuł by nutkę ironii.

W tym zdaniu przecinki to już absolutna masakra. Powinno to wyglądać tak:
"Gdyby około 65 milionów lat temu_ bezstronny obserwator przypatrywał się całemu (temu) zajściu(,) z pewnością_ wyczułby nutkę ironii." Ten, który być powinien, ująłem w nawias, Twoje zaznaczyłem "_". Jak widać obydwa są niepotrzebne. Prócz tego zwróć uwagę na pisownię formy z "-by" (i "-bym", "-byś" itd.) - czasowniki pisze się z nią razem: zrobiłby, zobaczyłbyś, chciałbym, zagralibyśmy. Do rozważenia pozostawiam też wstawienie słówka "temu", w mojej opinii zdanie na tym zyskuje.

Jak widzisz to wyżej to są w większości rzeczy, które pojedynczo są nieznaczącymi pierdółkami, ale razem już takimi drobnostkami nie są - wstawiłeś raczej krótki tekst, a błędów dało się wyłapać bardzo dużo. Oczywiście to w dużej mierze efekt mojego znudzenia i mojej dokładności, ale wciąż nie za dobrze to świadczy o Twoim dziele. Czy przeczytałeś je w ogóle przed wstawieniem na forum? Rozumiem, że jeśli masz problemy z przecinkami to nie wyłapiesz, kiedy są one niepotrzebne, a kiedy ich brakuje, ale zwykle jednak można dostrzec brakujące ogonki.

1. Jeśli chodzi o poprawność językową, to już wyżej pisałem, że największy problem stanowią u Ciebie przecinki. To oczywiście wymaga pracy, natomiast dużo łatwiej jest nauczyć się poprawnego zapisu dialogów - wyżej podlinkowałem Ci odpowiedni temat.

2. Sam styl narracji do mnie zupełnie nie przemawia. Łączysz jakieś przemyślenia, niemalże natury filozoficznej, z pierwszoosobową relacją z próby zniszczenia Ziemi, a gdzieś tam jeszcze pojawiają się elementy opisu realiów świata przedstawionego. Twój język przypomina baśń, a przecież temat tego opowiadania jest całkowicie poważny i chyba nie chcesz, by zostało ono zaklasyfikowane jako powiastka dla dzieci(*)?

3. Fabuła też nie jest pozbawiona różnego rodzaju głupotek i nielogiczności. Jeśli ludzie musieli zostać uznani przez Konfederację za godnych wstąpienia do wspólnoty galaktycznej, to spodziewam się, że raczej stali na dość niskim poziomie (w porównaniu z rasami / planetami czy czymkolwiek, co w tej Konfederacji już było). Tymczasem Ty piszesz, że wszechświat przejął ludzki system miar i język. Trudno mi uwierzyć, że jakaś rasa dawno temu podbiła kosmos, nie posiadając własnego sposobu na mierzenie odległości. A jeśli taki sposób posiadała, to dlaczego przyjęła ludzki? Przecież ich powinien być lepszy, bardziej użyteczny. A nawet jeśli nie, to stali na wyższym poziomie rozwoju - to oni powinni narzucać ludziom swoje systemy miar, swój język, swoją technologię, kulturę, wszystko. Wyobrażasz sobie, że nagle Stany Zjednoczone rezygnują z imperialnych miar długości na rzecz, powiedzmy, mili polskiej? To podobnej kategorii abstrakcja.
W związku z tym pytanie - jakim cudem dopiero co wpuszczona do wspólnoty międzyplanetarnej ludzkość zdołała podbić cały wszechświat? Nie mówiąc już o tym, że piszesz:
Cytat:Nie zajęło im to długo, raptem paręset lat. To całkiem zabawne, że nawet teraz, w czasie wojny.
Pierwsze zdanie sugeruje, że ludzkość już podbiła wszechświat, drugie - że trwa jeszcze wojna. To jak w końcu jest? Przydałoby się to jakoś wyjaśnić.

4. Pochwalić mogę natomiast z czystym sumieniem za naprawdę zaskakujące zakończenie. Szkoda tylko, że ładny pomysł został ubrany dość brzydko i sam tekst jest dość przeciętny.

5. Dostrzegam też w tym tekście metaforę historii człowieka - ilekroć odkrywaliśmy coś nowego, musieliśmy to zniszczyć, wprowadzić swój ład (**). Szczerze mówiąc sam miałem nawet ochotę na napisanie tekstu poruszającego te kwestie (choć w zupełnie innej konwencji). To też mi się podoba.

Podsumowując, pochwalić mogę pomysł (głównie zakończenie, chociaż gdyby przerobić resztę fabuły też nie musiałoby być źle). Niestety, zganić muszę dużą ilość różnego rodzaju błędów, do tego - poza zakończeniem - historia kupy trzyma się raczej marnie.

(*) Oczywiście baśnie nie muszą być powiastkami dla dzieci, jednak niewielu dorosłych przekonałoby się do języka Twojego tekstu.
(**) acz nie zawsze, wszak Rzymianie nie zniszczyli dorobku cywilizacji starożytnych Greków.

Życzę powodzenia. Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Zastosowałem się do Twoich rad.
Z przecinkami najwyraźniej mam spory problem. Kiedy sam czytałem tekst, ich położenie wydawało mi się jak najbardziej w porządku.
Dialogi cóż, zawaliłem. Moja wina.
Odniosę się jeszcze do trzeciego punktu Twojej wypowiedzi.
Na przełomie stuleci ludzie rozproszyli się po wszechświecie tworząc w jego zakątkach swoje imperia. Z czasem było ich coraz więcej. z mniejszości urośli w większość wypierając kulturę obcych ras. KZP nie asymilowała ich. Stało się wręcz odwrotnie.
Można by gdybać iż stocznia, w której budowano okręt była ostatnim bastionem obrońców, że wojna trwa, choć już nie na tak szeroką skalę.

Dzięki za przeczytanie tekstu, a przede wszystkim za wytknięcie błędów ;>
Odpowiedz
#4
Pierwsza kwestia, o której muszę powiedzieć, to nazwa.
Jest zła.
Bez urazy, ale prawie trzykrotnie odbijałem się od opowiadania (włączałem i wyłączałem bez przeczytania), spodziewając się kolejnej antyciekawej opowieści o zarazie zmieniającej ludzi w kosmiczne zombie czy coś takiego. Wiem, że jest inaczej (bo w końcu się zmusiłem), ale pamiętaj o tym, że nazwa to w pewnym sensie baner reklamowy - jeśli jest nieciekawy, nikogo nie przyciągnie.

Ocena:
Fabuła - 9/10, naprawdę niegłupia w mojej opinii.
Dialogi - 7/10, raczej drewniane i zdecydowanie... nieciekawe.
Świat - 6/10, szału nie ma. Ciekawy pomysł, ale jakoś do mnie nie przemawia. Jest mało, eee, realny.
Tekst - 3/10, kolega wyżej wymienił ;x Brakuje korekty. Zgadaj się z kimś, by ci to przejrzał przed publikacją. Unikniesz wpadek.

Ocena końcowa: 3/10, bo ja opieram ją o najbardziej zawalony element. Korekta leży i przez to, to opowiadanie w ogóle nie powinno być opublikowane. A przynajmniej w tej formie.
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#5
Ciekawy tekst, jednak jak dla mnie trochę za krótki. Przydał by się jakiś opis istot należących do Konfederacji.
Kto ma oczy niechaj czyta
Kto ma ręce niechaj pisze
Odpowiedz
#6
(08-05-2014, 12:41)Mirrond napisał(a): Pierwsza kwestia, o której muszę powiedzieć, to nazwa.
Jest zła.
Bez urazy, ale prawie trzykrotnie odbijałem się od opowiadania (włączałem i wyłączałem bez przeczytania), spodziewając się kolejnej antyciekawej opowieści o zarazie zmieniającej ludzi w kosmiczne zombie czy coś takiego. Wiem, że jest inaczej (bo w końcu się zmusiłem), ale pamiętaj o tym, że nazwa to w pewnym sensie baner reklamowy - jeśli jest nieciekawy, nikogo nie przyciągnie.

Tytuły raczej nie są moją mocną stroną. Lubię gdy są proste i nawiązują jedynie do kluczowego elementu tekstu :>
A zresztą, nie ocenia się książki po okładce, prawda? :>

(08-05-2014, 16:43)Tajga napisał(a): Ciekawy tekst, jednak jak dla mnie trochę za krótki. Przydał by się jakiś opis istot należących do Konfederacji.

Tekst krótki jak wszystkie, które popełniłem. Do konfederacji nie raz jeszcze wrócę. Jednakże to opowiadanie jest już zakończone. Z powodu licznych wad uznam je za "twórcze poronienie". Ot nauczka na przyszłość, by przed opublikowaniem czegokolwiek odczekać jakiś czas i przeczytać raz jeszcze w samotności, na spokojnie.
Odpowiedz
#7
Cytat:Sądziliśmy, że już dojrzeli do zostania włączonym w galaktyczną społeczność.
Mnie to dziwnie brzmi. Raczej bym dała: dojrzeli do zostania włączonymi.

Cytat:W jego głosie można było wyczuć nutkę smutku, bo kto by się cieszył na myśl o zniszczeniu całej planety.
Bez tego ostatniego przecinka.

Cytat:Ziemia zadrżała jakby z nas drwiła, a statek wedle wszelkich oczekiwań począł się rozpadać.

Ciekawa wizja, tylko w ogóle nie rozwinięta. A zakończenia nie rozumiem. Jakby brakowało sporej części tekstu.
To jest ledwie zalążek opowiadania, możesz je rozbudować.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#8
Bardzo ciekawy tekst, nie uważam że jest za krótki. Po poprawieniu błędów ortograficznych wygląda dużo lepiej.

_____________________
Nie wiem czy założyć rolety materiałowe czy żaluzje na okno?
Odpowiedz
#9
Pomysł na to opko jest ciekawy, ma spory potencjał. Gdybyś to rozbudował, mogłoby być naprawdę dobrze. Fajnie spojrzeć czasami na coś z innej perspektywy. Smile

Styl narracji nie przemówił do mnie. Jest dość prosty, niemal szkolny. Więcej szaleństwa poproszę! Smile Więcej opisu, metafor, dialogów.

Jeżeli chodzi o logikę historii - wydaje się dość dziwne, że ludzie, których opisałeś jako cywilizację mniej dojrzałą, zdołali podbić w kosmosie cokolwiek, a co mówić o przeniesieniu pewnych kulturalnych rzeczy na cywilizacje wspomnianej Konfederacji. To jest do przemyślenia, trzeba to jakoś wyjaśnić. Może wielkimi pokładami agresji, jakie tkwią w tej rasie?

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#10
Cześć.

Cytat:ludzka rasa rozprzestrzeniła się po wszechświecie niczym robaki w gnijącym ciele.

prawie jak metafora obecnej sytuacji w zachodniej EuropieBig Grin


Fajna proza. Koncepcja człowieka jako "pierwiastka degenerującego" nie jest jakoś odkrywcza, ale fabuła się broni. Bardzo dobry fundament pod coś dłuższego, jako zamknięta forma również daje radę, jedynie narracja mogłaby być bogatsza, bo zdania budujesz dość prosto. Ogólnie jednak wrażenie mam pozytywne, jakby oceniać to takie 6/10.

Pozdrawiam.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#11
Przeczytałem twoją twórczość, jak również wypowiedzi osób, które podpowiadają co należy zmienić. Generalnie, podoba mi się to, że jesteś odważnym człowiekiem, który potrafi pokazać, że coś tworzy, jak również umie przyjąć krytykę, która stanowi podwaliny do dalszej nauki pisania różnorodnych treści.
Twórco! Ważne, byś wiedział, jak kupować biżuterię dla bliskiej osoby. A to dlatego, byś spokojnie oddał się literaturze Wink
Odpowiedz
#12
Zaskakujące zakończenie. Pomysł na wielki +, jednak jak przedmówcy zauważyli, gorzej z wykonaniem. Koncept jest materiałem na naprawdę świetny tekst, nawet miniaturę, ale trzeba byłoby popracować nad wymienionymi już niespójnościami. Choć chciałbym przeczytać jakieś dłuższe opowiadanie - zmagania bohaterów, zwroty akcji i w końcu im się udaje - z tym, że swoim działaniem przyczyniając się do tego co usilnie chcieli powstrzymać. Motyw fatum gdy się go dobrze zrealizuje jest naprawdę mocny.
Odpowiedz
#13
Faktycznie, pomysł dobry, ale wykonanie szwankuje. Gdyby popracować nad konstrukcją, ożywić dialogami, wyodrębnić bohaterów... Gdyby... Tymczasem - nie.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości