Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiktor
#1
Tutaj powinien być tekst, ale jest w trakcie głębokiej przeróbki. Za utrudnienia przepraszamy.
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz
#2
Cytat: Ale na prawdę
naprawdę
Cytat: Zawsze[,] gdy zbliżała się chwila[,] kiedy jakaś czynność czy słowo mogło prowadzić do zła

Cytat: Ucieczka była moim ratunkiem od zła[,] które chciało się ze mną zmierzyć, a gdy poniósł bym klęskę, wsiąkło by we mnie jak w gąbkę.
dałbym, gdybym poniósł klęskę, wsiąkłoby we mnie jak w gąbkę, a jeśli chcesz zostawić, to poniósłbym
Cytat: Ale odkąd potrącił mnie ten samochód i zszedłeś z góry[,] aby ze mną porozmawiać
interpunkcja widzę kuleje
Cytat: Gość tylko uśmiechał się szeroko i[,] wyjąwszy z bocznej kieszeni zapalniczkę, podpalił sobie i rozmówcy. 
wtrącasz tam, więc z obu stron powinien być przecinek
Cytat: W tym momencie zrozumiałem[,] co robiłem źle i chyba domyślam się[,] dlaczego tutaj jesteś
dobra, za dużo tych przecinków
Cytat: Ta myśl, że przede mną lata walki na tej Polskiej ziemi z tym, który walczy na tym świecie prawie od samego początku. Kurde, teraz sobie nawet zdaje z tego sprawę, że tak naprawdę ja nic nie umiem i nie potrafię. Jak mam się stać Tym kim mam zostać, skoro nikt mi w tym nie pomoże? -
nie uważasz, że za dużo tego „tym”?
Cytat: przecząco kiwną głową.
wg mnie kiwa się na potwierdzenie, kręci na zaprzeczenie
Cytat: prowadzącego tą rozmowę.

Cytat: - Słuchaj! Nie możecie zostawić mnie bez żadnych instrukcji ani broni! Co mam robić!! Od kogo zacząć? Czym mam walczyć!? -
dlaczego te entery powstawiałeś? Rozdzielasz dialog z jego przypisem
Cytat: Po tych słowach, ostrzyżony na jeża i z delikatną bródką, mężczyzna wstał z krzesła i zagasił papierosa
ja bym dał tak, Po tych słowach, ostrzyżony na jeża mężczyzna z delikatną bródką wstał z krzesła, nie wiem, Twój szyk mi się gryzie jakoś
Cytat: wbijając go przy tym, w wilgotną popielniczkę. 
no a jak miał go zgasić inaczej? „przy tym” jest dla mnie zbędne a ten przecinek przed „w” to już w ogóle
Cytat: Jego oczy wyrażały szacunek ale i grozę, rozkaz ale też oddanie.
w spojrzeniu mógł mieć te cechy, tak mi się wydaje, ale same oczy nic nie wyrażają, a rozkaz i oddanie to już w ogóle nie wiem, jak sobie wyobrazić
Cytat: ten drugi w białych dżinsach nie podsunął mu karteczki, wyjętej z bocznej kieszeni. Ten
ten ten
Cytat: Z zebranych chmur zaczął przycinać deszcz.
chmury razem z gapiami się zebrały?
Cytat: Nieznajomy w skórze spojrzał się na swego cichego
spojrzał się? Obejrzał się, jak już, albo spojrzał
Cytat:  Jedyne co pozostało nieznajomemu, to wrócić do miejsca wypadku. Wrócić do swego ciała. Rozpocząć coś od czego przez całe życie uciekał. Rozpocząć bitwę która z góry jest przesądzona. Jednak nigdzie nie jest powiedziane, że to właśnie za jego sprawą, mężczyzna w białych dżinsach będzie mógł wrócić do domu z podniesioną głową. Że to on zostanie bohaterem...
żeś patosem walnął
Cytat: Gdy patrzyłem się na własne ciało które było reanimowane przez ratowników, czułem się nieswojo, jak za pewne każdy kto był by w takiej sytuacji.
są tu 4 błędy, przynajmniej które ja widzę, znajdź sam Wink
Cytat: Wszyscy wokół pewnie myśleli
pewnie myśleli? A co oni tacy pewni siebie? Pewnie na początek zdania maszeruje Wink
Cytat: Puki nie wypiszą w papierach
póki...
Cytat: Aż nie wydadzą ludzkiego wyroku który określa przestanie istnienia w społeczeństwie.
oO przestanie istnienia, strasznie mi to brzmi...
Cytat: Aż nie wydadzą ludzkiego wyroku który określa przestanie istnienia w społeczeństwie.
zły zapis dialogu, zajrzyj do kącika jak masz problem z tym
Cytat: Wybrałem wariant nocny, gdy wszyscy pracownicy poszli do domów, a na nocce był tylko stróż. 
powtarzasz noc, nie lepiej napisać coś w stylu, wszyscy pracownicy, poza stróżem, poszli do domów? Wiadomo, że stróż zostaje na noc.
Cytat: Podszedłem do wystawionego na zewnątrz ciała
na zewnątrz? Na dworze, z lodówki? Nie wiem, o co chodzi
Cytat: W tym stanie, w jakim się znajdowałem się aktualnie. Byłem niejako połączony z światem niematerialnym
tam chyba kropka była ci się wstawiła się pospiesznie

Nie, serio, morduje mnie ten tekst tępym nożem. Jest słabo napisany, błędy są po prostu wszędzie. Popraw to, by się to czytać chociaż dało, bo teraz nawet z tym, niestety, jest problem. O pomyśle nic nie powiem, nie dotrwałem do końca. A zdania masz strasznie prosto zbudowane, a i w nich się pogubiłeś.

Przykro mi, jestem na nie.

Pozdrawiam
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#3
Swoją drogą nieźle spiep*** sprawę Tongue.
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz
#4
No nie da się ukryć Tongue
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#5
Co to jest?
Sarkastycznie przepraszam ale interpunkcja super.

To nie jest konstruktywna krytyka, pod komentarz ledwo podchodzi, także popraw się, następnym razem będzie warn/ haniel
Odpowiedz
#6
i tekstu brak są tylko poprawki Smile
Url dla każdego
Odpowiedz
#7
Już tylko go przerobie Tongue trochę inaczej muszę uchwycić temat :p dajcie mi "chwilę" Tongue
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz
#8
spoko, spoko Smile
Url dla każdego
Odpowiedz
#9
Zapraszam do przeredagowanej, głównie fabularnie, wersji o Wiktorze.


Strzały padały regularnie, odbijając się echem od murowanych ścian katedry. W powietrzu rozlała się panika i krzyki zakładników którzy wybiegali wszystkimi możliwymi wyjściami. Nastąpiło to w momencie kiedy do środka wrzuconych zostało kilka granatów dymnych. Niestety akcja ta nie została przemyślana należycie. Terroryści posiadali broń automatyczną dlatego zwarcie ich z oddziałem antyterrorystycznym mogło mieć tylko jedno zakończenie. Kilku zakładników zapłaciło za ten atak najwyższą cenę. W sztucznym dymie co chwile widać było języki ognia z których wylatywały pociski targające starymi ławami i wydzierające ze ścian kawałki czerwonych cegieł. Antyterroryści szli powoli ale nieubłaganie do przodu, likwidując zagrożenie. Aż do pewnego momentu.

Gdy strzelanina przeniosła się do bocznej nawy w której stały stare konfesjonały, jeden z oficerów antyterrorki przyspieszył trochę kroku i podbiegł pod zasłonę. Wtedy zauważył coś co bardzo rzadko jest ćwiczone w trakcie treningów jednostki.

Przed nim jeden z terrorystów strzelając na oślep, trzymał przed sobą małą dziewczynkę która wyraźnie miała służyć mu jako tarcza. Owe dziecko dorastać mogło mu zaledwie do pępka, jednak ten, bez żadnych skrupułów, trzymał ją na wysokości swojej szyi. W drugiej ręce pośród dymu widać było krótki pistolet maszynowy, który kosił serią wszystko co znajdowało się przed nim.
Oficer nie miał za dużo czasu na decyzję, lecz podjął ją od razu gdy tamtemu skończyła się amunicja. Porywacz wtenczas próbował skryć się za strzelistym łukiem wyrastającym ze ściany, Wiktor jednak zdążył się wyprostować i oddać dwa celne strzały które trafiły tamtemu w głowę. Pozostawiając jedynie ohydny ślad resztek czaszki i mózgu na podłodze.

Antyterrorysta zdążył tylko dostrzec jak ta mała istotka pada na zimne płyty katedry i podnosi głowę w przerażeniu. Potem tylko poczuł kilka ukłuć w okolicach klatki piersiowej. Cofnął się do tyłu pod wpływem impetu kul które go trafiły i padł jak kłoda na ziemie, otoczony zamazanymi, przez sztuczny dym, światłami z katedry. Jeszcze przez jakiś czas słyszał krzyki i odgłosy strzelaniny, jednak to co działo się z jego ciałem, było tak dziwne i niepokojące, a zarazem intrygujące, że miał wszystko inne w dupie.

Nagle ból zniknął, a przed jego oczyma ukazała się postać w białych dżinsach i długiej białej koszuli. Ten nieznajomy był wyprostowanym mężczyzną, w wieku około 30 lat. Palił papierosa i z uśmiechem wpatrywał się jak Wiktor próbuje wstać. Wokół panowała perfekcyjna cisza, tylko oddech oficera zdawał się jedynym symbolem, iż wszystko to nie jest tylko martwym złudzeniem i iluzją. Oddech i jeszcze coś. Ten głos który właśnie się odezwał.

- To co Zawisza? Od dzisiaj będziesz pracował dla Niego, zgoda?-

c.d.n
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz
#10
Odnalazłem błąd w pierwszej części "Trafił TAMTEGO w głowę..." Za błąd wybaczcie.
A o to przed wami kolejna część. Zapraszam.


-Kim Ty jesteś? Czy ja nie żyje? -
-Formalnie jesteś martwy, dla ludzi na ziemi. Ale dla Niego jesteś tak samo żywy jak byłeś przed postrzałem.-
-Dla Niego? Masz na myśli Boga?-
-Uznajmy, że mówimy tutaj o Bezwzględnym Dobru które jest przez was nazywane Bogiem. Jednak u nas mówimy na Niego po prostu On. Więc jeżeli masz na myśli Jego jako Jego, to tak. Mowa tutaj o Nim.-

Wiktor wstał na równe nogi i spojrzał w miejsce gdzie ostatni raz poczuł "ukłucie" od naboi.

-Czyli mam rozumieć, że dostałem kilka kulek i aktualnie jestem martwy, tak?-
-Dokładnie -

Skwitował mężczyzna w bieli. Jego uśmiech był szeroki, a przez białe zęby przedzierały się kłęby nikotynowego dymu.

-Rozumiem też, że nie wylądowałem w piekle?-
-Co to, to nie. U Ciebie, można by powiedzieć, nadal trwa etap przejściowy. Żeby trafić do piekła trzeba na prawdę się postarać, a Ty raczej byłeś dobrym człowiekiem. Chodź nie ukrywam. Jemu nie podoba się jako tako zabijanie. Nawet jeżeli chodzi o złych ludzi. Dlatego On postanowił Ciebie w pewien sposób wykorzystać.
-Mam rozumieć, że będę pracował na swój rachunek? Na swoje zbawienie?-
-Nie bądźmy tacy drastyczni!-

Zaśmiał się nieznajomy i wyciągając zza pazuchy paczkę fajek, poczęstował Wiktora.

-Masz, zapal sobie. Takie sytuacje jak ta nie zdarzają się często.-

Po chwili oficer i biały mężczyzna stali w białej i cichej przestrzeni, popalając sobie białe Malboro.

-Mam rozumieć, że już nigdy nie będę mógł się spotkać z moją żoną i dwójką dzieci?-

Zapytał się po chwili Wiktor. Serafin spojrzał się tylko na niego i odrzekł.

-To już zamknięty rozdział Twojej księgi. Teraz czas dopisać kolejną część.-

Zawisza zaciągnął się mocno papierosem i ze zrezygnowaniem w głosie, zapytał.

-A tak w ogóle to co Ja mogę zrobić dla Niego? Przecież jest wszechmocny?-
-Ale On dał wam wolną wole. Nie może was kontrolować. I nie zawsze może wam bezpośrednio pomóc. Bo wiara w Niego musi być prawdziwa. Oparta nie na tym co człowiek widzi ale co czuje. Dlatego Ty właśnie jesteś mu bardzo potrzebny.-
-Do czego? Przecież ja nawet nie byłem w połowie tak święty czy przepełniony gorliwą wiarą niż początkujący klerycy?-
-Ale masz za to inne zdolności.-

Serafin spojrzał się na Wiktora z szelmowskim uśmiechem. Ten, zaniepokoił się bardzo ale anioł widząc jego podejrzenie i niepewność kontynuował.

-Za kilka chwil, wrócisz na ziemie. Będziesz miał z powrotem swoje dawne ciało. Nie ukrywam, że z początku może być trochę zimno albo i nawet duszno. Ale nie przejmuj się. Pracując dla Niego, możesz oczekiwać kilku usprawnień Twojego ludzkiego opakowania.
-A co ja będę r o b i ł?? -
-W szczegóły wdrąży Ciebie twój anioł stróż. -
-Ale kiedy, gdzie i jak? -

Dosłownie po chwili. Biała przestrzeń która osaczała rozmówców, zaczęła się ściemniać. Zawisza zaczął czuć zimno które rozpoczęło swój marsz po ciele, począwszy od nóg. Głos serafina był jedyną rzeczą jaką usłyszał zanim całkowicie pochłonęła go Ciemność i zimno, bardzo przenikliwe zimno. Głos Anioła mówi co raz bardziej niewyraźnie.

- Wszystko w swoim czasie... .Wszystko w swoim cz... .Wszystko w swo... .

c.d.n.
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz
#11
Biorę się za poprawioną wersję.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że tekst po korekcie dalej ma dużo błędów.

Cytat:W powietrzu rozlała się panika i krzyki zakładników, którzy wybiegali wszystkimi możliwymi wyjściami.
Przed 'który' we wszelkich odmianach przecinek zawsze.
Później ten błąd również się powtarza i to nagminnie, także wspomnę tylko raz.

Cytat:Przed nim jeden z terrorystów strzelając na oślep, trzymał przed sobą małą dziewczynkę która wyraźnie miała służyć mu jako tarcza.
Oczywistość. Jak już chcesz o tym napomnieć to krócej - np. niby tarczę.

Cytat:Pozostawiając jedynie ohydny ślad resztek czaszki i mózgu na podłodze.
Po mojemu tak:
Cytat:Na podłodze pozostał jedynie ohydny ślad resztek czaszki i mózgu.

Cytat:jednak to co działo się z jego ciałem, było tak dziwne i niepokojące, a zarazem intrygujące, że miał wszystko inne w dupie.
Dobre.Big Grin

Cytat:Ten nieznajomy był wyprostowanym mężczyzną, w wieku około 30 lat.
Słownie.

Cytat:- To co Zawisza? Od dzisiaj będziesz pracował dla Niego, zgoda?-
-Kim Ty jesteś? Czy ja nie żyje? -
-Formalnie jesteś martwy, dla ludzi na ziemi. Ale dla Niego jesteś tak samo żywy jak byłeś przed postrzałem.-
-Dla Niego? Masz na myśli Boga?-
-Uznajmy, że mówimy tutaj o Bezwzględnym Dobru które jest przez was nazywane Bogiem. Jednak u nas mówimy na Niego po prostu On. Więc jeżeli masz na myśli Jego jako Jego, to tak. Mowa tutaj o Nim.-
Niepotrzebne myślniki na końcu każdej dialogowej partii. Później ten sam błąd.

Z interpunkcją jest źle. Jeżeli Wiktor to jakaś inkarnacja tego Zawiszy, co myślę, to ciekawy pomysł. Horroru nie poczułem, a rozmowa z aniołem taka sztuczna Ci wyszła.

Plusy:
- motyw Zawiszy
- motyw strzelaniny w kościele
(Te plusy niestety odnoszą się tylko do Twoich zamysłów, wykonanie wyszło gorzej).

Minusy:
- interpunkcja
- dialogi
- brak strasznych motywów
(Ogólnie wykonanie niezbyt udane, choć pomysł niezgorszy, jak mówiłem).

2/5 ode mnie.
Pozdrawiam!

PS. Jeśli była przeróbka, to jeszcze nie do końca dokładna. Jest nad czym popracować.
Odpowiedz
#12
Wybacz, że dopiero teraz odpisuję ale trochę musiałem popracować Wink

Wszystko poprawie i zredaguje. Niebawem Wink
https://horyzontrpg.com
System fabularny space-apo. Indi.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości