Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wskazy
#1
Droga:

Wszystkie grzechy, które moje są
trzymam w albumie,
pośród nigdy nie zrobionych zdjęć
z naszego życia.

Dryfuję pośród snów, na szczęście
zaciskając dłonie w pięści.
Nocna modlitwa niedochodząca
do skutku.

Rozdroża:

Stojąc w połowie drogi
wciąż się uczę nie żałować,
dla niepoznaki bijąc w piersi.

Nieswoje, lecz szczerze, na ile
pozwala specyficzna konstrukcja
winny – winna.

Jednak dla ogółu myślących
na wprost: mea culpa, itd.
Odpowiedz
#2
Marcinie, ten wiersz drze na strzępy moje serce. Świetny podział i jakże mi bliskie spojrzenie na siebie.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości