Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Złota piękność
#1
Spotkałem ją w parku, rude włosy miała.
Tańczyła wśród liści jak rusałka mała.
W pięknej, złotej sukni hulała radośnie,
Czekała aż przyjdą jej zimowi goście.
Usiadłem na ławce, podziwiając te cudy,
O tej porze roku nie odczuwam nudy.
Przychodzę do parku czuć się jak w teatrze,
Nie miewam depresji, z rutyną nie walczę.
Spoglądam na ziemię, widzę borowika,
A tam obok dębu mały jeż przemyka.
Podnoszę wzrok, a ona już swój taniec kończy,
Wieczór mroźny zapada, zaraz Nas rozłączy.
W jej stronę biegnę, o imię pytam
Jesień… – odpowiada,
I w ciemnościach znika.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
"Nigdy nie wiedziałem co jest poezją,
próbuję tylko wytłumaczyć parę spraw."
Odpowiedz
#2
;] no i to jest dla mnie wiersz;]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości