Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
***(Wszystko kłamie)
#1
Wszystko kłamie. Niebo to mit, a cisza
jest tylko odbiciem krzyku, gdy siedząc przy stole
stąpamy po krawędzi albo linie, gdzie milimetr
znaczy więcej niż tysiąc wyrazów.

Udaję obojętność. Wręcz chłód, a jednak
powietrze aż drży, od podskórnych wyładowań
pulsują żyły na skroni.

Powiedz coś. Cokolwiek. Dotknij.

Rozpęta się burza, ale może właśnie
tego nam trzeba. Skłam. Przecież tak lubisz
strącać mnie z chmur i łapać
centymetr nad ziemią.
Odpowiedz
#2
Tytuł mi doktorem House'm zaleciał. Tongue

Niepotrzebnie w pierwszym wersie powtarzasz tytuł, drugie "wszystko kłamie" już bym wywaliła, bo to trochę denerwujące dla czytelnika.
Dalsza część strofki bardzo w porządku.

To "udaję obojętność" jakieś takie sama nie wiem. Nie podoba mi się trochę tylko mniej niż "Powiedz coś. Cokolwiek. Dotknij.", które nie podoba mi się na całego. Takie trochę budowanie przerysowanego patosu, mam wrażenie.
Natomiast podskórne wyładowania zabrzmiały bardzo przyjemnie.

"Skłam." dorzuca cegiełkę do tego patosu, "przecież tak lubisz" w zasadzie chyba też.

Wyjątkowo nie przeszkadzała mi interpunkcja w wierszu. Ładnie zagrałaś słowami i przecinkami. Smile

Ogółem: bardzo fajnych metafor używasz; rysowany obraz jest wymowny oraz przyjemny dla czytelnika. Ogromnym minusem jest ten wspomniany posmak patosu, czuć trochę sileniem się na Wielką Poezję. To silenie się sprowadza wiersz do parteru, ale czysta Twoja poezja jest zalążkiem bardzo dobrych wierszy.
Gdybyś miała większy staż na va, wlepiłabym 3+/5 z kopem, żeby się wziąć do roboty, ale ponieważ dopiero Cię poznaję i bardzo mi podchodzi Twoja kombinatoryka, to jak dla mnie takie 4-/5. Smile
Ale następnym razem postaraj się bardziej! Angel
Odpowiedz
#3
Cytat:Wszystko kłamie. Niebo to mit, a cisza
jest tylko odbiciem krzyku, gdy siedząc przy stole
stąpamy po krawędzi albo linie, gdzie milimetr
znaczy więcej niż tysiąc wyrazów.
Takie mocno monty pythonowi rycerze mówiący ni, żądający ścięcia drzewa śledziem, żywopłotu nie wliczając.... które raptem przechodzi w całkiem sensowne, czytelne i dorzeczne:
Cytat:Udaję obojętność. Wręcz chłód, a jednak
powietrze aż drży, od podskórnych wyładowań
pulsują żyły na skroni.
do tego naprawdę żywo uderzające w skroń czytelnika.
Cytat:Powiedz coś. Cokolwiek. Dotknij.

Rozpęta się burza, ale może właśnie
tego nam trzeba. Skłam. Przecież tak lubisz
strącać mnie z chmur i łapać
centymetr nad ziemią.
no przepraszam, ale dla mnie świetne. mrużę oko na pierwszy akapit i jest 6/5
Odpowiedz
#4
Dobra, zacznijmy od początku.

Wersja Tl;Dr

Nie ma tragedii. Pretensjonalne, miejscami redundantne metafory, wyświechtane frazesy.
Niezły warsztat.

Teraz wersja dłuższa, strofa po strofie - bez interpretacji, więc wybaczcie. Na koniec zaproponuję alternatywną wersję, moim zdaniem nieco poprawioną.

Wszystko kłamie. Niebo to mit, a cisza
jest tylko odbiciem krzyku, gdy siedząc przy stole
stąpamy po krawędzi albo linie, gdzie milimetr
znaczy więcej niż tysiąc wyrazów."


"Niebo to mit" jest strasznie górnolotne. Od początku nadajesz swojemu tekstowi niepotrzebnej pompatyczności, używając słowa które jest za mocne moim zdaniem. Sądzę, że "iluzja" byłaby lepsza w tym miejscu. "Cisza jest tylko odbiciem krzyku" jest już zupełnym przegięciem. Wyświechtane, użyte tysiąc razy chociażby u Skaldów u których "cisza krzyczy", no i wreszcie nijak się ma do tego nieszczęsnego stołu.

A ten stół, ten stół...
"Stąpamy po krawędzi albo linie". Po co ta krawędź? Dając coś takiego explicite łamiesz obraz. Piszesz surrealistyczny wiersz - spoko, ale bądź w tym konsekwentny. Nie chodź po "krawędzi albo linie" tylko po linie albo tylko po krawędzi.
Odniesienia do reklamy Rafaello nie skomentuję, choć może powinienem. Serio - coś co znaczy więcej niż tysiąc słów kojarzy mi się z jednym i tylko z jednym i - znowu - psuje imersję w wiersz.


Udaję obojętność. Wręcz chłód, a jednak
powietrze aż drży, od podskórnych wyładowań
pulsują żyły na skroni.


Ojku. Po co dwa razy? Udajesz obojętność (nawiasem mówiąc to zdanie wygląda jakoś niefajnie. Spróbować osobowo "udaję bierną"?), niepotrzebne jest dodawanie o chłodzie, chyba że byłoby później coś o kontraście - jakieś "a jednak twarz płonie" czy coś takiego. Jeśli jednak piszesz o podskórnych wyładowaniach, chłód jest do niczego niepotrzebny a tylko wydłuża wiersz utrudniając konstrukcję obrazu.

Powiedz coś. Cokolwiek. Dotknij
O, i to jest lepsze. Do rzeczy, bez dziamgolenia.

Rozpęta się burza, ale może właśnie
tego nam trzeba. Skłam. Przecież tak lubisz
strącać mnie z chmur i łapać
centymetr nad ziemią.


Można by się czepić że łapanie centymetr nad ziemią po zrzuceniu z chmur w niczym by nie pomogło, ale to tylko fizyka.
Gdzie tam fizyce do poezji - ta strofa jest naprawdę fajna.

Podsumowując - im dalej tym lepiej, co jest zaskakujące, zazwyczaj (również u mnie) jest w drugą stronę.

Trochę zanadto się rozpisujesz - polecam pobawić się w przycinanie wierszy i usuwanie wszystkiego co zbędne.
Myślę, że fajniej by to wyglądało gdyby to przerobić jakoś w ten sposób:

Wszystko kłamie. Niebo jest tylko iluzją,
a cisza odbiciem krzyku na stole.
Idziemy po krawędzi, a może po linie, na której
każdy milimetr jest warty więcej od tysiąca baśni.

Udaję spokój, a jednak
Powietrze drży od wyładowań
Pulsują żyły na skroni.

Powiedz coś. Cokolwiek. Dotknij.

Wybuchnie burza, ale może właśnie
tego nam trzeba. Skłam. Przecież tak lubisz
strącać mnie z chmur i łapać
centymetr nad ziemią.

________________________________________
Pisz dalej!
Pozdrawiam
-S.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#5
BEL6 - nie silę się na poetykę, dlatego zaskoczył mnie ten zarzut (chociaż nie jesteś pierwszą osobą,
która zwraca mi na to uwagę).

miriad - wielkie dzięki.
Sheaim - dziękuję za wszystkie rady i poświęcony czas.

Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
#6
Toya, całkowicie Cię rozumiem. Moje wiersze można policzyć na palcach jednej ręki i nie wiem nawet czy można nazwać je poezją. W każdym razie zawsze wychodzą mi tak jakoś nazbyt patetycznie, choć tego nie chcę, nie silę się na to.
I dlatego postanowiłam skupić się na prozie. Wink

Piękna puenta Heart
Odpowiedz
#7
Luzik, gdy zaczynałam pisać swoje wiersze, miałam w podświadomości zakodowanych Mickiewicza, Norwida..., więc nawet nie zwracałam uwagi, że w pewnym sensie naśladuję ich jakby podniosłość. Ale to też charakteryzuje początki i szukanie własnego stylu. Smile
Lekkość i neutralność albo brak patosu przychodzą z czasem. Po paru wierszach samemu się odkrywa niepotrzebne lub przerysowane myśli.
To tylko zachęca do pisania jak najwięcej. Mam nadzieję. Angel
Odpowiedz
#8
Na prozę jestem za leniwa Big Grin A jeśli chodzi o moje wiersze... Piszę od niedawna (koniec września).
Któregoś dnia wpadłam na pomysł, że może warto (chociaż spróbować) spełnić marzenie z dzieciństwa
i założyłam konta na kilku portalach. Tak, tak - najpierw konta, a dopiero później wiersze. I to jakie Big Grin
Odpowiedz
#9
Cytat:Tak, tak - najpierw konta, a dopiero później wiersze. I to jakie
Bardzo przyzwoite i obiecujące, a na pewno jak na tak krótki staż. Naprawdę!

Założenie konta to już jest jakiś krok, nie umniejszajmy!
Wprawdzie nasza stronka wieje nudą, zwłaszcza w porównaniu do innych, ale na dniach ulegnie to zmianie. Taki mamy zamiar. Big Grin
Cieszę się z nowego, aktywnego użytkownika! Mam nadzieję, że uda Ci się rozwinąć na va. Jakby coś - jakieś pomysły, chęci, pytania, problemy - wal jak w dym. Jak nie na łamach forum, to i przez PW można nas - kolorowych - łapać. Z krytyków aktualnie w poezji siedzimy ja i Lexis. Co do mnie, to w nocy o północy, a Lexis... w sumie to też, najwyżej trochę pomarudzi. Smile Bardzo przyjemnie widzieć zainteresowanie rozwojem z Twojej strony. Dużo weny życzę! Angel


[Co do lenistwa w prozie - też tak miałam, a potem mi /nanieszczęście/ przeszło, więc beware]. Wink
Odpowiedz
#10
Dzięki Smile
Odpowiedz
#11
Dzisiaj do mnie trafiło. Patos nie przeszkadzał.

Zasugeruję aby:
Cytat:stąpamy po krawędzi albo linie, gdzie milimetr
znaczy więcej niż tysiąc wyrazów.
napisać:

stąpamy po krawędzi
albo linie,
gdzie milimetr znaczy więcej niż tysiąc wyrazów.

...i jeszcze coś, co prawdziwie przeszkadzało:
Cytat:powietrze aż drży
Wystarczy: "powietrze drży".
Odpowiedz
#12
Ten wiersz akurat mnie nie ujął. Nie potrafię tego uzasadnić. Po prostu między nami nie zaiskrzyło (mną a tekstem) Wink
Ale ostatnie zdane (puenta) na +
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości