Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Z wielkiej chmury mały deszcz - o Januszu Palikocie.
#1
Z wielkiej chmury mały deszcz - o Januszu Palikocie.

Cóż, przykro widzieć jak charyzmatyczna postać naszej sceny politycznej, jaką niewątpliwie był były poseł Janusz Palikot ujawnia swoje kłopoty finansowe.
Niby wszystko jest jak należy - trwa walka z katofaszyzmem, wojna okopowa z Grupą Trzymającą Namiot przed Pałacem Prezydenckim, są sondaże. Skąd więc ta teoria o biedzie pana Janusza?
Ano, z sondaży.
Jeszcze nie tak dawno, przy rozstawaniu się z partią Donalda Tuska, podczas kongresu inaugurującego Ruch Poparcia Janusza Palikota zapowiadano trzęsienie ziemi. Jeszcze nie tak dawno mówił o tym, jak to PO i PiS dostaną po dwadzieścia procent głosów (czy może w sumie 20%?) a SLD i RPJP obejmą władzę!
A teraz biedaka nie stać nawet na zamówienie porządnego sondażu! Homo Homini daje mu marne 3,2%! Biedny Janusz musi sam dopowiadać, doliczać wszelkie możliwe grupy, by osiągnąć wynik dziesięcioprocentowy.
Jeszcze nie tak dawno snuło się przypuszczenia, że ucieczka z PO była tylko manewrem taktycznym tej partii - Janusz Palikot zajmuje lewą stronę sceny polityczne, Grzegorz Schetyna prawą. Cóż, wiele się tego nie zajęło. SLD jest nadal silne (powiedzmy, że odpowiadanie na projekty obywatelskie poparte przez 600,000 podpisów swoim odgrzewanym kotletem i nachalne przymilanie się do przeciwników reformy edukacji jest oznaką siły), antyklerykalne postulaty są już tak nudne jak flaki z olejem. I już nie tak zabawne - np. gdy mówił o tłustych brzuchach biskupów mając u boku Ryszarda Kalisza. Styl polityki znajduje uznanie u "młodych po podstawówce", przypomina nieco Endriu Leppera - ot, głośno krzyczeć i udawać, że się nikogo nie boimy.
A teraz co? Cóż, pan Palikot idzie w ślady pana Leppera. Szykuje się sprawa sądowa, pan mecenas Giertych też się będzie z panem Januszem procesować. A czyja to sprawka? Oczywiście, mesjasza naszych czasów, tak jak tamtego przedawnionego, wydał rudy! Czyli Judasz - Tusk, który jest zazdrosny o sukcesy Ruchu Poparcia! Mści się, że partia mu się rozlatuje bez tak cennego członka jak kochany Janusz!
Co gorsza - Lech Kaczyński zrobił najgorszą z możliwych rzeczy! Umarł! I to tragicznie! Kogo tu teraz oskarżać (będąc byłym właścicielem rozlewni) o chorobę alkoholową? Kogo odsyłać na badania psychiatryczne? Kogo znieważać w imię wolności słowa? Jarosławem zajął się Donald! Kalisz, ten zdrajca i tchórz chce dla niego Trybunału Stanu! Nie da się tego przebić!
Tak, czy owak: to nie tak miało być. Gdy ostygną głowy młodych gniewnych, gdy sądy nakażą płacić odszkodowania byłej żonie i zadośćuczynienia na Caritas (kościelną organizację!), przy Palikocie będzie wiernie trwał jeden członek. Tylko trzeba go będzie wyjąć z szuflady i upewnić się, że baterie są naładowane.

Rafał Józef Franciszek Growiec.

PS:
Co do wyborców Palikota: http://www.rp.pl/artykul/613349.html
Co do produkcji alkoholu: http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/...ja,25324,1
Co do procesów: http://wpolityce.pl/view/13904/Palikot_r...cy_zl.html
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/byla-zona...omosc.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1...owych.html
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#2
ciekawy, ostry (a może cięty) tekst. Jestem ciekaw, czy Janusz Palikot w ogóle wystartuje w wyborach i czy za np. rok będziemy jeszcze o nim wspominać. A szkoda, bo to inteligentny człowiek. Nie mam tylko pojęcia, dlaczego wziął się za politykę? Jako filozof z wykształcenia, powinien wiedzieć, że scena polityczna to kloaka. Fajny tekst.



Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#3
Więcej tu moim zdaniem frustracji autora niż faktów, czy nawet dedukcji. Zgadzam się z komentarzem powyżej wyłączając jednak z niego pierwsze zdanie.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#4
Panta Rei.
Ja tu jeszcze dodam tylko: i co z tego? Nic - odpowiem sobie sam. Bo emocjonować się polityką to tak jak klnąc przed telewizorem, lub nawet na widowni meczu bokserskiego. Jesteśmy świadkami, nic nie możemy zrobić. A za godzinę czy dwie i tak będzie po wszystkim. Dla mnie już ciekawsze jest zmaganie się dwóch kotów o gołębia na discovery. Przynajmniej tam to ma jakiś sens xD
A co do literackości tekstu, to kilka zwrotów było nawet zabawnych, ironia jest na Rafałowym poziomie, ale... [zawsze musi być qtwa, to 'ale', co nie?] stać Pana na więcej, Panie Kolego :-)
Uszy do góry i następnym razem mniej wślizgów a więcej dryblingu xD
Pozdrawiam
Pasio :-)
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#5
Szach-Mat:
Zawsze szkoda inteligentnego człowieka. Problem w tym, że pan Janusz zapomniał o korzeniach filozofii i sokratejskie "Wiem, że nic nie wiem." zastąpił "Dlaczego jestem taki mądry?" Nietzschego. Uznał, że jest tak wielką gwiazdą, że osiągnie w ciągu kilku miesięcy sukces na jaki inni pracowali latami. Zapomniał, że gwiazdy to są w kinie czy muzyce, a polityka to szambo okraszone łzami, potem i krwią (najlepiej cudzą).

sithisdagoth:
Ciesze się, że uważasz, że to "fajny tekst" Smile . Nie miałem zamiaru pisać rozprawki ani robić za następcę Sherlocka Holmesa. Po prostu zwróciłem uwagę na gasnący blask pewnej gwiazdeczki polskiej polityki. I tyle.

A co do frustracji: poznał swój swego?

Pasiasty:
Gdy przeciwnik na boisko wnosi noże, to ja mam się bawić w drybling? Emocjonować się polityka to coś innego niż emocjonować się sportem. Gołota jak stchórzy i zwieje z ringu, to robi więcej wstydu sobie niż nam. Gdy politycy biorą się za wygłupy ustawodawcze dosięgnie to nas prędzej czy później. Choćby w postaci małolata, który korzystając z dozwolonej ilości narkotyków wejdzie w stan "włączonej nieśmiertelności" i dźgnie nas nożem w brzuch bo uzna nas za zombie z jakiejś gry.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#6
I jeszcze weź się od tego spróbuj oduzależnić...
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#7
Koniec offtopu. Posty przeniosłem do nowego wątku w kawiarence. Sith, Fiteł, Quirr, waszą rolą jest pilnowanie, by nie doszło do offtopu, a nie podsycanie dyskusji. Następnym razem jak was przyłapię, to wlepię warna.
Nie robię wyjątków. Czarny, niebieski, pomarańczowy, czy nawet zielony jak zajdzie potrzeba.
Odpowiedz
#8
Cały ten pseudo-ruch od początku był tylko tzw. "faktem medialnym", który, ku rozpaczy tych wszystkich telewizyjnych błaznów, nie miał żadnych szans na wpłynięcie na rzeczywistość. Zbyt długo przekonywano wiernych widzów i słuchaczy, że żadne zmiany w Polsce nie są potrzebne, że głównym zadaniem inteligentniejszej części wielkomiejskiej młodzieży jest jedynie bohaterskie bronienie polityczno-społecznego status quo, by teraz, tak szybko, tych samych widzów i słuchaczy, tę samą młodzież wielkomiejską przekonać do poparcia partii, która przynajmniej udaje (notabene dość nieudolnie) rewolucyjną i postępową. Z całego (medialnego tylko) zamieszania korzyści wyniósł w zasadzie tylko Kościół Katolicki w Polsce. Jak długo w powszechnej świadomości Polaków antyklerykalizm będą reprezentować monstra w typie Palikota i Urbana, tak długo ów Kościół może czuć się niezagrożony, przynajmniej nie ze strony polityki. Już groźniejszym dlań jest ksiądz Natanek.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości