Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zagubiona dziewczynka
#1
Nie wiem czy ta opowieść tu pasuj ale raczej tak:
Część I

Siedmiu letnia Emilia spojrzała na piękne drzewa rosnące koło sklepu, do którego weszła jej mama i stwierdziła, że przyjechali z Polski do Anglii, nie po to aby rodzicom sprawiać przyjemność, ale i jej dać troszkę radości, a więc nic się chyba nie stanie kiedy i ona sprawi sobie zadowolenia i pójdzie do lasu. Anglia … tak to piękne eleganckie miasto, w którym było mnóstwo sklepów i ślicznych lasów. Pognała więc w stronę lasu i nagle, kiedy już znalazła się w lesie stwierdziła, że powinna już wracać do sklepu, w którym ostatni raz widziała mamę i tak też zrobiła . Jednak stwierdziła nagle: Nie wiem w którą stronę wracać do sklepu. Lasem przechodzili jacyś faceci w czarnych ubraniach z fajkami w ustach , które kłębiły mnóstwo dymu. Emilka spojrzała na nich i pomyślała, że może ci ludzie poradzą jej drogę do sklepu z którego wyruszyła do lasu .Dziewczynka pobiegła w stronę tych ludzi .Jej włosy uczesane w dwa kasztanowe warkoczyki latały w tą i tamtą stronę , zapłakała lekko .Kiedy już była jakieś parę metrów od tych ludzi postanowiła poprawić najpierw swoją sukienkę i krawacik , aby być kulturalną .Kiedy była już dokładnie za tymi ludźmi którymi okazali się dwaj wysocy faceci, jeden mały chłopczyk oraz dziewczynka , która wyglądała na jakieś 11 lat .Emilka pomyślała : To może jacyś Panowie którzy odprowadzają małe dzieci do ich rodziców …Podeszła do nich i powiedziała głośno:
- Szanowni Państwo czy wiedzą Państwo może gdzie jest sklep, w którym widziałam ostatni raz mamusię wiem tylko, że znajduje się koło kiosku oraz koło Restauracji „ U Gerdy „ , i czy mieli by Państwo ochotę mnie tam zaprowadzić?
Jeden Pan o blond włosach spojrzał na nią z uśmiechem, zapalił nową fajkę, otworzył torbę i … wyjął szelki dla dzieci oraz dokupioną smycz … Emilka poczuła się niebezpiecznie i zaczęła wrzeszczeć , ale miejsce w którym była Emilka , było za bardzo oddalone od miasta, a więc nikt jej nie słyszał, kiedy zaczęła uciekać to dwoje Panowie i tak ją dogonili . Spojrzała na Pana w czarnych włosach , on wyjmował wielki plaster ( na buzie ) i kiedy zobaczył , że dziewczynka na niego patrzy to odparł
- Moja Droga ! Nie zaprowadzimy Cię do mamusi – Emilka cicho zaszlochała – ale zapewnimy Ci dobrą opiekę w małym drewnianym domku koło rzeki i codziennie rano będzie śniadanko ( trawa i siano oraz woda z rzeczki ) a po nim bicie . I nie krzycz i nie uciekaj już tak następnym razem! – powiedział miło Pan ( Tomasz ) .Emilka teraz już nie tylko szlochała ale tak mocno płakała, że gdyby tylko ktoś podstawił wielkie wiadro to wypełniło by się wodą całe .Dziewczynka nigdy jeszcze nie została zbita : ani przez ojca , matkę , wrogów , przyjaciół , rodzinę itd. Nigdy! Uwierzcie mi! Potem Pan w blond włosach ( Michał ) powiedział
- Moja Miła jak masz na imię ? Oto Dominik – wskazał na chłopczyka – i ma 7 lat a o to Ania – wskazał na dziewczynkę – ona ma 11 lat .No i cóż trafiła tak samo albo przynajmniej podobnie jak i Ty. Opowiedz o sobie a potem opowiedzą o sobie Dominik i Ania .
- Nie! Nie opowiem o sobie ani jednego słówka ! – krzyknęła Emilia
- Moja Droga, jeżeli nie powiesz to Cię walniemy w twarz, a jeżeli i tak tego nie zrobisz to wrzucimy Cię do jeziora. – powiedział Pan Tomasz ostro i w głosie miał coś takiego jak odgłos krzyku .Dziewczynka jednak w to nie wierzyła, że ją walną i nie posłuchała się i nadal milczała . Tomasz walnął ją pięścią w twarz .Wtedy Emilka powiedziała z płaczem
- Jesteście okropni! Nienawidzę takich typków jak wy! Powiem Wam tylko jedno, że jestem Emilia. – jednak Tomaszowi to nie wystarczało i znowu jej groził walnięciem w twarz i wrzuceniem do jeziora. Emilka nie miała już wyboru opowiedziała o sobie więcej:
- Chodzę do 1 klasy i mam mnóstwo przyjaciół. Moi rodzice są bardzo bogaci .Mieszkamy w Polsce w jednej z najpiękniejszych willi .Nie mam rodzeństwa , ale mam dwojga rodziców i … no cóż moi rodzice wyjechali ze mną do Anglii no i poszli do takiego sklepu a ja … sobie poszłam do lasu… i … - dziewczynka opowiadała ale nagle przerwał jej Michał
- I nie uważałaś i porwaliśmy Cię my! – wykrzyknął
- Tak właśnie to chciałam powiedzieć . – powiedziała i z powrotem zaczęła płakać .
Teraz opowiadać miał Dominik. Dominik zrobił ponurą minę i powiedział ze smutkiem
- Czy muszę?
- Tak , musisz albo Cię walniemy! – powiedzieli źli Panowie.
Dominik się jeszcze zastanawiał i wreszcie zaczął mówić
- Jestem Dominik, mam 7 lat i moi rodzice przeciwnie do rodziców Emilki są bardzo biedni , no i wyjechaliśmy do Anglii też z Polski , aby tu więcej zarabiać, z rodzicami poszedłem do lasu na spacer, ale niestety … zgubiłem się i Wy Panowie mnie porwaliście!
- My jesteśmy także Polakami i kiedyś też nas porwali i się zemścimy na ludziach za wszystko,a teraz niech mówi Ania . – powiedział Pan Tomasz ze smutkiem w głosie. Ania nie dyskutowała :
- A więc jestem Anka, mam 11 lat i co tu mówić jak Wy jestem Polką. ale przyjechałam tu na wakacje no i … wiecie chodzę do 5 klasy i złapali mnie Ci Panowie kiedy szłam na zakupy, ponieważ przed lasem byli na rynku! – mówiła Ania.
- Dobrze no a więc już nie gadamy i nie stoimy w miejscu tylko idziemy do Naszej drewnianej chaty ! – i ruszyli .Emilka szła za dwoma Panami oraz dziećmi i co chwila przychodziła jej myśl „ Gdybym mogła uciec… „ . Ale przecież miała … szelki .Zasmucona szła dalej i dalej i wreszcie koło małego kręconego jeziorka stała mała drewniana chatka ( ładnie mówiąc ) .Ładnie mówiąc , ponieważ cała była poniszczona , brzydka , stara itd. Wokół chaty panowało zamieszanie i hałas .Odgłosy zwierząt itd. Weszli do chatki. W środku było zimno i wszędzie było tylko siano i siano. Z boku były jeszcze położone najostrzejsze drewna które służyły do bicia dzieci. Tomasz powiedział
- Moje drogie dzieci jest 19.00 do spania na sianie!
Dzieci spojrzały na siebie .Nigdy nie kładły się o 19.00 .Roześmiały się , wtedy Panowie spojrzeli na nich ze zgrozą … , przestali się śmiać i zrobili dziwnie smutną minę. Panowie powiedzieli , że pójdą przed chatkę i tam będą pilnować aby dzieci nie wyszły . Kiedy wyszli to Emilka powiedziała do Ani i Dominika
- Ja … ja tak żałuję , że poszłam do lasu … bez zgody rodziców , ale mam pewien plan - mówiła cicho i wolno – a więc tego planu nie będą oni słyszeli , bo teraz chyba poszli na ryby .Ale wracając do planu to uciekniemy szybko i kiedy oni zaczną Nas gonić to My schowamy się w krzakach a , że jesteśmy niscy i mali to oni Nas nie zauważą , potem oni się od Nas oddalą a My znajdziemy znak z namalowanym miastem , ponieważ widziałam ten znak jednak nie poszłam w jego stronę , ponieważ to nie było to miejsce gdzie zostawiłam rodziców …
- Tak… Super pomysł , ale może poczekamy chwile jak przyjdą to może później usną i akurat będziemy mieli czas na ucieczkę – stwierdziła Anka.
- Macie racje dziewczyny , ale po co mamy iść do tego miasta skoro … nawet nie wiemy gdzie są nasi rodzice ? – spytał się Dominik
- Oj Dominik … czy My Ci musimy wszystko tłumaczyć ? A więc zadzwonimy na policje albo jak znacie na numer swoich rodziców ja np. znam numer telefonu mojej matki . – powiedziała Emilia
- Aha … czekajcie … - Dominik rozejrzał się wokół chatki i zobaczył śpiących już strażników – usnęli chodźcie za mną . – powiedział
- No dobrze … - powiedziały jednocześnie dziewczynki.
Ruszyli szli powoli i wreszcie wyszli z chatki .Potem wybiegli szybko i Tomasz i Michał … obudzili się , zaczęli biec za Nimi. Zgodnie z planem Emilki schowali się w krzakach .Dominik jednak nie schował nogi i złapali go „strażnicy „ .Dziewczynki kiedy już Panowie odeszli wyszli z krzaków i Ania powiedziała do Emilki
- Nie możemy go tak zostawić ! Przyjaźnimy się ! Musimy go ratować… Masz jakiś plan może ?
- Cóż … nie za bardzo , ale … mogę pomyśleć to może i znajdę w głowie jakiś pomysł …
Zastanowiła się i wreszcie przypomniała sobie m że Panowie którzy ich zabrali mieli w kieszeniach telefony a więc zaczęła myśleć i … powiedziała
- Tak ! Wiem już co zrobić abyśmy wszyscy się wydostali z ich rąk. Otóż mieli oni w kieszeniach telefon a więc w nocy zdobędziemy ich telefony i zadzwonimy i do naszych rodziców i na policje , no a wtedy … wrócimy wszyscy zdrowi do domu .
- Tak nie zły pomysł , ale cóż oni teraz chyba lepiej będą pilnować tej chaty … Wymyślaj lepsze rzeczy a nie takie bzdury ! - powiedziała Anka
- To nie wymagaj ode mnie lepszych pomysłów !– wykrzyknęła Emilia – Jak jesteś taka to ani Ci ani Dominikowi nie pomogę ! Idę do miasta !
- Ale … Emilko poczekaj! Przecież nie będziemy się kłócić z powodu …jakiegoś głupiego pomysłu i mojego marudzenia.
Ale Emilia już odchodziła .
Bała się .Prawdę mówiąc nie wiedziała za dobrze gdzie jest znak z namalowanym miastem. Chciała się cofnąć ale nie mogła przecież się nagle poddać. Zawiał mocny wiatr … A potem dziewczynka nagle nie uświadamiając sobie co robi odwróciła się i szła w stronę , gdzie ostatni raz widziała przyjaciółkę. Uświadamiając sobie wreszcie , że nie znajdzie jej , ponieważ przecież tyle dróg , było w lesie… Nagle poczuła dziwne uczucie …To … to … pewnie tylko wiatr – uspokajała się dziewczynka , bo właściwie wiedziała , że to burza albo nawet huragan. Biegła … co miała zrobić. Ania na szczęście była w pobliżu i widząc przyjaciółkę w niebezpieczeństwach pognała jej na ratunek.

Wiem, że jest trochę błędów i źle postawione kropki, ale pisałam to dawno i nie umiem już tak wszystkiego poprawiać.

Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz
#2
Cytat:7 – letnia Emilia spojrzała na piękne drzewa rosnące koło sklepu, do którego weszła jej mama i stwierdziła, że przyjechali z Polski do Anglii, nie po to aby rodzicom sprawiać przyjemność, ale i jej dać troszkę przyjemności, a więc nic się nie stanie kiedy i ona sprawi sobie przyjemność i pójdzie do lasu.

Cytat:Anglia … tak to piękne eleganckie miasto, w którym było mnóstwo sklepów i ślicznych lasów.

Cytat:Pognała więc w stronę lasu i nagle, kiedy już znalazła się w lesie stwierdziła, że powinna już wracać do sklepu, w którym ostatni raz widziała mamę i tak też zrobiła_.


Cytat:Emilka spojrzała na nich i pomyślała, że może Ci ludzie poradzą jej drogę do sklepu, z którego wyruszyła do lasu .Dziewczynka pobiegła w stronę tych ludzi_.Jej włosy uczesane w dwa kasztanowe warkoczyki, latały w tą i tamtą stronę,, zapłakała lekko_.Kiedy już była jakieś parę metrów od tych ludzi postanowiła poprawić najpierw swoją sukienkę i krawacik_, aby być kulturalną_.Kiedy była już dokładnie za tymi ludźmi którymi okazali się dwaj wysocy faceci, jeden mały chłopczyk oraz dziewczynka_, która wyglądała na jakieś 11 lat_.

W tym miejscu zrezygnowałam z wypisywania błędów.

I na koniec:

Cytat:Wiem, że jest trochę błędów i źle postawione kropki, ale pisałam to dawno i nie umiem już tak wszystkiego poprawiać.

To może lepiej tego nie wstawiać?

Czytając, doszłam do wniosku, że lepiej będzie, jeśli sama zlokalizujesz pozostałe błędy i je poprawisz.
Te które powtarzały się w kółko:
- interpunkcja
- bałagan ze spacjami
- powtórzenia

Budujesz też zdecydowanie za długie zdania. Przez to m. in. masz problemy z interpunkcją. Zauważyłam także parę literówek.

Fabuła również nie porywa. Opowiadanie jest naiwne. Wybacz, ale nie wiem, ile masz lat i nie chcę cię obrazić. Jedyna rzecz, która zapisała się w nim na plus, to naiwność i dziecięcość głównej bohaterki. Ciekawe jest także to, iż dorośli nie byli o wiele mądrzejsi od dzieci. Język jest prosty, mało plastyczny. Przez powtórzenia czytało się źle.

Przeczytaj ten tekst jeszcze kilka razy. Popraw błędy, bo sam w sobie nie jest najgorszy.
Czytaj inne prace i staraj się je komentować (także pod względem technicznym).
Dużo pracy przed tobą, ale się nie poddawaj. Najważniejsze, że masz odwagę publikować.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Kassandra

PS. Ja również nie jestem mistrzem interpunkcji. Możliwe, że gdzieś się pomyliłam. Ciągle się uczę Wink
Odpowiedz
#3
Cytat:Siedmiu letnia Emilia spojrzała na piękne drzewa rosnące koło sklepu, do którego weszła jej mama i stwierdziła, że przyjechali z Polski do Anglii, nie po to aby rodzicom sprawiać przyjemność, ale i jej dać troszkę radości, a więc nic się chyba nie stanie kiedy i ona sprawi sobie zadowolenia i pójdzie do lasu. Anglia … tak to piękne eleganckie miasto, w którym było mnóstwo sklepów i ślicznych lasów. Pognała więc w stronę lasu i nagle, kiedy już znalazła się w lesie stwierdziła, że powinna już wracać do sklepu, w którym ostatni raz widziała mamę i tak też zrobiła . Jednak stwierdziła nagle: Nie wiem w którą stronę wracać do sklepu. Lasem przechodzili jacyś faceci w czarnych ubraniach z fajkami w ustach , które kłębiły mnóstwo dymu. Emilka spojrzała na nich i pomyślała, że może ci ludzie poradzą jej drogę do sklepu z którego wyruszyła do lasu .Dziewczynka pobiegła w stronę tych ludzi .Jej włosy uczesane w dwa kasztanowe warkoczyki latały w tą i tamtą stronę , zapłakała lekko .Kiedy już była jakieś parę metrów od tych ludzi postanowiła poprawić najpierw swoją sukienkę i krawacik , aby być kulturalną .Kiedy była już dokładnie za tymi ludźmi którymi okazali się dwaj wysocy faceci, jeden mały chłopczyk oraz dziewczynka , która wyglądała na jakieś 11 lat .Emilka pomyślała : To może jacyś Panowie którzy odprowadzają małe dzieci do ich rodziców …Podeszła do nich i powiedziała głośno:
- Szanowni Państwo czy wiedzą Państwo może gdzie jest sklep, w którym widziałam ostatni raz mamusię wiem tylko, że znajduje się koło kiosku oraz koło Restauracji „ U Gerdy „ , i czy mieli by Państwo ochotę mnie tam zaprowadzić?

Tragedia. Ubogość słownictwa, wiedzy (o ile dobrze rozumiem, to myślisz, że Anglia to miasto), ubogość logiki w zachowaniu i dedukcji bohaterki, wreszcie ubogość warsztatowa. Spację stawia się po znaku interpunkcyjnym, a nie przed.

Cytat:dwoje Panowie

Proszę...

Cytat:Emilka teraz już nie tylko szlochała ale tak mocno płakała, że gdyby tylko ktoś podstawił wielkie wiadro to wypełniło by się wodą całe .Dziewczynka nigdy jeszcze nie została zbita : ani przez ojca , matkę , wrogów , przyjaciół , rodzinę itd.

Po pierwsze, to wiadro wypełniłoby się łzami. Powiedz mi, jakich wrogów może mieć 7-letnie dziecko?

Cytat:- Moja Droga, jeżeli nie powiesz to Cię walniemy w twarz, a jeżeli i tak tego nie zrobisz to wrzucimy Cię do jeziora. – powiedział Pan Tomasz ostro i w głosie miał coś takiego jak odgłos krzyku .Dziewczynka jednak w to nie wierzyła, że ją walną i nie posłuchała się i nadal milczała . Tomasz walnął ją pięścią w twarz .Wtedy Emilka powiedziała z płaczem
- Jesteście okropni! Nienawidzę takich typków jak wy! Powiem Wam tylko jedno, że jestem Emilia. – jednak Tomaszowi to nie wystarczało i znowu jej groził walnięciem w twarz i wrzuceniem do jeziora. Emilka nie miała już wyboru opowiedziała o sobie więcej:

Brak 2 sensu!

Cytat:wreszcie koło małego kręconego jeziorka

A jakie to jest kręcone jeziorko?

Cytat:- Ja … ja tak żałuję , że poszłam do lasu … bez zgody rodziców , ale mam pewien plan - mówiła cicho i wolno – a więc tego planu nie będą oni słyszeli , bo teraz chyba poszli na ryby .Ale wracając do planu to uciekniemy szybko i kiedy oni zaczną Nas gonić to My schowamy się w krzakach a , że jesteśmy niscy i mali to oni Nas nie zauważą , potem oni się od Nas oddalą a My znajdziemy znak z namalowanym miastem , ponieważ widziałam ten znak jednak nie poszłam w jego stronę , ponieważ to nie było to miejsce gdzie zostawiłam rodziców …

Sprzedaj ten przedni plan ucieczki do Hollywood, nowy sezon Prison Break będzie.

Cytat:- Tak ! Wiem już co zrobić abyśmy wszyscy się wydostali z ich rąk. Otóż mieli oni w kieszeniach telefon a więc w nocy zdobędziemy ich telefony i zadzwonimy i do naszych rodziców i na policje , no a wtedy … wrócimy wszyscy zdrowi do domu .
- Tak nie zły pomysł , ale cóż oni teraz chyba lepiej będą pilnować tej chaty … Wymyślaj lepsze rzeczy a nie takie bzdury ! - powiedziała Anka
- To nie wymagaj ode mnie lepszych pomysłów !– wykrzyknęła Emilia – Jak jesteś taka to ani Ci ani Dominikowi nie pomogę ! Idę do miasta !
- Ale … Emilko poczekaj! Przecież nie będziemy się kłócić z powodu …jakiegoś głupiego pomysłu i mojego marudzenia.
Ale Emilia już odchodziła .
Bała się .Prawdę mówiąc nie wiedziała za dobrze gdzie jest znak z namalowanym miastem. Chciała się cofnąć ale nie mogła przecież się nagle poddać. Zawiał mocny wiatr … A potem dziewczynka nagle nie uświadamiając sobie co robi odwróciła się i szła w stronę , gdzie ostatni raz widziała przyjaciółkę. Uświadamiając sobie wreszcie , że nie znajdzie jej , ponieważ przecież tyle dróg , było w lesie… Nagle poczuła dziwne uczucie …To … to … pewnie tylko wiatr – uspokajała się dziewczynka , bo właściwie wiedziała , że to burza albo nawet huragan. Biegła … co miała zrobić. Ania na szczęście była w pobliżu i widząc przyjaciółkę w niebezpieczeństwach pognała jej na ratunek.

Dialog na poziomie pierwotniaków. Zachowanie bohaterki pozbawione jest jakiejkolwiek logiki i zdrowego rozsądku. Obie powinno się ubezwłasnowolnić.

Dawno tak się nie uśmiałem. Wybacz szczerość, ale to najgorsze opowiadanie na inku. Zachowanie bohaterów, ich rozmowy, drogi dedukcji itp - wszystko to jest po prostu debilne. Nie potrafię tego inaczej nazwać. Fabuła to istna imbecyliada, bohaterowie, począwszy od dzieci, na dorosłych skończywszy, to płaskie kukły, zdradzające jedynie nikłą ilość zwojów na mózgu. Zdania budujesz koszmarnie - wychwyciłem chyba każdego rodzaju błędy. Jedyną zaletą tekstu jest to, że kończy się szybko.
Nie robisz postępów, nie bierzesz do siebie porad, nie umiesz pisać. Przynajmniej na razie. Zacznij czytać, potem znowu czytaj, a jak ci się znudzi, to czytaj ponownie. Odłóż pisanie na kilka dni/miesięcy/lat. I nie wstawiaj ciągu dalszego, to to jawna kpina z czytelników.
Dziękuję, dobranoc.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#4
To było stare opowiadanie... Czy mógłby je jakiś moderator usunąć? Proszę!
Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz
#5
Niestety, nie usuwamy postów na życzenie.
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#6
A jakoś można usunąć? Bardzo proszę. Ach pewnie nie, szkoda...
Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz
#7
Nie rozumiem pytania o usuwanie, skoro Archanioł wyraził się jasno post wyżej... oO

Literacka, mam dla Ciebie lepszą propozycję: popraw ten tekst i wrzuć tutaj wersję poprawioną. Każdy moderator klaszcząc uszami Ci tę nową wersję wstawi zamiast starej. Bo serio - powielasz ciągle te same błędy. Udowodnij, że jest sens Cię komentować i Ci te błędy wytykać - popraw tekst. Wink
Odpowiedz
#8
Dobrze, poprawie. Ale jutro, bo nie mam czasu ciągle. Nie wiem nawet czy uda mi się jutro.
Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości