Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wyjąc do księżyca
#1
weszli na balkon
szukają bryzy
są bosi ale
kto dziś nie jest
nie krzyczą ale
ich szepty drażnią

co mówią nie wiem
chyba się modlą
albo jak zombie wydają
nieartykułowane dźwięki
są zwiewni jak pranie
tylko nie tak mokrzy

zazdroszczę im w sumie
dumy i niezależności
bo w zasadzie zimno jest
jak by nie patrzeć
tyle że przecież
komu dziś jest ciepło
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#2
Cytat:niby nie krzyczą
ale ich szepty drażnią
skoro tak, to usunęłabym "niby" i przeniosła "ale" do poprzedniego wersu. Wtedy te szepty są bardziej szeptane Wink
Cytat:są zwiewni jak pranie
tylko nie tak samo mokrzy
"są" i "samo" do wywalenia.
Tyle w kwestii technicyzmów.

Sam tekst nie do końca do mnie trafia, więc trudno mi się ustosunkować.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Niestety do mnie ten wiersz też nie trafia.
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości