Wolne związki
#1
Wolne związki, poligynia, poliandria, Ménage à trois, poliamoria, swinging, małżeństwa otwarte, związki partnerskie, konkubinaty, fuck friends itd. itd.

Nie znalazłem tematu (jeśli jest, to głęboko zagrzebany), więc zakładam nowy. Piszcie, co sądzicie na temat wszystkich niestandardowych modeli rodziny, jakie są wasze doświadczenia, przemyślenia, czy co tam jeszcze; )
Zachęcam do dyskusji (;

[Obrazek: sygnatka.png]
Odpowiedz
#2
Bardzo ciężki temat. Myślę, że związki otwarte/ wolne, możliwe są aż do czasu prawdziwego zakochania, czy też prawdziwej miłości. Ogólnie, nie widzę w tym niczego złego można spróbować i sprawdzić, czy nam odpowiada. Jeśli chodzi na przykład o konkubinaty, to ma to sens, bo osobą którą kochamy, czy do której coś czujemy, możemy naprawdę poznać dopiero wtedy, gdy zaczniemy z nią wspólne życie, a nie na randkach. Daje nam to możliwość decyzji, czy chcemy z nią spędzić tkz. resztę życia.

Moje doświadczenia, no cóż, nieciekawe. Prowadziłam 4 letni związek i nie udało się, a potem już tylko przygody( związki nie stałe, chwilowe), bo na więcej nie miałam ochoty, lub nie poznałam kogoś odpowiedniego, lub poznałam,ale jeszcze o tym nie wiem. To spada jak grom z jasnego nieba.

Alan Rickman - jako miłość (prawie platoniczna) - była dość silna, ale przestała, za sprawą, no kogoś kt pomógł mi o nim "zapomnieć" i teraz traktuje to na luzie. Zresztą pomyślałam sobie, że nie będę się uganiała za jakimś tam facetem, a zainwestuje we własny rozwój i pomoc innym. Pozostał sentyment.

Pirka
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Moje doświadczenia są dość kiepskie, ale nie zmienia to faktu, że mam poglądy na te sprawy.
Jestem przeciwnikiem poligamii, konkubinaty powinny być jak najbardziej dopuszczalne, a może nawet prawnie regulowane, ale nieobowiązkowe. Związki partnerskie? Chyba wiadomo, którą grupę osób najbardziej one interesują i zasadniczo to nie mam nic przeciwko. Dopuściłbym się nawet stwierdzenie, że wolałbym być wychowywany przed dwóch tatusiów, czy mamusie, niż spędzić dzieciństwo w domu dziecka.
[ale to tylko moje skromne zdanie]
Odpowiedz
#4
Przemek, właściwie, to jakieś 90% związków partnerskich jest zawieranych przez hetero; ) (2006)
[Obrazek: sygnatka.png]
Odpowiedz
#5
Tego nie wiedziałem O.o

W każdym razie, niezależnie od tego, czy to hetero, czy homo, to jest to niestandardowy model rodziny (a w przypadku homo nawet bardziej).
Odpowiedz
#6
A co kto lubi. Jak wszyscy są szczęśliwi to nie ma problemu, choć mi osobiście coś takiego raczej by nie odpowiadało.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#7
Uwaga! Wypowiedź oszołoma, który może mieć rację!

Moim zdaniem to zły pomysł - promowanie chodzenia na łatwiznę, podkopywanie wartości PRAWDZIWEGO małżeństwa. Po co się bawić w małżeństwo - przysięgi, wierność, uczciwość - jak można prosto, lekko i przyjemnie? Nie chcemy już być z tym panem/panią? To zabieramy swoje zabawki i idziemy na swój plac. A korzyści takie same mają być jak w przypadku kogoś, kto podjął trudną i ryzykowną decyzję złożenia PRZYSIĘGI. A pamiętajmy, że na przysiędze nadal opiera się nasza społeczność. Od tego czy jesteśmy uczciwi wobec swojego małżonka zależy przyszłość związku lub rodziny. Od tego czy lekarz będzie wierny przysiędze Hipokratesa zależy zdrowie i życie. Od tego, czy polityk będzie wierny przysiędze zależy przyszłość nas wszystkich.

Ja wiem - to niemodne i niełatwe dotrzymywać danego słowa. A to ciche dni i z wiernością zawalimy, a to żona zołzą się okazała i trudno o tę miłość... Zawsze znajdzie się jakieś "usprawiedliwienie". A to łapówka taka ciekawa się wydała, a to propozycja Targowicy kusiła... No i przecież nie będziemy się słuchać "sukienkowych", no nie?

Rozumiem, gdyby była to ustawa dla ludzi którzy żyją już x lat razem, mają dzieci, wspólny dom. Ale nie kogoś, kto co roku jest z innym partnerem, bo się "nudzi" albo "szuka czegoś nowego". Osobiście uważam, że powinno się promować wierność i czystość ("HI-IV nie-e śpi, guuma pę-ęka" - na melodię ludową). A nie da się tego robić, jednocześnie promując łatwe rozwiązywanie i zawiązywanie związków.

Jeśli kogoś kochasz, to o związek zawalczysz. Bardzo często rozwody - tak traumatyczne dla dzieci i rodziców - są spowodowane głupotami. Czasami po prostu źle rozumiemy drugiego człowieka i dlatego uważamy, że doszło do "rozpadu więzi emocjonalnej".

Czym jest małżeństwo? W Kościele - oto dwoje ludzi, kobieta i mężczyzna, przysięgają przed Bogiem, miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Stają się jednym, jak mówi Księga Rodzaju. Nie szanujesz drugiej strony? Nie szanujesz siebie.
W prawie - przysięgę składa się przed urzędnikiem. Państwo zakłada rozwód, choć to zależy od kraju.
A w "wolnym związku"? Ot, umowa prawna. Jak wynajem lokalu, z tym, że wynajmujemy siebie.

Co do pseudomałżeństw osób tej samej płci - to kpina ze świętego sakramentu (a państwa wprowadzające te idiotyczne przepisy domagają się by duchowni nie byli homofobami). Kpina z prawa - zoofile czekają w kolejce, zaraz za pedofilami, którzy niedawno lobbowali na pewnej konferencji za wykreśleniem ich z listy chorych psychicznie - powtórka z rozrywki. Jestem na nie.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#8
Wyzbyć się zazdrości - a cały problem zniknie. Wyzbyć się przedmiotowego traktowania drugiej osoby, przeświadczenia, że człowieka można posiąść na własność, jak się próbuje posiadać samochód czy telewizor. Żaden papier nie uczyni dwojga ludzi jednym, nierozerwalnym ciałem na stałe. Nic nie trwa wiecznie, nawet miłość (choć ona jest ze wszystkich temu najbliższą).
Czy zazdrość ma sens? Możesz zabronić komuś współżyć fizycznie z innymi. Ale czy zabronisz zakochać się w nim i jesteś w stanie do tego nie dopuścić? Zdradza się głową, nie penisem czy pochwą. Głowy nie zakujesz w pas cnoty.

Strasznym widokiem jest widok ludzi niszczących się nawzajem przez lata, tylko dlatego, że trzyma ich razem przysięga - błąd, którego od lat żałują.

Każdy ma prawo się zakochać i nie ma obowiązku wiedzieć wówczas, jak długo trwać będzie jego miłość.
Nie odbierajmy nikomu prawa do odkochania!
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz
#9
To odkochanie najczęściej to zwykłe: nie chce mi się starać.

Żal mi ciebie, Accatone. Nawet nie wiesz jak, biedaku... Odpiszę więcej kiedy indziej. Dziś nie mam siły się kłócić.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#10
Jako mężatka - nie wyobrażam sobie wolnego związku. Dwie to związek, troje to tłok - jeśli komuś nie wystarcza jedna osoba, to albo źle sobie dobrał partnera, albo ma coś z emocjonalną warstwą osobowości i powinien się kopnąć do odpowiedniego specjalisty.

A to, czy ktoś ma ochotę sypiać z płcią przeciwną, czy własną, jest mi kompletnie obojętne: miłość to miłość, człowiek to człowiek.

A homofobia to choroba społeczna.
Odpowiedz
#11
Samaelitko:
Dobra, wyjaśnię - homofobia jako fobia, czyli lęk nieuzasadniony jest chorobą. Homorealizm, wynik obserwacji środowisk gejowsko-lesbijsko-transowo-bi... (i co tam jeszcze za niedługo dołożą) jest stanowiskiem jak najbardziej poważnym. Jak mam się nie bać kogoś, kto chce by karać za użycie słowa "mama"?! W Holandii ludzie dostawali za takie coś mandaty... I robi się to w imię "wolności"!

Otóż nie zawsze jest to "miłość". Wiele badań (ale tych złych, homofobicznych, których ktoś, kto nie chce być zlinczowany jako homofob uznawać nie może Smile ) zauważa, że wielu homoseksualistów miało złe kontakty z ojcem. Tak, homoseksualizm może być leczony w niektórych przypadkach. Ale homoseksualista nie może się leczyć, bo przecież być gejem to pride i tego zakazuje mu domagające się tolerancji środowisko aktywistów.

Nie mylmy pociągu z miłością. Tak samo zakochanie jest fazą, która może przejść w uczucie na zawsze.

Accatone:
A co do mojego żalu:
Jedyną osobą której jest mi bardziej żal niż Accatone jestem ja. Obaj lubimy dyskutować. Obaj zdaje się traktujemy poważnie wiele spraw. Chcemy by świat wyglądał po naszemu (nawet jeśli któryś z nas kocha wolność, musi ograniczać ją jednym by inni mieli jej więcej). To się skończy w Sejmie...

Chodzi mi o to, że nie można dawać komuś, kto jest ze sobą tylko dla "Double Income" takich samych przywilejów jak małżeństwu.

Małżeństwu które nie może być decyzją podjętą w przypływie emocji. Składa się poważną przysięgę. Na całe życie. Przed Bogiem i Kościołem. Jeśli składałeś obietnicę, czując że jej nie dotrzymasz, czy nawet dając sobie ciche przyzwolenie na jej złamanie ("Bo to się zdarza.") to po ki grzyb ją składałeś? Dla papierka? Żeby mieć film ze ślubu w kościele? To trzeba ludziom uświadomić.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#12
Rafale, nie każdy jest jasnowidzem. Nawet najbardziej poważnie, trzeźwo i racjonalnie myślący człowiek, nie jest w stanie z absolutną pewnością stwierdzić, że za 3 lata jego miłość nie wygaśnie. Po co przysięgać takie rzeczy? Nie wiem. Pytajmy tych co przysięgają.
Ja wolę być wstrzemięźliwy w deklaracjach i otwarty na różne opcje. To oczywiście jest wygodnictwo, ale to też jest uczciwe postawienie sprawy.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz
#13
@Rafał

Na jakiej podstawie twierdzisz, że homoseksualizm opiera się tylko i wyłącznie na pociągu seksualnym?
Po drugie, porównania homoseksualizmu do pedofilii, czy zoofilii są absolutnie bezpodstawne. Jest zasadnicza różnica: w związku homo nikt nie jest krzywdzony, a jakie skutki ma akt seksualny pedo-, albo zoofila?
Odpowiedz
#14
Hm, zaraz zejdzie na temat orientacji seksualnej, a to już offtop //
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#15
@Piramida88, sithisdagoth,
cieszy mnie takie podejście; )

@Rafale,
nie zapominaj o jednej rzeczy. Jeśli ktoś żyje w wolnym związku, nic nie przysięga. Dlaczego więc mówisz o "tak modnym łamaniu danego słowa"? Osoby, które wchodzą w taki związek, szanują wolność swojego partnera, zdają sobie sprawę z własnych potrzeb. A jedną z nich jest przecież także bliskość drugiej, kochanej osoby.

@accattone,
dobrze mówisz: D

@Samaelitko,
dlaczego odmawiasz prawa do miłości osobom, które kochają więcej, niż jedną osobę?
sama przecież napisałaś - miłość to miłość. Czy nie możemy przy tym zostać?
I czemu wszystkich odsyłasz do specjalisty?: D (Dwie olbrzymie grupy społeczne w niecałych czterech linijkach postu!)


@Znów, Rafale!: D
czyli jeśli ktoś został homo, bo miał ciężkie dzieciństwo, to znaczy, że nie kocha prawdziwie? Dlaczego taki wniosek?

@Przemysławie Pelpe,
oczywiście z pierwszą myślą się zgadzam, ale dalej:
No właśnie, jakie? Przecież zwierzęta też lubią seks: D dopóki nie będziemy na nich stosować praktyk bdsm, czemu miałoby być w tym coś złego? Pedofilia to temat rzeka, więc nie chcę go tu drążyć. W skrócie - kiedyś wiek rozpoczęcia pożycia był dużo niższy (grecja, islam, a nawet chrześcijaństwo). Opieka i czułość ze strony dorosłych mężczyzn, skierowana ku młodym chłopcom, była dla obu stron "korzystna" (brzydkie słowo). Ale to temat na oddzielną dyskusję.

[Obrazek: sygnatka.png]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości