Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zaklęta
#1
To pierwszy tekst opublikowany na tym forum i mam nadzieję, że nie ostatni. Bardzo krótki i trudno mi się było zdecydować gdzie go umieścić, ale w końcu zdecydowałam, że dział ten będzie najlepszy. Zaklęta - całość składa się z trzech części, ale na razie wkleję jedną na zachętę, mając małą nadzieję ,że komuś się spodoba. Po lekturze oczywiście zachęcam do dyskusji i z góry dziękuję za uwagę i komentarzeSmile

Zaklęta

Zaklęta w słowach – piszę. By ukryć gniew - tworzę. Tu blisko ciebie zamknięta w otwartej formie.
Zaklęcia tajemnie.
Użyłeś ich na mnie setki razy. Nie mogę spać. Nie chcę już jeść.
Brak.
Tak wiele razy zabrakło mi szczęścia. W chwilach dwóch między oddechami zakląłeś mnie w sobie. Nic nie ma.
Tylko słowa.
Te głuche, głupie, nieistniejące słowa.
One jedyne dotknęły brzegu mojego świata. W tej zatoczce mizernej, brudnej i zaniedbanej. W niej nie było straży, ani muru. Przeszły powoli ,a uderzyły jak grom. Zwalił się mur. Rozpadł się świat. Upadam i ja. Tak nisko. Spadam.
Nie.
Ja lecę.
Zniknęła już rzeczywistość. Zostało tylko twoje zaklęcie. W nim utonę ,ono mnie wyłowi.
Przestałam oddychać.
Zaklęta.
Odrzuciłam marzenia i sny.
Zostałam.
Tutaj.
Przeklęcie zaklęta.
I tylko ludzie są tutaj zbyt głupi by kochać, zbyt próżni by wierzyć.
Marne chorągiewki, których już nawet wiatr poruszyć nie chce. Wiszą i patrzą jak obłoki płyną ,fale uderzają i nic tylko kołyszą się ,a z czasem zmieniają się na nowe, tak samo inne.
Płakałam w godzinach nocnych i rano. O każdej godzinie i w każdej minucie. Wszystkie swoje pełne goryczy łzy wylałam.
Jutro.
Cóż to za stwór niewyobrażalny. Zjawia się za wcześnie rozdzielając kochanków i zbyt późno by odkupić wczorajsze zbrodnie.
Do mnie przychodzi cicho, zakrada się kiedy już rozpala się we mnie płomień nadziei, że tym razem będzie inaczej. Łapie mnie za szyje i dusi. Robi to tak mocno, boleśnie i trzyma mnie tak ,aż przed oczami nie odnajdę gwiazd płaszcza nocy. Trwamy tak beznamiętnie okrutni. Ja zduszona, on duszący. Razem, bo trudniej osobno. Nie próbuję już się wyrywać. Nie mam już do czego uciekać. Mój świat rozpadł się na milion kawałków, których nic nie połączy w iluzyjną całość. Tkwię tak zemdlona, aż nadejdzie zmierzch. Zasłania moją twarz i chwyta drżące ręce. Ugięte bezsilnie kolana stukają o twardą posadzkę.
Twarz martwa.
Oczy otwarte.
Dusza umiera.
Czekam na przybycie nocy kochanka.
Podnosi mnie z podłogi i powoli otacza. Pieści całe moje ciało. Jego lekkie pocałunki smakują jak trucizna, jego zimne ręce niczym sztylety wbijają się w moje ciało. Zanurzam się po raz kolejny w nieskończoności. Patrzę na wschodzące słońce. Opieram ręce o niewidoczną barierę zaklętego świata, w którym żyję zaklęta w słowach twojego zaklęcia.

-
koniec i bomba mam nadzieję ,że kto to przeczytał nie trąba.
Ellen, proud to be a member of Forum Inkaustus since Nov 2009.
Odpowiedz
#2
Powiem tak. Spodobało mi sięto, nie do tak mocnego, ale musze przyznac ci, iż jest to naprawdę fajne. Tylko proszę żebyś dała pozostałe cześci to ocenię w skali 0/10 A i jeszcze jedno, tak na marginesie.

I tylko ludzie są tutaj zbyt głupi by kochać, zbyt próżni by wierzyć.

Lepiej brzmi bez tutaj .
Pożyjemy i pomrzemy nie usłyszy o nas świat!
A po śmierci wypijemy za przeżytych, w dobrej wierze parę lat!
Odpowiedz
#3
Ładny kawałek prozy poetyckiej
Nieźle, ale - nie obraź się - raczej mało odkrywcze. Mówię tak, bo podobne zdania i sformułowania przewałkowałam już sama wiele razy i każdego dnia słyszę w wielu utworach i widzę w wielu wierszach Ale proszę, nie zniechęcaj się, pisz dalej - małymi kroczkami do ideału
Widać jednak, że masz w sobie potencjał.
Si je ne pouvais écrire je serais muet,
condamné a la violence dans la dictature du secret.

Po śmierci nie ma przyjemności.

[Obrazek: gildiaBestseller%20proza.jpg]
Odpowiedz
#4
Nie będę tego oceniał, bo sam jestem w tym temacie beznadziejny. Ale jak dla mnie, to całość wypada naprawdę dobrze. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to za długie zdania. Mogła byś niektóre z nich skrócić, w miejsce przecinka wstawiając kropkę. Myślę, że dzięki temu lepiej by to brzmiało.
Irtan, proud to be a member of Forum Inkaustus since Nov 2009.
Odpowiedz
#5
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze - niesamowicie motywują do dalszej pracy i rozwoju. Wklejam ostatnie dwie części cyklu. Serdecznie zapraszam do lektury.

II

Na wyspie znajdującej się na obrzeżach pańskiego, zaklętego świata, zostałam. Nie czuję miłości, strachu czy chęci. Trwam w tym malowniczym padole ziemskim skąpo zaklęta. Ktoś przeciął sobie ścieżkę życia ,ktoś wypuścił z rąk światło nocy, ktoś został sam. Samotny w wirującej kuli, zaklęty. Nie mam władzy nad czasem. Nawet dla siebie go nie zatrzymam. Stanąć.
Nie, nigdy, dla nikogo. Ja zaklęta w wiekach, epokach, erach stoję tu tak łatwo zaklęta. Piszę do ciebie, która w dłoniach trzymasz miecz nieskończoności ,byś nie raniła rąk swych. Gdy odejdziesz, zaczną bić dzwony, czerń mnie utopi ,ale czas nie stanie. Nie powstrzymasz go. Znikniesz.
Na niebiańskiej wyspie tuż za horyzontem spotkałam pańskiego baranka. Krwawił obficie i płakał rzęsiście, bo nie mógł być przy tobie w chwili upadku. W czeluści twego serca tkwi cierń, ale ja go nie wyjmę, ani mój rozdzierający, cienkie skrzydła krzyk. Nie potrafię. Zrósł się z twym sercem i w nim na zawsze pozostanie, tak jak blizny na twych bladych, zimnych i tak dalece nieludzkich dłoniach. Od czasu do czasu skapnie tylko na niego łza moja winna, niczym pamiątka tego dnia, kiedy cię nie powstrzymałam. Serce twoje stanęło nieistotnie i z dumą linię życia przekroczyło.
Na tej wyspie powstałej na kształt raju, scali się ogień dusz i ciała przyzwolenia. Nie ma tu pragnień i nie pozostało nic do wytłumaczenia. W ostrej, bezwzględnej rzeczywistości - utknęłam. Nie ruszę się z niej ani na krok. Zgniecie mnie jej ciemność i twój blask – mój ty niebiańsko piekielny aniele.
Może przetrwam jeszcze chwilę.
Czas, ważny jest tylko on. Jego ilość jaką zdołam wykraść dla kilku swoich westchnień, dla swojego zaklętego życia.
Za szklaną ,lustrzaną barierą zaklętego przeklęcie lustra, stoisz ty. Próbuję cię chwycić, ale ty jesteś tam lodowato odległa. Otwieram usta i krzyczę twoje zaklęcie. Nie słyszysz mnie. Jesteś przecież tak obojętnym zaklęciem zaklęta.
Sieć nienawiści złapała nas obie.
Lustro zostało rozbite na milion nie pasujących do siebie części. Stoję milcząc, z rozpaczą zaklęta.

III

Biegnę, by dotrzeć do końca zaklętego we mnie zaklętej świata. Zerwałam ostatnie prawie niewidoczne sznurki, za pomocą których pozbawiałeś mnie woli. Ich urwane końce lekko unoszą się w tym niezwykle czystym obrazie stworzonym przez czyjąś chorej jaźni wyobraźnię.
Nareszcie wolna.
Porwane skrzydła nie pozwolą mi się unieść, ale nie przeszkadza mi to, bo przecież już znam sens swojego zaklęcia. Już wiem, że niczego nie rozumiem i nie próbuję tego zmienić. Wśród swoich filozoficznych rozważań zgubiłam pierwotną przyczynę, którą odnalazłam dopiero teraz, kiedy mi odebrałeś mój skarb. Nie mogę biec dalej. Nie widzę końca tego zaklętego na wieki kawałka ziemi i nigdy nie zobaczę. Padam na kolana, ale nie pokonana. Nigdy nie będę. Wiem, że ty mi swoim zaklęciem na to nie pozwolisz. Znajdziesz sposób, by mimo wszystko mnie wyzwolić, wskrzesić mojego anioła. Będę czekać na nasze spotkanie tutaj ,na tej prostej, pozbawionej skrupułów dnia codziennego ziemi. Każdy jej kawałek pokryją moje radości i smutki i nic nie pozostanie nie zmienione. Wszystko będzie tak samo zaklęte, inaczej odmienione. Ściany staną się oknami ,normalność buntem, wieczność spełnioną sekundą. Już się nie boję. Otwieram swoje zaklęte oczy i podziwiam cud wschodzącego nad horyzont świetliście zaklętego słońca.
Ellen, proud to be a member of Forum Inkaustus since Nov 2009.
Odpowiedz
#6
Perełki, które udało mi się złowić:
Zrósł się z twym sercem i w nim na zawsze pozostanie, tak jak blizny na twych bladych, zimnych i tak dalece nieludzkich dłoniach.

Zerwałam ostatnie prawie niewidoczne sznurki, za pomocą których pozbawiałeś mnie woli. Ich urwane końce lekko unoszą się w tym niezwykle czystym obrazie stworzonym przez czyjąś chorej jaźni wyobraźnię.

Brawo Wink Piękne, ujmujące zdania, bardzo trafnie oddające treść.

Ale poza tym znalazłam też niestety sporo oklepanych metafor, właściwie cały tekst jest skondensowaniem tychże w pigułce.
Niektóre zdania brzmią średnio naturalnie, jakbyś tą "zaklętą" wbiła tam na siłę, ale nie jest źle.
Pisz dalej Wink Twoja proza poetycka jakoś się broni Wink
Si je ne pouvais écrire je serais muet,
condamné a la violence dans la dictature du secret.

Po śmierci nie ma przyjemności.

[Obrazek: gildiaBestseller%20proza.jpg]
Odpowiedz
#7
nieźle... co prawda, jak dla mnie nieco przeładowane metaforami, przez co nieco przytłaczający to tekst, ale jak widać tkwi w tobie niewiarygodny potencjał. i oddaje całe spektrum uczuć Autorki, nawet jeśli to tylko czysta fikcja... poetycko wzniosłe, aczkolwiek wydaje mi się, że mamy tu przerost formy nad treścią. nic to, jak powiadał Mały Rycerz - samemu udało mi się kilka takich tekstów popełnić w życiu, więc co ja się będę wymądrzał. daj kolejne teksty - obaczym w jakim kierunku zmierzasz. na razie, tak na zachętę daję 5/10. pozdrawiam Bart
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości