23-05-2013, 20:02
Widzę ich twarze uwięzione
w schematach
zatopieni w książkach na ławkach
kują wzory na matmę
nie wiedzą co to szczęście
wylecieli poza krąg światła
myślą w tramwajach o szarych
budynkach lepszych niż mają
kują kamień by wybudować nowy
dom dla przyszłego kulturysty
co weźmie na barki świat
nieśmiertelny ciężar
Widzę jego twarz jak na mnie patrzy
nie wie co to szczęście
straty nie zastąpią schodów
budowanych samemu sobie
wyleciał poza krąg światła
zrzucając z pleców każdy ciężar
sam stał się swoim
w schematach
zatopieni w książkach na ławkach
kują wzory na matmę
nie wiedzą co to szczęście
wylecieli poza krąg światła
myślą w tramwajach o szarych
budynkach lepszych niż mają
kują kamień by wybudować nowy
dom dla przyszłego kulturysty
co weźmie na barki świat
nieśmiertelny ciężar
Widzę jego twarz jak na mnie patrzy
nie wie co to szczęście
straty nie zastąpią schodów
budowanych samemu sobie
wyleciał poza krąg światła
zrzucając z pleców każdy ciężar
sam stał się swoim
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.