Graham Masterton należy do tych pisarzy, których raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Szeroko znany dzięki swoim poradnikom seksualnym oraz… horrorom, które mimo iż nie są uznawane za arcydzieła pokroju „Lśnienia” Kinga, mają rzeszę oddanych czytelników.
Jack Reed , biznesmen produkujący tłumiki samochodowe, przykładny mąż i ojciec natyka się na opuszczony w głębi lasu ponury, opuszczony gmach. Będąc oczarowanym zamierza postawić na szali wszystkie swoje oszczędności i przerobić gmach na hotel. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że ów budynek ma już swoich mieszkańców, którzy, pod wodzą bezwzględnego Quintusa Millera, nie zawahają się przed największym okrucieństwem, by wykorzystać Jacka do swoich celów.
Książka mnie oczarowała. Przyznam, że lubię Mastertona mimo jego schematyczności, którą widać i tutaj, ale tutaj pisarz osiągnął, według mnie, prawdziwy szczyt swojej twórczości. Przede wszystkim jest niesamowity klimat, który czuje się wyraźnie gdy bohater przemierza opuszczony gmach, to uczucie tajemnicy i niepokoju nie opuszcza czytelnika ani na moment. Dochodzi również atmosfera nieustannego zagrożenia oraz rozpaczy, gdy bohater będzie zmuszony walczyć o swoją rodzinę przed złem, które znajdzie go wszędzie.
Tutaj należy wymienić kolejny plus książki – pomysł. Masterton wypłynął na indiańskiej mitologii, tu jednak sięga do celtyckich, pradawnych obrzędów, co jest godnym uznania, oryginalnym pomysłem.
Oczywiście należy wspomnieć o czarnych charakterach – tym razem nie będzie to żądny zemsty demon, ale armia dogłębnie szalonych i zdegenerowanych psychopatów, co jest sporym odstępstwem od tradycyjnego schematu książek Mastertona, i co sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od lektury, byle tylko przeczytać, czy Jack’owi uda się przechytrzyć szaleńców, czy też poniesie klęskę. Wciąga to tym bardziej, że odbiorcy łatwiej jest wyobrazić sobie poczynania szalonego człowieka, niż nieistniejącego demona.
Ponadto fani Mastertona nie będą zawiedzeni pod względem „krwistości” – książka obfituje w sporą dozę mocnych scen, gdy szaleńcy, w swojej radości zabijania bezlitośnie mordują kolejne ofiary w wyjątkowo brutalny sposób.
Czy są więc jakieś wady? Są, przede wszystkim jest to książka pisana według schematu, obeznanego już czytelnikom Mastertona – samotny mężczyzna, przeciwko nadprzyrodzonym, żądnym krwi siłom.
Kolejnym minusem jest fakt, że w pewnym momencie autor mocno przesadził, mianowicie, gdy przywódca uwolnionych psychopatów deklaruje, że będą musieli zabić osiemset osób ( sic! ), za każdego z nich. Osobiście zrozumiałbym, gdyby to było nawet sto, ale osiemset jest wg mnie grubą przesadą, która sprawia wrażenie, że Masterton chciał zszokować czytelnika, ale zamiast szoku, otarł się mocno o kicz.
Pomimo tego, „Zaklęci” są ,w mojej opinii, jedną z najlepszych książek Grahama Mastertona – mamy tu desperację głównego bohatera, sporo krwi i świetny klimat, który utrzymuje się do samego końca – te wszystkie elementy powinny sprawić, że fani pisarza zatrą ręce z radości, a pozostali chętnie sięgną po tę książkę. Nic, tylko czytać!
Ech.. proszę o przeniesienie tego do działu "Publicystyka" - wkleiłem to w niewłaściwym miejscu;/ Zrobione. -rr-
Jack Reed , biznesmen produkujący tłumiki samochodowe, przykładny mąż i ojciec natyka się na opuszczony w głębi lasu ponury, opuszczony gmach. Będąc oczarowanym zamierza postawić na szali wszystkie swoje oszczędności i przerobić gmach na hotel. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że ów budynek ma już swoich mieszkańców, którzy, pod wodzą bezwzględnego Quintusa Millera, nie zawahają się przed największym okrucieństwem, by wykorzystać Jacka do swoich celów.
Książka mnie oczarowała. Przyznam, że lubię Mastertona mimo jego schematyczności, którą widać i tutaj, ale tutaj pisarz osiągnął, według mnie, prawdziwy szczyt swojej twórczości. Przede wszystkim jest niesamowity klimat, który czuje się wyraźnie gdy bohater przemierza opuszczony gmach, to uczucie tajemnicy i niepokoju nie opuszcza czytelnika ani na moment. Dochodzi również atmosfera nieustannego zagrożenia oraz rozpaczy, gdy bohater będzie zmuszony walczyć o swoją rodzinę przed złem, które znajdzie go wszędzie.
Tutaj należy wymienić kolejny plus książki – pomysł. Masterton wypłynął na indiańskiej mitologii, tu jednak sięga do celtyckich, pradawnych obrzędów, co jest godnym uznania, oryginalnym pomysłem.
Oczywiście należy wspomnieć o czarnych charakterach – tym razem nie będzie to żądny zemsty demon, ale armia dogłębnie szalonych i zdegenerowanych psychopatów, co jest sporym odstępstwem od tradycyjnego schematu książek Mastertona, i co sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od lektury, byle tylko przeczytać, czy Jack’owi uda się przechytrzyć szaleńców, czy też poniesie klęskę. Wciąga to tym bardziej, że odbiorcy łatwiej jest wyobrazić sobie poczynania szalonego człowieka, niż nieistniejącego demona.
Ponadto fani Mastertona nie będą zawiedzeni pod względem „krwistości” – książka obfituje w sporą dozę mocnych scen, gdy szaleńcy, w swojej radości zabijania bezlitośnie mordują kolejne ofiary w wyjątkowo brutalny sposób.
Czy są więc jakieś wady? Są, przede wszystkim jest to książka pisana według schematu, obeznanego już czytelnikom Mastertona – samotny mężczyzna, przeciwko nadprzyrodzonym, żądnym krwi siłom.
Kolejnym minusem jest fakt, że w pewnym momencie autor mocno przesadził, mianowicie, gdy przywódca uwolnionych psychopatów deklaruje, że będą musieli zabić osiemset osób ( sic! ), za każdego z nich. Osobiście zrozumiałbym, gdyby to było nawet sto, ale osiemset jest wg mnie grubą przesadą, która sprawia wrażenie, że Masterton chciał zszokować czytelnika, ale zamiast szoku, otarł się mocno o kicz.
Pomimo tego, „Zaklęci” są ,w mojej opinii, jedną z najlepszych książek Grahama Mastertona – mamy tu desperację głównego bohatera, sporo krwi i świetny klimat, który utrzymuje się do samego końca – te wszystkie elementy powinny sprawić, że fani pisarza zatrą ręce z radości, a pozostali chętnie sięgną po tę książkę. Nic, tylko czytać!
Ech.. proszę o przeniesienie tego do działu "Publicystyka" - wkleiłem to w niewłaściwym miejscu;/ Zrobione. -rr-
Jgbart, proud to be a member of Forum Literackie Inkaustus since Nov 2009.
http://www.youtube.com/watch?v=4LY-n9nx5...re=related
Necronomicon " Possesed Again" \m/
Necrophobic "Hrimthursum" \m/
EVERYONE AGAINST EVERYONE - CHAOS!
http://www.youtube.com/watch?v=4LY-n9nx5...re=related
Necronomicon " Possesed Again" \m/
Necrophobic "Hrimthursum" \m/
EVERYONE AGAINST EVERYONE - CHAOS!